Urzędnicy zapomnieli o cenniku w PSZOK-ach

1 lipca na stronie legnickiego Ratusza powinien zostać opublikowany cennik odpadów przewożonych do PSZOK-ów. Minął tydzień, a cennika jak nie było, tak nie ma!

W myśl jednej z uchwał zaproponowanych przez prezydenta Tadeusza Krzakowskiego, a przyjętych w grudniu ubiegłego roku, każdy płacący podatek śmieciowy legniczanin ma prawo przywieźć do PSZOK-a określoną liczbę odpadów.

O ile w przypadku papieru, szkła czy drewna nie ma ograniczeń, to już w przypadku odzieży, akumulatorów czy opon takie limity istnieją. Przykładowo, rocznie bezpłatnie przywieźć można cztery opony i 100 gr (słownie: sto gram) akumulatorów. Za wszystko, co zostanie przywiezione ponad limit należy zapłacić osobno, oprócz kosztu podatku śmieciowego.

I tu pojawia się problem. Dotychczas - pół roku po przyjęciu uchwały - cennik, teoretycznie obowiązujący od 1 lipca, nie został bowiem opublikowany. Legniccy urzędnicy albo o nim zapomnieli, albo zabrakło im czasu by o tak „drobnej” kwestii poinformować mieszkańców.

- Takie cenniki na pewno są umieszczone przed PSZOK-ami - zapewnił w trakcie poniedzialkowej konferencji prasowej prezydent Krzakowski.

Niestety prezydent się myli. Przed wjazdem do PSZOK-a widać jedynie określone uchwałą limity. Nie dość więc, że mieszkańcy chcący wesprzeć miasto w segregacji odpadów często będą musieli za to dodatkowo zapłacić (niestety w Legnicy las najprawdopodobniej nadal pozostanie tańszym odpowiednikiem wysypiska), ale dodatkowo nie mają możliwości dowiedzieć się, ile ich to wsparcie będzie kosztowało.