Przed nami ostatnia Wigilia przed wejściem w życie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta. Sprawdźcie, do której godziny w niedzielę można będzie zrobić jeszcze zakupy.
Takie samo ograniczenie będzie obowiązywać w Wielką Sobotę. Przypomnijmy, że od 1 marca 2018 do końca przyszłego roku duże sklepy będą otwarte w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca.
Będą jednak wyjątki: w dwie niedziele przed świętami Bożego Narodzenia i jedną niedzielę przed Wielkanocą handel będzie dozwolony. W kolejnych latach w życie będą wchodzić coraz bardziej restrykcyjne przepisy.
W Wigilię w Legnicy o godz. 14.00 zamknięte zostaną: Auchan, Kaufland, Tesco, Carrefour, Lidl, Biedronka, Piotr i Paweł. Do godz. 15.00 zakupy zrobimy w Bi1 i Intermarche. Najkrócej pracować będzie Netto, bo tylko do godz. 13.00.
W poniedziałek i wtorek wszystkie markety, hipermarkety i dyskonty będą zamknięte. W pierwszy i drugi dzień świąt zakupy będziemy mogli zrobić jedynie na stacjach benzynowych oraz w niektórych małych sklepikach osiedlowych.
Anonimowy Gość10:00, 23.12.2017
zamknąć we pisdu! Dajcie ludziom odpoczac z rodzina! po co komu ta chora gonitwa na pokaz i napedzanie korporacyjnych konglomeratow!?
Anonimowy Gość10:00, 23.12.2017
W Wigilię wszystkie większe sklepy powinny być już zamknięte. Każdy normalny klient zakupy zrobił odpowiednio wcześniej.
Anonimowy Gość10:00, 23.12.2017
Zagraniczne sklepy powinny pracować dłużej.
Anonimowy Gość10:00, 23.12.2017
Castorama do której dziś pracuje ?
Anonimowy Gość12:00, 23.12.2017
W Dino poszli po rozum do głowy. W ostatnich latach w Wigilię czy Sylwestra było tam otwarte zdecydowanie dłużej, niż w innych marketach. Teraz w Wigilię będzie do 14:00 i to jest krok w dobrą stronę. Oby w Sylwestra też dali żyć swoim pracownikom i zamknęli nie później, niż o 18:00.
Anonimowy Gość01:00, 23.12.2017
Wszystko pod dyktando sutannowych cwaniaków i ich przyd.u.pas.ów!
Anonimowy Gość01:00, 23.12.2017
witajcie w kolonii Polin.
Zniewolonej kolonii i niewolniczym narodzie.
I wszystko zapisane w protokołach mędrców... oficjalnie.
Anonimowy Gość02:00, 23.12.2017
[quote="aaa"]witajcie w kolonii Polin.
Zniewolonej kolonii i niewolniczym narodzie.
I wszystko zapisane w protokołach mędrców... oficjalnie.[/quote]
Czas kolonizacji i obcego kapitału właśnie się kończy. Najwyżej wyjdziemy z UE ogłaszając POL-EXIT :)
PiS zapoczątkował zmiany które będą miały wpływ na całą Europę i kawałek świata. Polska będzie MOCARSTWEM
będzie potęgą polityczno-gospodarczą
Anonimowy Gość02:00, 23.12.2017
[quote="Gość"]Wszystko pod dyktando sutannowych cwaniaków i ich przyd.u.pas.ów![/quote]
A ty, wychowany pod dyktando czerwonych bydlaków zrobiłbyś z nas nawet niewolników zachodniego kapitału (ironia Historii), byle działać na złość wartościom zawartym w Dekalogu?
Anonimowy Gość03:00, 23.12.2017
Ale z was janusze! Dajcie odpoczac tym niewolnikom pracujacych w dyskontach i marketach za marne grosze! :-/
Anonimowy Gość03:00, 23.12.2017
[quote="Gargamel"]Ale z was janusze! Dajcie odpoczac tym niewolnikom pracujących w dyskontach i marketach za marne grosze! :-/[/quote]
Pielęgniarki też pracują z marne grosze i to od zawsze. Kelnerki, bileterki, panie na stacjach benzynowych, prywatne przedsiębiorczynie. itp.
Poza tym czemu zawsze zapominacie dodać , że za pracę w niedzielę jest wolny inny dzień.
Część z pracowników straci pracę. A 500 plus nię bedzie latami wypłacane, bo nie da się żyć na kredyt przez lata.
Anonimowy Gość03:00, 23.12.2017
[quote="Gość"]Wszystko pod dyktando sutannowych cwaniaków i ich przyd.u.pas.ów![/quote]
Sutannowi cwaniacy właśnie nas wyprowadzają z Unii Europejskiej.
Od 1000 lat działają przeciwko Polsce, a otumaniony naród w nagrodę zanosi im pieniądze.
Anonimowy Gość04:00, 23.12.2017
[quote="uuu"][quote="Gargamel"]Ale z was janusze! Dajcie odpoczac tym niewolnikom pracujących w dyskontach i marketach za marne grosze! :-/[/quote]
Pielęgniarki też pracują z marne grosze i to od zawsze. Kelnerki, bileterki, panie na stacjach benzynowych, prywatne przedsiębiorczynie. itp.
Poza tym czemu zawsze zapominacie dodać , że za pracę w niedzielę jest wolny inny dzień.
Część z pracowników straci pracę. A 500 plus nię bedzie latami wypłacane, bo nie da się żyć na kredyt przez lata.[/quote]
Dzisiaj mamy rynek pracownika, nie pracodawcy, praca szuka ludzi, nie odwrotnie, bezrobocie jest wyjątkowo niskie. Jeżeli jest kiedyś czas na wyjście z tej kolonialnej zależności, jaką jest obowiązek tyrania w zagranicznych supermarketach (z których zysk jest odciągany za granicę), to właśnie teraz.
A 500 plus jest uważane za najlepszy pomysł tego rządu nawet przez tych, którzy uważają, że to jedyny jego dobry pomysł. Aktywizuje ekonomicznie wykluczoną dotąd część społeczeństwa. Daje środki, aby dojechać do pracy gdzieś dalej od domu (po wprowadzeniu 500+ załamał się przykładowo rynek samochodów luksusowych, a rozkwitł tanich samochodów używanych, takich za przysłowiowe "pięćset plus"), albo założyć własny biznes, osiedlowy sklepik spożywczy chociażby, czy cokolwiek innego.
Anonimowy Gość04:00, 23.12.2017
[quote="Gość"]Castorama do której dziś pracuje ?[/quote]
Use Google, Luke.
Sobota 7.00-20.00. A jeżeli masz wątpliwości, to "Informacja ogólna 76 85 67 100, 76 85 67 200".
Anonimowy Gość04:00, 23.12.2017
[quote="Gość"][quote="aaa"]witajcie w kolonii Polin.
Zniewolonej kolonii i niewolniczym narodzie.
I wszystko zapisane w protokołach mędrców... oficjalnie.[/quote]
Czas kolonizacji i obcego kapitału właśnie się kończy. Najwyżej wyjdziemy z UE ogłaszając POL-EXIT :)
PiS zapoczątkował zmiany które będą miały wpływ na całą Europę i kawałek świata. Polska będzie MOCARSTWEM
będzie potęgą polityczno-gospodarczą[/quote]
A tak poważnie, to do potęgi, jaką była Polska jagiellońska epoki przedrozbiorowej to nam jeszcze trochę brakuje. Do tego trzeba by korzystnej koniunktury międzynarodowej, względnie umiejętnego wykorzystania miedzynarodowych kryzysów (nadchodzą) a także wiedzy ekspertów, takich jak Jacek Bartosiak przykładowo (posiadamy) oraz świadomych polityków, nie traktujących poddaństwa jako oczywistości (tu też następują zmiany we właściwym kierunku conajmniej). Na razie wychodzimy dopiero (powoli) z kolonialnego poddaństwa. Ważna jest powszechna świadomość procesów opisanych w "protokołach mędrców" ;-), jakimi są raporty Klubu Jagiellońskiego na jego portalu, takiego jak ten:
http://jagiellonski24.pl/2014/11/10/woj ... podatkowa/
"Polska kolonia podatkowa
Żeby zorientować się, że jesteśmy skolonizowani, wystarczy choć na moment włączyć myślenie po wyjściu z domu. Skojarzyć jakiej marki samochodem jedziemy, w jakim sklepie wielkopowierzchniowym robimy zakupy, jakie produkty widnieją na mijanych billboardach.
Neokolonializm, którego doświadczamy na co dzień może mieć różne wymiary. Tym najbardziej dostrzegalnym jest dominacja zagranicznego kapitału wśród największych firm działających w Polsce. Innym, mniej dostrzegalnym, ale równie istotnym, jest kolonializm podatkowy – a więc mniej lub bardziej wyszukane operacje księgowe, które pozwalają kolonizatorom nie płacić tubylcom podatków. Lub płacić im grosze.
Różnica między państwem skolonizowanym a kolonizującym w dużym uproszczeniu polega na tym, że przeciętny Francuz, jadąc samochodem korzysta z Renault albo Peugeota, Niemiec z Volkswagena albo Audi, Koreańczyk z Kii albo Hyundaia, a Polak z Peugeota, Volkswagena albo Hyundaia. Gdy przeciętny Francuz jedzie na zakupy trafi pewnie do Auchana albo Geanta, Niemiec do Reala albo Lidla, a Polak do Auchana, Geanta, Reala bądź Lidla.
Inaczej mówiąc, przeciętny Francuz najpewniej jedzie samochodem francuskim, Niemiec niemieckim, Koreańczyk koreańskim, a Polak francuskim, niemieckim albo koreańskim (czasem myśli, że czeskim, ale wtedy jest w błędzie).
Tak na dobrą sprawę możemy poczuć się jak u siebie dopiero wtedy, gdy otworzymy lodówkę – tam rzeczywiście jest szansa, że większość produktów będzie naszych, rodzimych. Niestety czar pryśnie, jak tylko (...)"
Co do Polexitu, to akurat wczoraj dobrze o tym napisał Ziemkiewicz:
http://fakty.interia.pl/opinie/ziemkiew ... Id,2481231
"POWIEDZMY: POLEXIT
Rafał Ziemkiewicz Wczoraj, 22 grudnia (09:29)
My tu się szykujemy na Boże Narodzenia, a na salonach i w mediach naszych tak zwanych "elit opiniotwórczych" trwa nieustający halloween. Nic nowego. Owe upadłe "elity" straszą nas bez chwili przerwy już od kilku lat i trudno wyjść z podziwu, że wciąż im się to nie nudzi. Że wciąż niezłomnie wierzą, iż Polacy zagłosowali na PiS, bo one jeszcze nie dość głośno straszyły, jakie to straszne rzeczy ten straszny PiS zrobi jak dojdzie do władzy - ale jak postraszą mocniej, to Polacy wreszcie się przestraszą i z płaczem wrócą pod opiekę PO, salonów "Gazety Wyborczej" i Europy. Czym to już nas nie straszono? Średniowieczem i paleniem na stosach, zabraniem internetu, rozmontowywaniem praworządności, Białorusią, Putinem...
Aktualnie na topie jest straszenie "polexitem". Tak samo jak inne strachy salonów, nikt poza nimi nigdzie tego polexitu nie widział, ale to akurat nie problem - media III RP mają sztukę wywoływania duchów opanowaną do perfekcji. Piszemy o czymś, czego nie ma, potem nasi "dziennikarze" którzy w ramach obsypywania "elit" europejskimi grantami i stażami uwili sobie sobie miejsce w mediach zachodnich piszą tam, powołując się na publikacje krajowe, potem w kraju piszemy "media zachodnie piszą, że..." i bardzo proszę, fantom już nadmuchany. Exemplum - "łamanie konstytucji’. Jakie łamanie konstytucji? Oczywiste i ewidentne. Ale gdzie konkretnie i jaki artykuł złamano? No, przecież wszyscy wiedzą, że konstytucja jest łamana, w gazetach o tym piszą, i to tych zachodnich, to by przecież nie pisali, jakby nie była łamana!
Otóż konia z rzędem temu, kto by znalazł jakąkolwiek konkretną wypowiedź kogoś związanego, choćby luźno, ze sferami rządzącymi, która by wskazywała na to, że PiS rozważa wyjście z Unii Europejskiej czy bodaj tylko rozumie, iż trzeba i taki wariant brać pod uwagę. Nic (Niestety - nic, powiem od razu). Cała pisanina o "polexicie" oparta jest wyłącznie na insynuacjach i gazetowych komentarzach. (...)"
I nieco dalej:
"Ale stwierdzenie, że korzyści, którymi kuszono nas do akcesji, już się kończą, to przecież tylko odnotowanie oczywistego faktu. Są co prawda cwaniacy próbujący zapowiedzi, że w następnej "perspektywie budżetowej" nasz region dostanie znacznie mniej "funduszy strukturalnych" powiązać z bieżącą polityką, ale to zwykły propagandowy kit - tak postanowiono już dawno temu, a "brexit" wymusza redukcję jeszcze poważniejszą od założonej. Co było do wzięcia, w większości wzięliśmy, czy nam się to opłaciło, czy naprawdę zyskaliśmy, czy więcej za tę łaskę zapłaciliśmy niż była warta, to osobny temat do dyskusji - ale nawet, jeśli ktoś wierzy, że Unia nas ubogaciła, to w każdym razie już się to stało i nie odstanie. Po co więc mamy w niej trwać za wszelką cenę? Z wdzięczności? Przepraszam, ale to trzeba być idiotą. Już czyja jak czyja, ale nasza, polska historia - zwłaszcza okres II Wojny Światowej i rozstrzygnięć po niej - najlepiej pokazuje, że wdzięczność w polityce międzynarodowej nie istnieje i nigdy nie istniała.
Pod jednym względem przyznam rację tym, zdaniem których jeden mój twitt więcej waży, niż zaprzeczające planom "polexitu" wypowiedzi rządzących polityków. Otóż w przeciwieństwie do nich sformułowałem publicznie, jaki mamy w Europie interes i czego od Unii Europejskiej potrzebujemy - a czego nie. Nikt inny - naprawdę, nikt inny poza redaktorem Ziemkiewiczem, uwierzycie? - tego nie zrobił. Upadłe elity wygenerowały jedynie ogólną wizję, w której jesteśmy "brzydką panną bez posagu" i w której po prostu nie ma żadnej alternatywy dla pokornego podporządkowania się "głównemu nurtowi europejskiej polityki" w zamian za prawo ssania unijnego cycka. Elity wschodzące wygenerowały wizję w jakiś sposób symetryczną, równie niekonkretną, w której "wstajemy z kolan", mamy swoją godność i swoje prawa, zwłaszcza prawo do stania kantem, a ssanie cycka nam się należy z racji naszej straszno-chwalebnej przeszłości i z przyczyn moralnych.
Ale to tylko mgliste wizje, a nie żadna polityka.
Polityka natomiast powinna oprzeć się na prostym założeniu: potrzebujemy Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Potrzebujemy dostępu do europejskich rynków. Nie potrzebujemy natomiast europejskich struktur politycznych i narzucanych przez nie "wartości", będących w istocie anty-wartościami. Możemy się godzić na integracje polityczną tylko na zasadzie ceny płaconej za integrację gospodarczą.
Ale jak każda cena - tak i ta musi zostać skalkulowana. Unia Europejska się zmienia, jest już czym innym, niż ta, do której wchodziliśmy, a ta była już czym innym, niż pierwotna wspólnota gospodarcza. Coraz mniej zostaje z założeń, które legły u podstaw tej budowli - a coraz silniejsza jest tendencja do kolonizowania słabszych państw przez silniejsze, wyzyskiwania ich i odzierania z tożsamości.
Istnieje - i można go bez wielkiego trudu wyznaczyć - punkt, w którym cena stanie się za wysoka i członkostwo w UE przestanie się opłacać. W mojej ocenie jeszcze do tego punktu daleko, ale jeśli nadal w Brukseli i stolicach unijnych mocarstw rządzić będą ludzie, dla których celem integracji jest to, aby od Gibraltaru po Dniepr i Don powiewały tęczowe flagi, a w ich cieniu niemieckie i francuskie koncerny kroiły bezkarnie tubylców do gaci, to chrzanić taki interes.
Czy ja namawiam do "polexitu"? Na razie namawiam, żebyśmy zaczęli o nim poważnie myśleć i mówić. Tak, może być i tak, że trzeba będzie europejskiej wspólnocie podziękować. Nic nie trwa wiecznie. Nie pisaliśmy się na "wartości europejskie", których skutkiem ma być to, żeby Polkom, jak dziś Niemkom czy Szwedkom, odradzano wychodzenie na ulicę i zakładano obrączki z wypisaną po arabsku prośbą "nie gwałć mnie". Wręcz przeciwnie, w umowie akcesyjnej zapewniano nas, że w sprawy obyczajowe organa wspólnotowe nie będą się mieszać. Skoro Unia uznaje dziś tę umowę za nieaktualną, będziemy ostatnimi leszczami, jeśli w porę nie przemyślimy, gdzie jest granica tego, na co się godzić możemy, a gdzie zaczyna się twarde "non possumus". No i, rzecz najważniejsza - jak się rządzić, żeby na ewakuacji z tonącej europejskiej łajby jak najmniej stracić, a daj Boże jeszcze zarobić.
To przecież naprawdę kwestia elementarnego zdrowego rozsądku. Którego to rozsądku najserdeczniej wszystkim przy świątecznej okazji życzę."
Mówiąc krótko - być może wychodzenie z Unii już dzisiaj byłoby - jeszcze - głupotą, ale na pewno jest nią nie rozważanie takiej możliwości, traktowanie naszej przynależności jak dogmatu, nie opcji, której opłacalność jest kalkulowana codziennie na bieżąco.
Anonimowy Gość04:00, 23.12.2017
Nie ma co płakać. Wyjdziemy z Unii Europejskiej jakby przypadkowo a winę zwalimy na Verhofstadta i Timmermansa
:)
Musimy pamiętać że tylko połowa Polaków chciała do UE :) a teraz z tej części kolejna połowa już nie chce być w UE
Polska zawsze wygrywa i wykonuje nieprzewidywalny ruch na przekór City of London Corporation
Anonimowy Gość04:00, 23.12.2017
czy w tym kraju jest coś normalnego ?
Anonimowy Gość05:00, 23.12.2017
[quote="uuu"][quote="Gargamel"]Ale z was janusze! Dajcie odpoczac tym niewolnikom pracujących w dyskontach i marketach za marne grosze! :-/[/quote]
Pielęgniarki też pracują z marne grosze i to od zawsze. Kelnerki, bileterki, panie na stacjach benzynowych, prywatne przedsiębiorczynie. itp.
Poza tym czemu zawsze zapominacie dodać , że za pracę w niedzielę jest wolny inny dzień.
A co powiesz o tych co w święta zamiast siedzieć w domu muszą iść do pracy ażebyś miał prąd,wodę czy gaz,czy im ktoś to zrekompensuje !?
Anonimowy Gość05:00, 23.12.2017
[quote="Gość"]Nie ma co płakać. Wyjdziemy z Unii Europejskiej jakby przypadkowo a winę zwalimy na Verhofstadta i Timmermansa
:)
Musimy pamiętać że tylko połowa Polaków chciała do UE :) a teraz z tej części kolejna połowa już nie chce być w UE
Co ty bredzisz, że tylko połowa Polaków chciała wejścia do UE.
W województwach Polski zachodniej ponad 80% ludzi głosowało za wejściem i nawet ciemnogród z lubelskiego, podkarpackiego i podlaskiego dał 60-70% głosów na TAK.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Referendu ... _2003_roku
Anonimowy Gość06:00, 23.12.2017
[quote="Gość"][quote="Gość"]Nie ma co płakać. Wyjdziemy z Unii Europejskiej jakby przypadkowo a winę zwalimy na Verhofstadta i Timmermansa
:)
Musimy pamiętać że tylko połowa Polaków chciała do UE :) a teraz z tej części kolejna połowa już nie chce być w UE
Co ty bredzisz, że tylko połowa Polaków chciała wejścia do UE.
W województwach Polski zachodniej ponad 80% ludzi głosowało za wejściem i nawet ciemnogród z lubelskiego, podkarpackiego i podlaskiego dał 60-70% głosów na TAK.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Referendu ... _2003_roku[/quote]
Czekam z niecierpliwością na sankcję ze strony UE
Ich wprowadzenie oznacza natychmiastowe pożegnanie zagranicznych supermarketów i fabryk które dziś są zwolnione z podatków.
Anonimowy Gość06:00, 23.12.2017
[quote="Gość"][quote="Gość"]Nie ma co płakać. Wyjdziemy z Unii Europejskiej jakby przypadkowo a winę zwalimy na Verhofstadta i Timmermansa
:)
Musimy pamiętać że tylko połowa Polaków chciała do UE :) a teraz z tej części kolejna połowa już nie chce być w UE
Co ty bredzisz, że tylko połowa Polaków chciała wejścia do UE.
W województwach Polski zachodniej ponad 80% ludzi głosowało za wejściem i nawet ciemnogród z lubelskiego, podkarpackiego i podlaskiego dał 60-70% głosów na TAK.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Referendu ... _2003_roku[/quote]
Nie kłam .
Wtedy straszono Polaków unią. Ale po wejściu do popłyneły pieniądze na wieś i nadal płyną. Widlami was rolnicy wyniosą z parlamentu , jak doprowadzicie do wyjścia z unii.
Wtedy w referendum głosowano tak:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Referendu ... _2003_roku
Teraz zwolennikami unii jest ponad 80 % społeczeństwa. \
Anonimowy Gość06:00, 23.12.2017
[quote="Gość"][quote="Gość"][quote="aaa"]witajcie w kolonii Polin.
Zniewolonej kolonii i niewolniczym narodzie.
I wszystko zapisane w protokołach mędrców... oficjalnie.[/quote]
Czas kolonizacji i obcego kapitału właśnie się kończy. Najwyżej wyjdziemy z UE ogłaszając POL-EXIT :)
PiS zapoczątkował zmiany które będą miały wpływ na całą Europę i kawałek świata. Polska będzie MOCARSTWEM
będzie potęgą polityczno-gospodarczą[/quote]
A tak poważnie, to do potęgi, jaką była Polska jagiellońska epoki przedrozbiorowej to nam jeszcze trochę brakuje. Do tego trzeba by korzystnej koniunktury międzynarodowej, względnie umiejętnego wykorzystania miedzynarodowych kryzysów (nadchodzą) a także wiedzy ekspertów, takich jak Jacek Bartosiak przykładowo (posiadamy) oraz świadomych polityków, nie traktujących poddaństwa jako oczywistości (tu też następują zmiany we właściwym kierunku conajmniej). Na razie wychodzimy dopiero (powoli) z kolonialnego poddaństwa. Ważna jest powszechna świadomość procesów opisanych w "protokołach mędrców" ;-), jakimi są raporty Klubu Jagiellońskiego na jego portalu, takiego jak ten:
http://jagiellonski24.pl/2014/11/10/woj ... podatkowa/
"Polska kolonia podatkowa
Żeby zorientować się, że jesteśmy skolonizowani, wystarczy choć na moment włączyć myślenie po wyjściu z domu. Skojarzyć jakiej marki samochodem jedziemy, w jakim sklepie wielkopowierzchniowym robimy zakupy, jakie produkty widnieją na mijanych billboardach.
Neokolonializm, którego doświadczamy na co dzień może mieć różne wymiary. Tym najbardziej dostrzegalnym jest dominacja zagranicznego kapitału wśród największych firm działających w Polsce. Innym, mniej dostrzegalnym, ale równie istotnym, jest kolonializm podatkowy – a więc mniej lub bardziej wyszukane operacje księgowe, które pozwalają kolonizatorom nie płacić tubylcom podatków. Lub płacić im grosze.
Różnica między państwem skolonizowanym a kolonizującym w dużym uproszczeniu polega na tym, że przeciętny Francuz, jadąc samochodem korzysta z Renault albo Peugeota, Niemiec z Volkswagena albo Audi, Koreańczyk z Kii albo Hyundaia, a Polak z Peugeota, Volkswagena albo Hyundaia. Gdy przeciętny Francuz jedzie na zakupy trafi pewnie do Auchana albo Geanta, Niemiec do Reala albo Lidla, a Polak do Auchana, Geanta, Reala bądź Lidla.
Inaczej mówiąc, przeciętny Francuz najpewniej jedzie samochodem francuskim, Niemiec niemieckim, Koreańczyk koreańskim, a Polak francuskim, niemieckim albo koreańskim (czasem myśli, że czeskim, ale wtedy jest w błędzie).
Tak na dobrą sprawę możemy poczuć się jak u siebie dopiero wtedy, gdy otworzymy lodówkę – tam rzeczywiście jest szansa, że większość produktów będzie naszych, rodzimych. Niestety czar pryśnie, jak tylko (...)"
