Starcie z Grunwaldem ma dla nas bardzo duże znaczenie, bo przystąpimy do niego po dwóch kolejnych porażkach, ze Stalą Mielec i AZS AWF Biała Podlaska. Poza tym, w tym sezonie jeszcze nie wygraliśmy przy Lotniczej – z Legnicy punkty wywiozły Pogoń Szczecin i lider z Mielca.
– To, że obu faworytom rozgrywek mocno się postawiliśmy, nikogo z nas nie zadowala. W czwartek za wszelką cenę musimy zwyciężyć, bo nasi kibice, którzy w tym sezonie tak mocno nas wspierają, zasłużyli na radość i uśmiech na twarzach – mówi Dominik Nowosielski, obrotowy Siódemki Miedź Huras Legnica.
Trener Tomasz Góreczny zapewnia, że jego zespół jest gotowy w 100 procentach na starcie z Grunwaldem. Cieszy fakt, że znacznie poprawiła się sytuacja kadrowa – już w Białej Podlaskiej do składu wrócili przecież Michał Wojtala, który stracił początek sezonu oraz Kacper Łukawski. O powrót do pełnego zdrowia wciąż walczą bramkarze – Marcin Teterycz i Adrian Stachurski, ale mecz w Białej Podlaskiej pokazał, że o obsadę tej pozycji martwić się nie musimy. W formie jest bowiem Łukasz Mazur a Jakub Zembrzycki jest już w pełni gotowy na rywalizację na poziomie Ligi Centralnej.
Droga Grunwaldu do Ligi Centralnej była delikatnie mówiąc, wyboista. Najpierw poznaniacy wygrali grupę B ligi regionalnej – w imponującym stylu, bo z kompletem 26 zwycięstw! W turnieju barażowym Grunwald zajął 2. miejsce (za Gwardią Koszalin) i o awans musiał walczyć w barażach z Anilaną Łódź. Z 13. ekipą Ligi Centralnej poprzedniego sezonu dwumecz przegrał i marzenia prysnęły jak bańka. Ale cała ta historia zakończyła się happy endem. Grunwald skorzystał na katastrofie Unii Tarnów, którą w Orlen Superlidze zastąpił spadkowicz KPR Legionowo, zwalniając tym samym miejsce w Lidze Centralnej dla drużyny z Poznania.
Po awansie w Poznaniu solidnie zespół wzmocniono. Grunwald zakontraktował m.in. rozgrywających – Marcina Tórza (ostatnio Śląsk Wrocław) i Mikołaja Przybylskiego (Stal Gorzów), bramkarza Jakuba Wysockiego (Unia Tarnów) i leworęcznych skrzydłowych – Mikołaja Skórkę (KPR Żukowo) i Kacpra Siejka (Nielba Wągrowiec). Podopieczni trenera Michała Tórza w sezon weszli nieśmiało, bo przegrywając trzy mecze, z Pogonią, Nielbą i Stalą Mielec, choć z tą ostatnią dopiero po karnych. Potem jednak Grunwald rozkręcił się na dobre. Ostatnie trzy mecze to trzy zwycięstwa – z AZS AWF Biała Podlaska, Jurandem Ciechanów i Gwardią Koszalin (po karnych). Taka postawa przekłada się na łup w postaci 9 punktów i 7. miejsce w tabeli.
Siódemka Miedź Huras na dziś punktów ma 6 (2 zwycięstwa – 3 porażki), ale w zanadrzu też mecz zaległy z KPR Fit Dieta Żukowo.
– Prezentujemy się znacznie lepiej niż wskazywałoby na to 10. miejsce w tabeli. Trudny terminarz i mecz zaległy nas nie tłumaczą. W czwartek liczyć się będzie dla nas tylko zwycięstwo. Od razu zaznaczę, że czeka nas trudny mecz, bo Grunwald prezentuje się bardzo dobrze, to mocny fizycznie, świetnie zorganizowany w obronie zespół – mówi trener Siódemki Miedź Huras, Tomasz Góreczny.
Po raz ostatni z Grunwaldem mierzyliśmy się w sezonie 2022/23 na parkietach ligi regionalnej. W Poznaniu wygraliśmy 31:28, w Legnicy 35:22. Sięgając bardziej wstecz, w maju 2021 r. pokonaliśmy w Legnicy poznaniaków 33:20 zapewniając sobie tym samym awans do nowotworzonej wtedy Ligi Centralnej. Warto wspomnieć też mecz z sezonu 2019/20. Wówczas przy Lotniczej po 60 min. był remis 30:30, a wygraliśmy po konkursie rzutów karnych, który zakończył się niecodziennym wynikiem 20:19!
7. kolejka Ligi Centralnej: Siódemka Miedź Huras Legnica – Grunwald Poznań, czwartek (24 października), godz. 19:00, hala OSiR przy ul. Lotniczej 52. Bilety: 15 zł (normalny), 5 zł (ulgowy), do lat 15 – wstęp wolny. Transmisja – tvcom.pl.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz