Szpitalne Anioły

„Mój dobry anioł” to ogólnopolska akcja organizowana przez TVN. Aniołami wyróżnionymi przez stację są lekarze, pielęgniarki i cały medyczny personel zajmujący się pacjentami w szpitalach.

W gronie 27 laureatów wybranych przez widzów porannego programu TVN znalazło się dwóch lekarzy neonatologów z legnickiego szpitala. Wyróżnieni to doktorzy Wojciech Kowalik i Piotr Gruszka. Doktor Kowalik jest ordynatorem oddziału neonatologii w Szpitalu Wojewódzkim. Piotr Gruszka pracuje w na tym samym oddziale legnickiego szpitala. O nominacji i wyróżnieniu dowiedzieli się od przedstawicieli Fundacji „Nie jesteś sam”. Ich kandydatury zgłosiły rodziny malutkich pacjentów. Jak mówi doktor Gruszka któregoś dnia zadzwonił telefon i tak się dowiedzieli, to było miłe zaskoczenie.

Plebiscyt zakończył się 7 października a kilka dni temu TVN pokazał półgodzinny reportaż o pracy legnickich neonatologów. Żartobliwie mówią, że od tego czasu stali się bardziej medialni. A tak poważnie cieszą się, to prestiżowe wyróżnienie jest bardzo ważne dla szpitala, oddziału i ich samych. Poza tym nic się nie zmieniło, lekarze nadal ciężko pracują ratując zdrowie, a często również życie malutkich pacjentów.

Doktor Kowalik jest bardzo dumny z osiągnięć placówki. Mówi, że jest bardzo potrzebna zarówno Legnicy jak i regionowi. W oddziale neonatologii znajduje się kilka pododdziałów, oddział intensywnej terapii, karetka neonatologiczna, oddział patologii. Te wszystkie elementy stanowią całość oddziału. Dzięki tej strukturze jest możliwość obsługiwania całego terenu. Pacjenci oddziału neonatologii to głównie wcześniaki. Praca na nim jest niesłychanie stresująca. Czasami lekarz czy pielęgniarka muszą stać inkubatorze kilka godzin bez przerwy.
- Ale najciężej jest wtedy, gdy pacjent jest w tak ciężkim stanie, że nie kwalifikuje się do leczenia operacyjnego – mówi doktor Kowalik.

Wcześniacza niewydolność oddechowa i wady rozwojowe to główne problemy wcześniactwa. Doktor Piotr Gruszka specjalizuje się w diagnostyce wad rozwojowych układu krążenia. Postawienie dobrej diagnozy przesądza o dalszym leczeniu. To od niej zależy czy mały pacjent trafi do oddziału ambulatoryjnego, czy na oddział kardiochirurgiczny. Zdarza się, że na pomoc umierającemu dziecku trzeba jechać do Zgorzelca, Bogatyni albo w inny zakątek regionu.

Praca na oddziale bardzo stresująca mimo to pracują tam z oddaniem. Ktoś dostrzegł, to że poświęcają się jej bez reszty i podziękował w sposób bardzo niekonwencjonalny.