Prezydent Legnicy o presji czasu, ograniczonej dostępności sprzętu i wyzwaniach, które czekają samorządy

Dolnośląski Kongres Samorządowy stał się miejscem bardzo konkretnych rozmów o tym, jak miasta i gminy przygotowują się do nowych obowiązków związanych z obroną cywilną. Samorządowcy przyjechali do Wrocławia nie tylko po to, żeby wysłuchać paneli, lecz przede wszystkim po to, żeby zestawić własne doświadczenia i zobaczyć, jak radzą sobie inni. Wśród uczestników był prezydent Legnicy Maciej Kupaj. Czy kongres spełnił jego oczekiwania?

Nowe obowiązki dla samorządów to coś, czego wcześniej nie było i czego nie da się pominąć

Chcę przede wszystkim porozmawiać o doświadczeniach, nawet w kuluarach z innymi samorządowcami, o tym jak idzie przygotowanie, co planują na następne lata i jak wygląda wykorzystanie środków, które otrzymaliśmy od wojewody na obronę cywilną. To jest dobry moment, żeby networkingowo porozmawiać o tym, co dzieje się na Dolnym Śląsku – wyjaśniał Maciej Kupaj.

Prezydent Maciej Kupaj mówił o oczekiwaniach, realnych potrzebach, brakach sprzętowych i o tym, że tegoroczne zakupy mają w praktyce odtworzyć zapasy, jakich miasto nie miało od lat. Wiadomo też, że program będzie kontynuowany, a samorządy już przygotowują listy potrzeb na kolejne lata, bo sytuacja geopolityczna nie pozwala na odkładanie tego na później. W tym roku Legnica zrealizuje zakupy za ponad pięć milionów złotych.

Prezydent zwrócił uwagę, że samorządy znalazły się w zupełnie nowej sytuacji. Po raz pierwszy państwo nie tylko wskazało, że trzeba zadbać o obronę cywilną, ale też dokładnie określiło, ile i czego trzeba mieć na miejscu.

Po raz pierwszy w historii Polski mamy wpisane konkretne obowiązki w zakresie zabezpieczenia obrony cywilnej w określonej ilości sprzętu i po raz pierwszy w historii współczesnej Rzeczypospolitej mamy środki na to. To są potężne pieniądze, bo dla samego miasta to jest ponad pięć milionów złotych. Dzisiaj największym problemem jest zakup tego sprzętu, bo jego ilość jest ograniczona, a zapotrzebowanie ze strony wszystkich gmin i powiatów jest bardzo duże – podkreślił prezydent.

Lista zakupów pokazuje, jak bardzo magazyny były przez lata zostawione same sobie. Okazuje się, że nawet jeśli pieniądze są, trzeba dużo determinacji, bo sprzęt po prostu znika z rynku w tempie, którego wcześniej nikt nie znał. Ważką sprawą jest też temat zapasów, które samorządy miały do tej pory.

Jako miasto mamy określone zapotrzebowanie w zakresie odpowiedniej ilości żywności suchej, worków na piasek, agregatów prądotwórczych oraz środków łączności. Ta lista zakupowa to kilkadziesiąt pozycji. Mogę powiedzieć, że do tej pory magazyny obrony cywilnej były dość przestarzałe. Mogę państwu powiedzieć, że podczas powodzi w 2024 roku nosiłem kalosze z 1996 roku, ale mieliśmy też kalosze z 1970 roku. Tak to niestety wyglądało – dodał Maciej Kupaj.

Legnica robi porządek od podstaw i przygotowuje zapasy, jakich w mieście nie było nigdy

Prezydent podkreślał, że do tej pory nie istniał żaden wspólny standard dotyczący minimalnych zapasów. Każdy samorząd radził sobie jak umiał, czasem lepiej, czasem naprawdę improwizując.

Do tej pory nikt o tym nie myślał. Były magazyny centralne, ale jeśli chodzi o samorządy, nie było żadnego zestandaryzowania. Jedne miały dwa tysiące worków na piasek, inne dwadzieścia, pięćdziesiąt albo sto. Uważam, że to jest dobry kierunek zmian. Po okresie przygotowań Legnica będzie miała około stu tysięcy worków, czyli historycznie najwięcej. To jest krok w dobrą stronę. Przestaliśmy patrzeć na to przez pryzmat pieniędzy. Wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji geopolitycznej i niezależnie od kosztów musimy się przygotować – zaznaczył prezydent Legnicy.

Program jest intensywny i działa w rocznych cyklach, już dziś samorządy wiedzą, że będzie ciąg dalszy. Harmonogram jest napięty, bo wszystkie środki trzeba wydać do końca roku, jednak wsparcie nie skończy się w grudniu.

Ten program jest jednoroczny, więc środki musimy wydać do końca roku. To jest kwota ponad pięciu milionów złotych. To jednak nie koniec, bo program będzie kontynuowany w kolejnych latach. Zgodnie z zasadami już planujemy zapotrzebowanie na środki na rok 2026 – podsumował prezydent.

Kongres pokazał, że przygotowania do obrony cywilnej nie są już tematem odkładanym na później. Samorządy mają w końcu narzędzia, ale też obowiązki, które jasno pokazują, gdzie przez lata były braki.