Co do Polexitu, to akurat wczoraj dobrze o tym napisał Ziemkiewicz:
http://fakty.interia.pl/opinie/ziemkiew ... Id,2481231
"POWIEDZMY: POLEXIT
Rafał Ziemkiewicz Wczoraj, 22 grudnia (09:29)
My tu się szykujemy na Boże Narodzenia, a na salonach i w mediach naszych tak zwanych "elit opiniotwórczych" trwa nieustający halloween. Nic nowego. Owe upadłe "elity" straszą nas bez chwili przerwy już od kilku lat i trudno wyjść z podziwu, że wciąż im się to nie nudzi. Że wciąż niezłomnie wierzą, iż Polacy zagłosowali na PiS, bo one jeszcze nie dość głośno straszyły, jakie to straszne rzeczy ten straszny PiS zrobi jak dojdzie do władzy - ale jak postraszą mocniej, to Polacy wreszcie się przestraszą i z płaczem wrócą pod opiekę PO, salonów "Gazety Wyborczej" i Europy. Czym to już nas nie straszono? Średniowieczem i paleniem na stosach, zabraniem internetu, rozmontowywaniem praworządności, Białorusią, Putinem...
Aktualnie na topie jest straszenie "polexitem". Tak samo jak inne strachy salonów, nikt poza nimi nigdzie tego polexitu nie widział, ale to akurat nie problem - media III RP mają sztukę wywoływania duchów opanowaną do perfekcji. Piszemy o czymś, czego nie ma, potem nasi "dziennikarze" którzy w ramach obsypywania "elit" europejskimi grantami i stażami uwili sobie sobie miejsce w mediach zachodnich piszą tam, powołując się na publikacje krajowe, potem w kraju piszemy "media zachodnie piszą, że..." i bardzo proszę, fantom już nadmuchany. Exemplum - "łamanie konstytucji’. Jakie łamanie konstytucji? Oczywiste i ewidentne. Ale gdzie konkretnie i jaki artykuł złamano? No, przecież wszyscy wiedzą, że konstytucja jest łamana, w gazetach o tym piszą, i to tych zachodnich, to by przecież nie pisali, jakby nie była łamana!
Otóż konia z rzędem temu, kto by znalazł jakąkolwiek konkretną wypowiedź kogoś związanego, choćby luźno, ze sferami rządzącymi, która by wskazywała na to, że PiS rozważa wyjście z Unii Europejskiej czy bodaj tylko rozumie, iż trzeba i taki wariant brać pod uwagę. Nic (Niestety - nic, powiem od razu). Cała pisanina o "polexicie" oparta jest wyłącznie na insynuacjach i gazetowych komentarzach. (...)"
I nieco dalej:
"Ale stwierdzenie, że korzyści, którymi kuszono nas do akcesji, już się kończą, to przecież tylko odnotowanie oczywistego faktu. Są co prawda cwaniacy próbujący zapowiedzi, że w następnej "perspektywie budżetowej" nasz region dostanie znacznie mniej "funduszy strukturalnych" powiązać z bieżącą polityką, ale to zwykły propagandowy kit - tak postanowiono już dawno temu, a "brexit" wymusza redukcję jeszcze poważniejszą od założonej. Co było do wzięcia, w większości wzięliśmy, czy nam się to opłaciło, czy naprawdę zyskaliśmy, czy więcej za tę łaskę zapłaciliśmy niż była warta, to osobny temat do dyskusji - ale nawet, jeśli ktoś wierzy, że Unia nas ubogaciła, to w każdym razie już się to stało i nie odstanie. Po co więc mamy w niej trwać za wszelką cenę? Z wdzięczności? Przepraszam, ale to trzeba być idiotą. Już czyja jak czyja, ale nasza, polska historia - zwłaszcza okres II Wojny Światowej i rozstrzygnięć po niej - najlepiej pokazuje, że wdzięczność w polityce międzynarodowej nie istnieje i nigdy nie istniała.
Pod jednym względem przyznam rację tym, zdaniem których jeden mój twitt więcej waży, niż zaprzeczające planom "polexitu" wypowiedzi rządzących polityków. Otóż w przeciwieństwie do nich sformułowałem publicznie, jaki mamy w Europie interes i czego od Unii Europejskiej potrzebujemy - a czego nie. Nikt inny - naprawdę, nikt inny poza redaktorem Ziemkiewiczem, uwierzycie? - tego nie zrobił. Upadłe elity wygenerowały jedynie ogólną wizję, w której jesteśmy "brzydką panną bez posagu" i w której po prostu nie ma żadnej alternatywy dla pokornego podporządkowania się "głównemu nurtowi europejskiej polityki" w zamian za prawo ssania unijnego cycka. Elity wschodzące wygenerowały wizję w jakiś sposób symetryczną, równie niekonkretną, w której "wstajemy z kolan", mamy swoją godność i swoje prawa, zwłaszcza prawo do stania kantem, a ssanie cycka nam się należy z racji naszej straszno-chwalebnej przeszłości i z przyczyn moralnych.
