Zamknij

Ważne

Magiczna wpadka miejskich speców od promocji?

J(lca.pl) 14:49, 19.12.2017

Skomentuj

Nagrodzona „Kryształem PR-u” legnicka kampania „Magiczna Legnica” łudząco przypomina toruńską akcję wizerunkową sprzed pięciu lat. Mamy do czynienia z plagiatem, czy inspiracją?

Kampania „Magiczna Legnica” ruszyła w listopadzie 2016 roku i trwała do sierpnia br. Opracowany przez miejskich specjalistów od promocji projekt oparty został na twórczości legnickiego malarza Jarosława Jaśnikowskiego – czołowego artysty realizmu magicznego młodego pokolenia.

W październiku podczas XIV Ogólnopolskiej Konferencji PR w Samorządzie i Administracji Państwowej w Krakowie legnicka kampania została nagrodzona „Kryształem PR-u”. Wówczas dziennikarz portalu dziendobrytorun.pl Adrian Aleksandrowicz zwrócił uwagę, że urzędnicy z Legnicy garściami czerpali z pracy graficzki Moniki Bojarskiej, która promowała Toruń w 2012 roku.

- Zdaję sobie sprawę, że w kulturze i sztuce można korzystać z prawa cytatu a nawet dozwolone jest czerpanie z cudzych dzieł. Wiem też, że każda inspiracja ma swoje granice - nie tylko prawne, ale i etyczne. Z perspektywy grafika i osoby pracującej w instytucji kultury posługiwanie się tak odtwórczą pracą nie powinno być powodem do dumy, zwłaszcza gdy stawką jest wizerunek miasta – powiedzała artystka dziennikarzom toruńskiego portalu.

Tymczasem legnicki ratusz zapewnia, że o żadnym plagiacie nie może być mowy. Ewa Szczecińska-Zielińska, dyrektor wydziału promocji i komunikacji społecznej w legnickim ratuszu, pod której kierownictwem powstała kampania „Magiczna Legnica”, mówi wręcz, że cała sprawa to jedno wielkie nieporozumienie.

- Jeśli już mamy do czynienia z plagiatem, to w takim sensie, że Jaśnikowski splagiatował swój własny obraz z 2010 roku. Cała ta sprawa tylko szkodzi wizerunkowi naszego legnickiego artysty, a nie urzędnikom. Nie mamy sobie nic do zarzucenia. Faktycznie okładka naszego kalendarza jest podobna, do grafiki z Torunia. Ale to przypadek, bo dobraliśmy akurat taką a nie inną ogólnodostępną czcionkę – wyjaśnia dyrektor Szczecińska-Zielińska.

Szefowa PR-u w ratuszu sugeruje, że to prędzej Bojarska zainspirowała się twórczością Jaśnikowskiego, niż odwrotnie.

Sprawa ma jeszcze drugi aspekt. Konkurs “Kryształy PR-u” organizuje Grupa PRC z Czeladzi. Ta sama, która w grudniu 2016 na zlecenie legnickiego magistratu zorganizowała event w Galerii Piastów wchodzący w skład kampanii. Faktura opiewała na prawie 5 tys. zł.

Niespełna rok później PRC nagrodziła Legnicę za „Magiczną Legnicę”. Firma ta w rejestrze umów z urzędem miasta pojawia się jeszcze kilka razy. Za drobne kwoty (od 650 zł do 3 tys. zł) PRC szkoliła legnickich urzędników.

- To, że współpracujemy z PRC nie jest żadną tajemnicą. Prezes firmy Sebastian Chachołek jest właścicielem większości prac Jaśnikowskiego i założycielem Muzeum Realizmu Magicznego. W głosowaniu nad najlepszą w kraju kampanią nie brał wówczas udziału ze względów etycznych – tłumaczy szefowa promocji w ratuszu.

I dodaje na koniec. - „Magiczna Legnica” została nagrodzona jako najlepsza kampania, która trwała rok i składała się z wielu wydarzeń. A nie za okładkę miejskiego kalendarza.

(J(lca.pl))

Wideo

Co sądzisz na ten temat?

Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na

GOOGLE NEWS