Foyer Centrum Witelona stało się najbardziej nieoczekiwanym początkiem spaceru historycznego śladami legnickiego Lwa. W miejscu, które na co dzień tętni życiem studenckim, Arkadiusz Muła rozpoczął opowieść o lwach wpisanych w przestrzeń miasta. Na kasetonowym stropie foyer znajdują się cztery lwy, które, jak podkreślił historyk sztuki, przypominają, że symbol Legnicy od stuleci pojawia się w różnych miejscach, często niezauważanych przez mieszkańców. Spacer odbył się w ramach wydarzenia Weekend z legnickim lwem, organizowanego przez Centrum Witelona i Muzeum Miedzi. Uczestnicy podążali śladami miejskiej heraldyki, poznając historię symboli, pomników i miejsc związanych z dziejami Legnicy.
[FOTORELACJA]22965[/FOTORELACJA]

Arkadiusz Muła przywitał uczestników w foyer Centrum Witelona i opowiedział o miejscu, w którym się znajdują. Jak wyjaśnił, budynek dawnego Domu Strzeleckiego ma ponad dwustuletnią historię. Powstał w czasach napoleońskich, na miejscu dawnej karczmy strzeleckiej. Był miejscem spotkań, zabaw i turniejów, a jego kasetonowy strop należy do najcenniejszych przykładów historyzującej dekoracji wnętrz w Legnicy.
Podczas modernizacji w latach 20. XX wieku, kiedy obiekt pełnił już funkcję teatru letniego, pojawiły się bogate ornamenty inspirowane antykiem. Historyk przypomniał, że po odkryciu grobowca Tutanchamona w 1922 roku w kulturze europejskiej nastała prawdziwa moda na starożytność. W Legnicy również znalazła ona odzwierciedlenie w wystroju wnętrz, gdzie obok motywów antycznych można dostrzec także egipskie symbole i kwiat lotosu.
W centralnej części stropu znajduje się herb miasta z lwem trzymającym klucze, nawiązujący do św. Piotra i tradycji piastowskiej. Jak podkreślił Arkadiusz Muła, symbol ten łączy historię Legnicy z chrystianizacją regionu, a także z okresem, gdy Śląsk znajdował się pod panowaniem Czech. Właśnie takie detale, często pomijane, świadczą o ciągłości i bogactwie lokalnego dziedzictwa.

Kolejnym punktem spaceru był pomnik Śpiącego Lwa przy Kozim Stawie. Arkadiusz Muła przypomniał, że monument powstał po wojnie francusko-pruskiej i został odsłonięty w 1872 roku, dwa lata po bitwie pod Wissembourg. Stanął na dawnych łąkach mariackich, w miejscu, gdzie wcześniej znajdował się cmentarz przy kościele Mariackim.
Pomnik miał upamiętnić legniczan poległych na frontach, których ciała pozostały w różnych częściach Europy. Autor projektu, Theodor Kalide, był znanym pruskim rzeźbiarzem, uczniem Christiana Daniela Raucha, twórcy wielu pomników epoki napoleońskiej. Inspiracją dla legnickiego lwa był wcześniejszy monument z berlińskiego cmentarza inwalidów wojennych, powstały około 1819 roku. Lew opiera głowę na łapie, symbolizując spokój po walce i pamięć o ofiarach.
Historyk przywołał także wątki związane z bitwą nad Kaczawą w 1813 roku, kiedy prusakom pomógł ulewny deszcz. Wspomniał generała Blüchera, zwycięzcę spod Waterloo, oraz poetę Theodora Kernera, który również zginął pod Lipskiem i zostawił po sobie utwory inspirowane Dolnym Śląskiem.

