Absurdalne znaki na Myśliwca – walka z kierowcami ważniejsza niż bezpieczeństwo seniorów?

Na ulicy Myśliwca w Legnicy logika ruchu drogowego osiągnęła nowy poziom absurdu. Oto na odcinku zaledwie 30 metrów, gdzie znajduje się naturalna zatoczka parkingowa, pojawiły się znaki zakazu zatrzymywania się (B-36). Skąd taka pilna potrzeba? Najprawdopodobniej z wniosku jednego z mieszkańców, który – jak wieść niesie – nie darzy sympatią furtki prowadzącej do ogrodu działkowego „Pod Pająkiem”.

Furtka, stworzona z myślą o starszych działkowcach, najpierw została zniszczona, potem skradziona, ale dzielni ogrodnicy nie dali za wygraną i postawili nową. Niestety, spokój nie trwał długo – teraz kierowcy, którzy dotąd parkowali w zatoczce, muszą zostawiać auta na drodze, bo przecież znak zakazu to rzecz święta - pisze pragnący zachować anonimowość czytelnik portalu lca.pl.

Zastanawia podejście Zarządu Dróg – czy ktoś w ogóle pofatygował się na wizję lokalną? A może decyzję podjęto zza biurka, zerkając na mapę lub – co bardziej prawdopodobne – po znajomości? Trudno nie odnieść wrażenia, że wydawanie publicznych pieniędzy na takie „inwestycje” jest ważniejsze niż remont przejścia nadziemnego przy ul. Piłsudskiego i Galaktycznej, gdzie schody zagrażają zdrowiu i życiu starszych mieszkańców. Ale cóż – w Legnicy priorytety są jasne: najpierw walka z parkującymi w zatoczce, potem – jeśli zostanie czasu i pieniędzy – może ktoś spojrzy na rozpadające się schody - pisze pragnący zachować anonimowość czytelnik portalu lca.pl.

Zdjęcia kuriozalnych znaków dostaliśmy na adres redakcji. Może ktoś w końcu zauważy, że zdrowy rozsądek na ul. Myśliwca też by się przydał.