Zamknij
Ważne

Bezpardonowa walka o pieniądze i w

10:10, 16.05.2003
Skomentuj

Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe przygotowuje się do sezonu letniego. Czyli mówiąc wprost - działacze skłóconych struktur rozpoczynają walkę o niemałe pieniądze.


Pojęcia ochotnik i ratownik brzmią pi?

naszej organizacji oraz wydawania legitymacji.

Prezes Czerniak wzrusza ramionami: - My działamy niezgodnie z prawem? – A kto o tym zdecydował?

Prezes Dolnośląskiego WOPR, Krzysztof Skrzyniarz, łagodzi tonację wypowiedzi prezesa Chołysa: - Nie użyłbym słowa nielegalna struktura wobec WOPR Zagłębia Miedziowego.

Dlaczego? – Cały dowcip polega na tym, że w Legnicy działają dwie organizacje o tej samej nazwie – tłumaczy. – Zresztą nie jest to problem tylko legnicki.

O co więc chodzi? – O pieniądze – wyjaśniają zgodnie prezesi.

Po reformach zaiskrzyło

W wodnym pogotowiu zaczęło iskrzyć tuż po podziale administracyjnym kraju. Przed reformą struktura tej organizacji była jednolita – Zarząd Główny w Warszawie oraz 49 jednostek wojewódzkich. Gdy województw powstało 16, zaczęły się konflikty.

- Wówczas nasz najwyższy organ, Zjazd Krajowy, zdecydował o ujednoliceniu struktury – tłumaczy prezes Skrzyniarz. – Miało więc powstać 16 zarządów wojewódzkich, bezpośrednio podporządkowanych warszawskiej centrali.

WOPR Zagłębia Miedziowego, a także m.in. byłe jednostki wojewódzkie w Jeleniej Górze i Wałbrzychu, nie podporządkowały się tej decyzji. Działały na własną rękę, ignorując centralę.

W Legnicy działacze WOPR skupieni wokół Chołysa przez kilka lat wytaczali armaty przeciwko prezesowi Skrzyniarzowi, choć pracowali wspólnie w WOPR Zagłębia Miedziowego. Nie mogli jednak wiele zdziałać do czasu, gdy nazwa WOPR została prawnie zastrzeżona. Teraz mogą jej tylko używać te struktury, które podporządkują się, jak w przypadku Legnicy, władzom dolnośląskiego WOPR.

Powiatowe pogotowie

Tak więc około 50 działaczy, skupionych wokół Chołysa, pod koniec lutego tego roku powołało do życia Legnickie WOPR z Zarządem Powiatowym w Legnicy. Zgłosili akces do Zarządu Dolnośląskiego WOPR i uchwałą z 28 kwietnia zostali przyjęci w dolnośląskie struktury wodnego pogotowia.

Prezes Skrzyniarz kilka dni temu przesłał Chołysowi pismo informujące, że Legnickie WOPR jest jedyną jednostką terenową w powiecie legnickim, należącą do ogólnopolskich struktur WOPR. Tym samym upoważnioną do reprezentowania jednostki na terenie miasta i powiatu legnickiego.

Czyli teoretycznie tylko ta jednostka może wydawać legitymacje instruktorom, kontrolować baseny czy organizować kursy dla ratowników. A co za tym, idzie zarabiać spore pieniądze.

Ale praktyka jest inna. Zagłębie Miedziowe, zgodnie z prawem, też się może tym zajmować i zarabiać pieniądze. A żeby było jeszcze śmieszniej...

- Jeżeli legnicki WOPR złamie status, może zostać rozwiązany – mówi prezes dolnośląskiego pogotowia, Krzysztof Skrzyniarz. – Nie mamy jednak żadnych możliwości postąpić tak samo wobec WOPR Zagłębia Miedziowego, bo nam nie podlega.

Chluby nie przynosi

WOPR Czerniaka zrzesza kilkuset członków z całego województwa i nie chce być „łatwym chłopcem do bicia”. Ma jeszcze łakomy kąsek – dobrze wyposażoną bazę szkoleniową w podlegnickich Kunicach.

- Będziemy się starali o jej przejęcie – nie ukrywa Chołys. – Choć będzie to trudne – przyznaje konkurent.

Prezes Czerniak: - Ja czterdzieści lat działam społecznie w WOPR i nie zarobiłem na tym ani grosza, a często sam dokładałem - złości się. - Ale Chołys i Skrzyniarz żyją ze szkoleń i chcą na tym zarabiać. – Nas wyrugowali z prowadzenia zajęć nauki pływania na basenach. Twierdzą, że jesteśmy nielegalni. – Zakręcili nam więc kurek.

Jest jeszcze coś dziwniejszego w tym sporze.

- Struktury, które nie podporządkowały się centrali, nie mogą prowadzić kontroli basenów, wydawać legitymacji ratownikom – tłumaczy prezes Skrzyniarz. Takie dokumenty drukuje tylko Warszawa.

A jak sami sobie wydrukują?

- Ta sprawa w tym momencie nabiera kolorów – mówi Skrzyniarz. – Bo teoretycznie mogą to zrobić. – I nie będziemy w stanie ich zakwestionować.

Prezes Skrzyniarz chciałby, dla dobra wszystkich ratowników, załagodzić konflikt. Najlepiej by było, żeby WOPR Zagłębia Miedziowego przystąpił do struktur wojewódzkich we Wrocławiu. A jak nie?

- Poinformujemy Warszawę, że ta organizacja nielegalnie używa znaku WOPR – grozi Skrzyniarz. – I niech oni się martwią, jak Zagłębie Miedziowe pozbawić prawa do jej używania.

- Mamy prawo do nazwy – zaperza się Czerniak. – Szanse na rozwiązanie konfliktu, który nam wszystkim chluby nie przynosi, widzę podczas majowego spotkania z marszałkiem województwa. – A jak nie - konkurencja w organizacjach ratowniczych też może wyjść nam na dobre.

(Zygmunt Mułek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%