Legnicka spółka Masters, czyli dawne Zakłady Przemysłu Odzieżowego "Elpo”, to dziś jeden z największych w kraju producentów odzieży dżinsowej.
Od lutego jej prezesem jest legniczanin Edward Szałajewski. Jego wyb
wybrano Edwarda Szałajewskiego. Decyzją akcjonariuszy do głosowania nie zostali dopuszczeni przedstawiciele największego udziałowca w spółce - Pekao Fundusz Kapitałowy, który posiada 34 proc. akcji w Mastersie. Dotychczas to właśnie warszawski fundusz kontrolował legnicką spółkę. Jego władze uważają, że wszystkie uchwały lutowego walnego są bezprawne.
Tajemniczy fundusz
"Stoimy na stanowisku, iż bezprawnie nie zostaliśmy dopuszczeni do udziału w lutowym Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy” - czytamy w oficjalnym oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji.
Fundusz nie uznaje więc nowego prezesa oraz zmian w składzie rady nadzorczej. Do tego kwestionuje zmiany w strukturze własności legnickiej spółki. Chodzi o transakcję, jaką zarząd Mastersa przeprowadził kilka dni temu. Spółka objęła udziały w WIP Computer Systems - legnickiej firmie działającej w branży informatycznej. Zapłaciła za nie własnymi akcjami, które wcześniej skupiła w celu umorzenia. W ten sposób WIP CS został właścicielem 9 proc. kapitału zakładowego Mastersa. Według funduszu, zarząd Mastersa nie miał prawa dokonywać takiej transakcji, ponieważ bez zgody walnego, zmienia ona układ sił w akcjonariacie spółki. Pekao FK powiadomił o swoim stanowisku Krajową Komisję Papierów Wartościowych i Giełdy i złożył pozew do sądu.
Dlaczego fundusz uważa, że niedopuszczenie go do udziału w walnym i wniesienie przez Masters aportem akcji do WIP, to złamanie kodeksu spółek handlowych?
- Na tak szczegółowe pytania nie odpowiadamy. Dziennikarzom musi wystarczyć oficjalne stanowisko - usłyszeliśmy od przedstawiciela funduszu, który nawet nie zgodził się ujawnić nazwiska.
Gra interesów
Mniej tajemniczy jest prezes Mastersa Edward Szałajewski.
- Fundusz najzwyczajniej spóźnił się ze złożeniem świadectw depozytowych. Dlatego na liście uprawnionych do głosowania nie umieszczono kilku spóźnialskich, w tym funduszu. I to wszystko - tłumaczy prezes Szałajewski. - Zarzuty funduszu to zwykłe bzdury! - to mówię jako akcjonariusz. - Może podrażniło ich to, że podjąłem decyzję o niewypłaceniu wynagrodzeń ich przedstawicielom, którzy przybyli na walne? A tak na marginesie, Pekao FK pozostaje naszym największym udziałowcem. Nadal ma swoich przedstawicieli w zarządzie i radzie nadzorczej. To normalna gra interesów. Fundusz chce mieć kontrolę nad firmą, a teraz stracił wpływy i nie może się z tym pogodzić.
Prezes Mastersa odrzuca również zarzuty, co do transakcji z WIP CS, poprzez którą pozycja warszawskiego funduszu w legnickiej firmie znacznie osłabła. - Zgodziła się na to rada nadzorcza. A przede wszystkim w świetle prawa spółka może posiadać własne akcje tylko przejściowo. Wszystko odbyło się zgodnie z procedurą - zapewnia prezes.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz