Budowa ulicy Adama Mickiewicza miała być jednym z pierwszych przykładów „nowego stylu” inwestycji miejskich po zmianie władzy. Maciej Kupaj, który w kampanii ostro krytykował Tadeusza Krzakowskiego i zapowiadał, że za jego kadencji nie będzie już aneksów do umów. Niedługo po objęciu urzędu,sam zderzył się z rzeczywistością. Jacek Baszczyk, jego zastępca, który w lipcu 2024 roku zapewniał publicznie, że „kolejne aneksy nie są żadnym rozwiązaniem, niespełna trzy miesiące później podpisał pierwszy aneks do umowy na budowę ulicy Mickiewicza. Dziś takie dokumenty są już trzy, a koszt inwestycji wzrósł z 7 077 000 zł do 7 568 000 zł brutto. Drugi aneks podpisał Maciej Kupaj, trzeci Jacek Baszczyk.

Deklaracje brzmiały dumnie, ale rzeczywistość szybko je zweryfikowała

4 marca 2024 r. miasto ogłosiło przetarg na budowę ulicy Adama Mickiewicza, a 24 kwietnia , jeszcze za rządów Tadeusza Krzakowskiego zawarto umowę z wykonawcą — firmą Budromos. Roboty obejmujące budowę 870 metrów nowej jezdni od ul. Oświęcimskiej do al. 100-lecia Odzyskania Niepodległości, ruszyły w maju 2024 roku. Inwestycja otrzymała 3 351 610 zł dofinansowania z rezerwy subwencji ogólnej budżetu państwa, przyznanej przez Ministerstwo Infrastruktury, a pozostała część finansowana jest z budżetu Legnicy.

Pierwszy aneks podpisano 25 listopada 2024 r., niespełna pół roku po objęciu urzędu prezydenta przez Macieja Kupaja. Zmieniono w nim zakres dokumentacji projektowej w związku z decyzją o budowie podziemnego zbiornika retencyjnego zamiast odkrytego, który przewidziano w projekcie jeszcze z czasów Tadeusza Krzakowskiego. Co ciekawe, nie zmieniono terminu zakończenia inwestycji.

Drugi aneks, podpisany 4 grudnia 2024 r., dotyczył kolizji z sieciami podziemnymi, w tym z płytko położonym gazociągiem, oraz konieczności zmiany niwelety drogi. Wartość kontraktu wzrosła do 7 353 000 zł brutto.Trzeci, z 3 czerwca 2025 r., przedłużył termin zakończenia inwestycji do 28 listopada 2025 r. i podniósł kwotę do 7 568 000 zł. Pierwszy i trzeci dokument podpisał Jacek Baszczyk, zastępca prezydenta Legnicy, drugi aneks podpisał sam prezydent Kupaj.

Z zapewnień pozostała legnicka codzienność: błędy i kolizje

Z treści aneksów wynika, że problemy mają głównie charakter techniczny: błędy w dokumentacji, nieaktualne mapy i zbyt płytko położone sieci infrastrukturalne. To dokładnie te same przyczyny, które przez lata prowadziły do kolejnych aneksów za czasów Tadeusza Krzakowskiego. Dziś historia powtarza się, a wszyscy udają, że tak ma być. Dla przypomnienia, budowa odcinka Alei Rzeczyposplitej też zakończyła się z poślizgiem.

[ZT]98683[/ZT]

Dziś wiadomo, że w tym przypadku „dżentelmeńskie ustalenia” nie zastąpiły urzędowych poprawek w formie aneksów, a Legnica pod rządami Macieja Kupaja nie zmieniła modelu zarządzania inwestycjami, który jeszcze niedawno sam prezydent ostro krytykował.