Zamknij

Lca na naszej klasie

10:21, 12.01.2008
Skomentuj

Wystarczyły zaledwie dwa dni, aby do profilu lca.pl zarejestrowanym na portalu społecznościowym nasza-klasa.pl dopisało się ponad pięćset osób. Naszym czytelnikom za wyrazy sympatii dziękujemy.

Nasza-klasa to fenomen ostatnich miesięcy, Portal stworzony przez wrocławskich studentów przyciągnął w ciągu kilku miesięcy więcej użytkowników niż największe polskie portale internetowe. Nasza-klasa stała się zjawiskiem socjologicznym. Ludzie zajmujący się internetem zadają sobie pytania dokąd zmierza najdynamiczniejszy polski portal internetowy. W mediach pojawiła się seria tekstów o zaletach i wadach naszej-klasy.
Na razie jedno jest pewne. Mimo częstych problemów technicznych i kłopotów z połączeniem na naszej klasie logują się codzienne miliony. W takim towarzystwie nie mogło zabraknąć też profilu lca.pl.

Fenomen ten próbował opisać między innymi zaprzyjaźniony z naszą redakcją Łukasz Medeksza, wrocławski dziennikarz „operujący” w internecie. Dzisiaj proponujemy wam tekst jego autorstwa opublikowany na stronach Polskiego Radia Wrocław.  

Dokąd zmierza Nasza-Klasa.pl?

Ten wrocławski serwis fascynuje i irytuje. Niemal każdy z nas ma już w nim swój profil i odnalazł swoich szkolnych przyjaciół sprzed lat. Ale z drugiej strony – któż nie rzucał bezsilnych przekleństw, nie mogąc wejść do Naszej Klasy, bo "serwery są przeciążone"? I choć Nasza Klasa właśnie zbroi się w nowe serwery, to jej twórcy stają przed znacznie trudniejszym pytaniem: co dalej? Wszak masowe poszukiwania kumpli ze szkolnej ławy niebawem znudzą się internautom.

Dziś korzystanie z Naszej Klasy wygląda tak: zapisuję się do jakiejś swojej starej klasy, ze zdumieniem odnajduję tam koleżanki i kolegów, których ostatni raz widziałem – dajmy na to – w 1981 roku, zaczynamy dyskutować, przypominać sobie stare czasy, wrzucać zdjęcia z dzieciństwa, komentować je. W końcu postanawiamy spotkać się „w realu”. Idziemy na jakieś piwo – i znów jesteśmy zachwyceni, że odkryliśmy się na nowo i jest nam ze sobą fajnie. Po imprezie wracamy jeszcze na chwilę na nasze forum w Naszej Klasie. Opowiadamy sobie, że spotkanie było cool, wrzucamy zdjęcia z niego. Wszyscy zgadzamy się, że „trzeba spotkać się jeszcze raz”. Wkrótce jednak forum zamiera. Nasza Klasa przestaje być potrzebna. Możemy umawiać się już bez niej – mamy swoje numery komórek, niektórzy z nas wolą rozmawiać ze sobą poprzez mejle i komunikatory.

Taki los prędzej czy później spotka zapewne większość klas zarejestrowanych w Naszej Klasie.

Na razie ten wrocławski serwis wciąż przeżywa swoje złote dni. Mówią o nim największe polskie media. Tuzy polskiego internetu uważają Naszą Klasę za jedno z największych wydarzeń w tej branży w mijającym roku (takie głosy można odnaleźć w branżowych podsumowaniach 2007 roku w serwisach Wirtualnemedia.pl i Internetstandard.pl).

Już we wrześniu niemiecki fundusz inwestycyjny European Founders kupił 20 proc. udziałów w Naszej Klasie za 3 mln zł. Niedługo później znalazła się ona wreszcie w czołówce najpopularniejszych polskich witryn internetowych. Na początku grudnia twórca Naszej Klasy Maciej Popowicz został uznany Człowiekiem Roku Polskiego Internetu 2007 (choć znaleźli się złośliwcy, którzy uważają, że stworzony przezeń serwis nagradzany jest na wyrost).

