Pracownicy legnickiej delegatury Inspekcji Handlowej podjęli walkę ze sprzedawcami dopalaczy. Już są pierwsze efekty. Kontrowersyjne preparaty zostały wycofane z jednego sklepu.
Temat ten został poruszony także przez ogólnopolskie media.
W jednym wszyscy są zgodni. Sprzedawanie tabletek, ziół i innych specyfików, które są zamiennikami narkotyków i podobnie jak one działają pod płaszczykiem oferty dla kolekcjonerów jest zwykłym wykorzystywaniem luki w polskim prawie.
Specjaliści od uzależnień biją na alarm, ale są bezradni. Politycy od wielu miesięcy obiecują, że problem rozwiążą, ale jak to z politykami bywa, na obietnicach się kończy. Policjanci odpowiedzialni za zwalczanie narkobiznesu mogą tylko obserwować sprzedawców i ich klientów. Tymczasem każdego dnia sklepy z dopalaczami odwiedzają tłumy młodych ludzi, którzy używają tych specyfików w przekonaniu, że skoro są legalne, top nie są szkodliwe.
Ale jak się okazuje jest sposób, żeby dopalacze wycofać z legalnego obrotu handlowego. Znaleźli go inspektorzy z legnickiej delegatury Inspekcji Handlowej. Uznali, że proceder ten narusza jednak prawo i wydali decyzję nakazującą wycofanie tych produktów z jednego ze sklepów.
- Uznaliśmy, że sprzedaż dopalaczy narusza aż trzy obowiązujące w Polsce przepisy prawne. Nakazaliśmy wycofanie 22 produktów - mówi Romualda Dumańska, starszy specjalista z legnickiej delegatury Inspekcji Handlowej.
Kluczem do decyzji podjętej przez legnickich inspektorów jest przepis nakazujący dystrybutorowi umieszczenie na opakowaniu towaru pełnej informacji o jego pochodzeniu, producencie, dystrybutorze, a także składzie i działaniu. W polskich sklepach dopalacze sprzedawane są z informacją; "Produkt nie nadaje się do spożycia przez ludzi. Sprzedaż tylko w celach kolekcjonerskich". Informacja ta ma się nijak do informacji umieszczonej na tym samym opakowaniu w języku angielskim. Znający nawet pobieżnie ten język mogą się dowiedzieć jak taki specyfik używać i czego się spodziewać po zażyciu. Co więcej, na niektórych opakowaniach jest wydrukowana informacja, że specyfik ten jest zamiennikiem tak zwanych ciężkich narkotyków i jego działanie jest bardzo podobne.
- Nasza decyzja dotyczy tylko jednego sklepu. Nie mamy instrumentów prawnych, żeby nakazać wycofanie kontrowersyjnych produktów ze wszystkich placówek handlowych. Możemy działać tylko punktowo i kontrolować konkretne sklepy - mówi Romualda Dumańska.
Nakaz został wydany. Legniccy inspektorzy odnieśli pierwszy sukces. Dopalacze zostały wycofane z jednego sklepu, ale jego właściciel nie składa broni. Już złożył odwołanie od tej decyzji. Nic dziwnego, że się broni. W końcu sprzedaż narkopodobnych produktów, to dla niego intratny biznes. Czas pokaże, czy urzędnicy nadzorujący pracę legnickich inspektorów podejmą walkę z dopalaczami, czy też dla świętego spokoju umyją ręce.
Legniccy radni także postanowili nie przechodzić obok tego problemu obojętnie. W czwartek podczas posiedzenia Komisji Spraw Obywatelskich i Rodziny uznali, że coś trzeba z tym zrobić i przygotowali wniosek z prośbą do Inspekcji Handlowej o skontrolowanie legnickich punktów, gdzie sprzedawane są dopalacze.
Decyzja legnickich inspektorów jest godna uwagi z kilku powodów. Po pierwsze jako jedyni w kraju podjęli próbę ograniczenia handlu niebezpiecznymi substancjami. Do tej pory wszyscy umywali ręce i ograniczali się do narzekań. Po drugie pokazali, że jednak w majestacie prawa można utrudnić życie handlarzom sprzedającym legalne zamienniki narkotyków. Ta decyzja jest precedensem w skali kraju. Być może pracownicy innych delegatur pójdą w ich ślady i zajmą się tym bulwersującym zjawiskiem. Po trzecie urzędnicy pokazali, że nie zawsze trzeba czekać, aż politycy wprowadza w życie nowe przepisy, które rozwiążą jakiś palący problem. Czasami wystarczy determinacja i wykorzystanie istniejących zapisów w prawie.
Faktem jest, że decyzja legnickich urzędników zamknęła możliwość sprzedaży dopalaczy tylko w jednym sklepie, przy użyciu niejako tylnych drzwi stosując przepisy, które wszyscy traktują w sposób marginalny. Ale pamiętajmy, że wielki Al Capone odpowiedzialny za morderstwa i nielegalny handel alkoholem został skazany za niepłacenie podatków.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz