Zamknij

Dopalacze won ze sklepów!

18:21, 08.01.2009
Skomentuj

Pracownicy legnickiej delegatury Inspekcji Handlowej podjęli walkę ze sprzedawcami dopalaczy. Już są pierwsze efekty. Kontrowersyjne preparaty zostały wycofane z jednego sklepu.

Sklepy z dopalaczami rosną jak grzyby po deszczu. W samej Legnicy w ciągu niespełna miesiąca powstały dwa takie punkty. O ich ofercie i kontrowersjach, jakie wzbudzają takie miejsca pisaliśmy szerzej w pierwszym numerze Gazety Legnickiej i na portalu lca.pl.

Temat ten został poruszony także przez ogólnopolskie media.
W jednym wszyscy są zgodni. Sprzedawanie tabletek, ziół i innych specyfików, które są zamiennikami narkotyków i podobnie jak one działają pod płaszczykiem oferty dla kolekcjonerów jest zwykłym wykorzystywaniem luki w polskim prawie.

Specjaliści od uzależnień biją na alarm, ale są bezradni. Politycy od wielu miesięcy obiecują, że problem rozwiążą, ale jak to z politykami bywa, na obietnicach się kończy. Policjanci odpowiedzialni za zwalczanie narkobiznesu mogą tylko obserwować sprzedawców i ich klientów. Tymczasem każdego dnia sklepy z dopalaczami odwiedzają tłumy młodych ludzi, którzy używają tych specyfików w przekonaniu, że skoro są legalne, top nie są szkodliwe.

Ale jak się okazuje jest sposób, żeby dopalacze wycofać z legalnego obrotu handlowego. Znaleźli go inspektorzy z legnickiej delegatury Inspekcji Handlowej. Uznali, że proceder ten narusza jednak prawo  i wydali decyzję nakazującą  wycofanie tych produktów z jednego ze sklepów.
- Uznaliśmy, że sprzedaż dopalaczy narusza aż trzy obowiązujące w Polsce przepisy prawne. Nakazaliśmy wycofanie 22 produktów - mówi Romualda Dumańska, starszy specjalista z legnickiej delegatury Inspekcji Handlowej.

Kluczem do decyzji podjętej przez legnickich inspektorów jest przepis nakazujący dystrybutorowi umieszczenie na opakowaniu towaru pełnej informacji o jego pochodzeniu, producencie, dystrybutorze, a także składzie i działaniu. W polskich sklepach dopalacze sprzedawane są z informacją; "Produkt nie nadaje się do spożycia przez ludzi. Sprzedaż tylko w celach kolekcjonerskich". Informacja ta ma się nijak do informacji umieszczonej na tym samym opakowaniu w języku angielskim. Znający nawet pobieżnie ten język mogą się dowiedzieć jak taki specyfik używać i czego się spodziewać po zażyciu. Co więcej, na niektórych opakowaniach jest wydrukowana informacja, że specyfik ten jest zamiennikiem tak zwanych ciężkich narkotyków i jego działanie jest bardzo podobne.

- Nasza decyzja dotyczy tylko jednego sklepu. Nie mamy instrumentów prawnych, żeby nakazać wycofanie kontrowersyjnych produktów ze wszystkich placówek handlowych. Możemy działać tylko punktowo i kontrolować konkretne sklepy - mówi Romualda Dumańska.
Nakaz został wydany. Legniccy inspektorzy odnieśli pierwszy sukces. Dopalacze zostały wycofane z jednego sklepu, ale jego właściciel nie składa broni. Już złożył odwołanie od tej decyzji. Nic dziwnego, że się broni. W końcu sprzedaż narkopodobnych produktów, to dla niego intratny biznes. Czas pokaże, czy urzędnicy nadzorujący pracę legnickich inspektorów podejmą walkę z dopalaczami, czy też dla świętego spokoju umyją ręce.

Legniccy radni także postanowili nie przechodzić obok tego problemu obojętnie. W czwartek podczas posiedzenia Komisji Spraw Obywatelskich i Rodziny uznali, że coś trzeba z tym zrobić i przygotowali wniosek z prośbą do Inspekcji Handlowej o skontrolowanie legnickich punktów, gdzie sprzedawane są dopalacze.

Decyzja legnickich inspektorów jest godna uwagi z kilku powodów. Po pierwsze jako jedyni w kraju podjęli próbę ograniczenia handlu niebezpiecznymi substancjami. Do tej pory wszyscy umywali ręce i ograniczali się do narzekań. Po drugie pokazali, że jednak w majestacie prawa można utrudnić życie handlarzom sprzedającym legalne zamienniki narkotyków. Ta decyzja jest precedensem w skali kraju. Być może pracownicy innych delegatur pójdą w ich ślady i zajmą się tym bulwersującym zjawiskiem. Po trzecie urzędnicy pokazali, że nie zawsze trzeba czekać, aż politycy wprowadza w życie nowe przepisy, które rozwiążą jakiś palący problem. Czasami wystarczy determinacja i wykorzystanie istniejących zapisów w prawie.

Faktem jest, że decyzja legnickich urzędników zamknęła możliwość sprzedaży dopalaczy tylko w jednym sklepie, przy użyciu niejako tylnych drzwi stosując przepisy, które wszyscy traktują w sposób marginalny. Ale pamiętajmy, że wielki Al Capone odpowiedzialny za morderstwa i nielegalny handel alkoholem został skazany za niepłacenie podatków. 
 

(ag(lca.pl))

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%