Media internetowe dość wnikliwie śledzą to, co dzieje się w serwisie. Prawdziwa fala takich publikacji przetoczyła się w grudniu – świadcząc o tym, że właśnie w tym miesiącu popularność serwisu sięgnęła szczytu. Oto Gazeta.pl alarmowała, że w serwisie swoją tożsamość lekkomyślnie ujawniają policjanci. Niedługo później okazało się, że Nasza Klasa ma problemy z zapewnieniem prywatności swoim użytkownikom – i niektórzy z nich skarżą się na to do prokuratury. W tym samym czasie Gazeta.pl z zaskoczeniem odnotowała klęskę amerykańskiego protoplasty Naszej Klasy – serwisu Classmates.com. Jednodniową furorę zrobiła w internecie mało istotna informacja o tym, że Zbigniew Ziobro w Naszej Klasie jest kobietą.

Zapewne takie publikacje – chętnie eksponowane na głównych stronach takich gigantów jak Onet czy Gazeta.pl – napędzają Naszej Klasie oglądalność i tym samym dodatkowo obciążają serwery tego serwisu. Pocałunek śmierci ze strony molochów polskiego Internetu?

Nasza Klasa była wykorzystywana przez niektórych polityków podczas październikowej kampanii wyborczej do parlamentu. W taki sposób ze swojego profilu korzystał choćby Marek Łapiński, polityk Platformy Obywatelskiej z Trzebnicy. Nie dostał się do Sejmu, ale po wyborach został przewodniczącym sejmiku dolnośląskiego – i pod koniec grudnia uruchomił internetowe transmisje z sesji tego gremium. Głośniejszy jednak był przypadek Michała Jarosa, młodego radnego miejskiego PO z Wrocławia, który całą swoją kampanię oparł o nowe media (w tym Naszą Klasę) – i został posłem.

Wróćmy jednak do przyszłości. W podsumowaniu 2007 roku w polskim internecie (w serwisie Wirtualnemedia.pl) Daniel Czapiewski z byss.pl słusznie wskazuje:

„Pytanie … czy Nasza-klasa.pl upora się z problemami technicznymi i czy nie zabraknie "twórcom" pomysłów na rozwój biznesu, jakim bez wątpienia stał się ten serwis. Jak pokazuje przykład pierwowzoru naszej klasy (serwisu Classmates.com, który poniósł porażkę z powodu braku zainteresowania inwestorów jej akcjami oraz dał się wyprzedzać młodej konkurencji (Facebook) jeśli chodzi o ilości użytkowników) nie wystarczy raz coś zrobić / skopiować i cieszyć się sukcesem - trzeba cały czas rozwijać swój koncept i "dopieszczać" użytkowników”.

W podobnym duchu wypowiada się Rafał Agnieszczak z Interaktywna sp. z o.o. (w ankiecie serwisu Internetstandard.pl): „nasza-klasa.pl … stała się modna ale ma przez to trudne zadanie udowodnienia, że potrafi zatrzymać użytkowników nawet wtedy kiedy modna już nie będzie”.

Pod koniec listopada o przyszłość Naszej Klasy pytał Albert Łukaszewski w bardzo interesującym tekście w blogu Antyweb. Wkrótce potem Naszą Klasą zainteresował się Marcin Jagodziński, autor bloga Net to – jednego z najbardziej cenionych polskich blogów poświęconych nowym mediom. I choć we wpisie z 7 grudnia deklarował, że nie zamierza zakładać konta w Naszej Klasie, to już 28 grudnia wyznał, że jednak złamał się – i konto założył. Przy okazji Jagodziński zauważył kapitalną rzecz: w Naszej Klasie tworzy się sporo grup, które nie są klasami szkolnymi.

I tu upatrywałbym jednej z głównych szans na dalszy rozwój tego serwisu. Sam obserwuję tego typu „pozaklasowe” grupy. To prawdziwy fenomen Naszej Klasy. Jedne integrują punków, inne miłośników określonego gatunku piwa, jeszcze inne wielbicieli urodziwych użytkowniczek Naszej Klasy. Marcin Jagodziński narzeka, że takie grupy nie są wspierane przez serwis. Może więc ich wzmacnianie i promowanie to dobry pomysł na Naszą Klasę?

Czym jeszcze zaskoczy nas ten serwis? Oto jedno z głównych pytań polskiego internetu na 2008 rok.


(ag(lca.pl))

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%