Arkadiusz Muła zauważył, że artyści i rzeźbiarze XIX wieku inspirowali się romantyzmem, a przyroda była dla nich źródłem natchnienia i refleksji nad historią. Wówczas to natura panowała nad człowiekiem, podczas gdy dziś, jak powiedział: „człowiek zyskał nad nią władzę, a liczba gatunków fauny i flory z roku na rok maleje”.
Obok pomnika przebiega trakt Młynówki, dawny kanał wodny, który niegdyś służył mieszkańcom miasta. W jego pobliżu znajdowała się kaplica dla chorych na dżumę, a w czasach epidemii chowano tu zmarłych. W 1351 roku Legnicę dotknęła fala „czarnej śmierci”, a w XIX wieku, epidemia cholery. Dzisiejszy Kozi Staw w obecnym kształcie powstał dopiero w latach 70. XIX wieku, kiedy parkowe aleje zaczęły łączyć się z terenami dawnego domu strzeleckiego.
Na zakończenie uczestnicy przeszli w stronę legnickiego Rynku, mijając dawne fortyfikacje. Spacerowicze zajrzeli też między innymi do katedry, której wnętrza również kryją lwie symbole. Wspólna przechadzka udowodniła, że herb z lwem to nie tylko znak na urzędowych dokumentach, ale część miejskiego krajobrazu i pamięci, wkomponowana w cegły, stropy i pomniki, które mijamy każdego dnia.
W przestrzeni Legnicy można doliczyć się co najmniej kilkudziesięciu wizerunków lwa, symbolu, który przez stulecia towarzyszył mieszkańcom miasta. Pojawia się w różnych formach: na fasadach kamienic, w herbach instytucji publicznych, w zdobieniach kościołów, a także w elementach małej architektury. Najbardziej znany pozostaje Śpiący Lew przy Kozim Stawie, ale swoje lwy mają też Nowy i Stary Ratusz, gdzie symbol miasta spogląda z elewacji i wnętrz. W ogrodzie I Liceum Ogólnokształcącego stoi rzeźba lwa przy dawnej fontannie, a na kasetonowym stropie Centrum Witelona cztery lwy wpisano w dekorację, od której zaczęła się sobotnia opowieść.
Arkadiusz Muła podkreślił, że w Legnicy takich lwich detali mogą być dziesiątki, a może nawet setki, jeśli doliczyć te ukryte w detalach architektonicznych. Lwy strzegą portali, zdobią gzymsy i balustrady, a ich wizerunek wciąż pojawia się w miejskiej przestrzeni, przypominając o historii, której echo nie milknie mimo upływu czasu.
Promocja09:01, 05.10.2025
Dawna fontanna na dziedzińcu ILO -domaga się konserwacji i uruchomienia. Czas na zegary słoneczne, te które są i te które zostały zdewastowane na naszych oczach.
Effka10:44, 05.10.2025
Ja tyrałem przy taśmie wiec nie byłem
Słabeusz12:32, 05.10.2025
Ten wasz fotograf (fotoreporter??) to słabeusz... Zrobił ponad 50 zdjęć... legniczanom - a nie legnickim lwom!! Ci którzy nie byli na spacerze, bo nie mogli - chcieliby ZOBACZYC te "ukryte" lwy w miejskiej przestrzeni na konkretnych zdjęciach... I dowiedzieć się o nich coś więcej... A nie oglądać twarze legniczan na foto relacji... Powtarzam - to NIE profesjonalna fotorelacja!!
dziekujemy15:57, 05.10.2025
Bardzo fajne te spacery. Miasto coś robi dla emerytów. Prosimy o więcej.
Wrocławska w Prochowicach znów przejezdna
na miarę naszych mozliwosci
Sukces
09:22, 2025-12-23
Bogusław Szarek powołany do Rady przy Prezydencie
Ciekawe, ile to nas będzie kosztowało, czyli ile kasy dostanie każdy z 21 powołanych? PS Przy okazji polecam świetną książkę Bertolda Kittela pt. "Sutenerzy Trójmiasta"
x
09:20, 2025-12-23
Betlejemskie Światło Pokoju dotarło do policjantów
"harcerze" mogliby chociaż wciągnąć swoje brzuszki do zdjęcia.
bbb
09:15, 2025-12-23
Zimowisko 2026. TPD znów zabiera dzieci w góry
TPD nie zabiera tylko sprzedaje miejsca
Dzidek
09:02, 2025-12-23