Ale to tylko mgliste wizje, a nie żadna polityka.
Polityka natomiast powinna oprzeć się na prostym założeniu: potrzebujemy Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Potrzebujemy dostępu do europejskich rynków. Nie potrzebujemy natomiast europejskich struktur politycznych i narzucanych przez nie "wartości", będących w istocie anty-wartościami. Możemy się godzić na integracje polityczną tylko na zasadzie ceny płaconej za integrację gospodarczą.
Ale jak każda cena - tak i ta musi zostać skalkulowana. Unia Europejska się zmienia, jest już czym innym, niż ta, do której wchodziliśmy, a ta była już czym innym, niż pierwotna wspólnota gospodarcza. Coraz mniej zostaje z założeń, które legły u podstaw tej budowli - a coraz silniejsza jest tendencja do kolonizowania słabszych państw przez silniejsze, wyzyskiwania ich i odzierania z tożsamości.
Istnieje - i można go bez wielkiego trudu wyznaczyć - punkt, w którym cena stanie się za wysoka i członkostwo w UE przestanie się opłacać. W mojej ocenie jeszcze do tego punktu daleko, ale jeśli nadal w Brukseli i stolicach unijnych mocarstw rządzić będą ludzie, dla których celem integracji jest to, aby od Gibraltaru po Dniepr i Don powiewały tęczowe flagi, a w ich cieniu niemieckie i francuskie koncerny kroiły bezkarnie tubylców do gaci, to chrzanić taki interes.
Czy ja namawiam do "polexitu"? Na razie namawiam, żebyśmy zaczęli o nim poważnie myśleć i mówić. Tak, może być i tak, że trzeba będzie europejskiej wspólnocie podziękować. Nic nie trwa wiecznie. Nie pisaliśmy się na "wartości europejskie", których skutkiem ma być to, żeby Polkom, jak dziś Niemkom czy Szwedkom, odradzano wychodzenie na ulicę i zakładano obrączki z wypisaną po arabsku prośbą "nie gwałć mnie". Wręcz przeciwnie, w umowie akcesyjnej zapewniano nas, że w sprawy obyczajowe organa wspólnotowe nie będą się mieszać. Skoro Unia uznaje dziś tę umowę za nieaktualną, będziemy ostatnimi leszczami, jeśli w porę nie przemyślimy, gdzie jest granica tego, na co się godzić możemy, a gdzie zaczyna się twarde "non possumus". No i, rzecz najważniejsza - jak się rządzić, żeby na ewakuacji z tonącej europejskiej łajby jak najmniej stracić, a daj Boże jeszcze zarobić.
To przecież naprawdę kwestia elementarnego zdrowego rozsądku. Którego to rozsądku najserdeczniej wszystkim przy świątecznej okazji życzę."
Mówiąc krótko - być może wychodzenie z Unii już dzisiaj byłoby - jeszcze - głupotą, ale na pewno jest nią nie rozważanie takiej możliwości, traktowanie naszej przynależności jak dogmatu, nie opcji, której opłacalność jest kalkulowana codziennie na bieżąco.[/quote]
Co za Ch.....j tyle pisze. Pierdo....nij się w łeb jak myślisz, że ktoś te wypociny przeczyta od deski do deski!!!!!
Anonimowy Gość07:00, 23.12.2017
Unia Europejska rozdrażniła "POLSKIEGO NIEDŹWIEDZIA"
Anonimowy Gość07:00, 23.12.2017
Nie ma co narzekać, Biedronka już sobie poradziła z zakazem handlu w niedzielę. Od nowego roku Biedronka będzie czynna zamiast od 7:00 to od 6:30 i zamiast zamykać dyskont o 21:00 będą zamykać o 22:00. Można ominąć zakazy? Można!!! A ludzie jak byli tak zostaną niewolnikami firmy!!!
Anonimowy Gość08:00, 23.12.2017
[quote="nansjdiweuvh"]Nie ma co narzekać, Biedronka już sobie poradziła z zakazem handlu w niedzielę. Od nowego roku Biedronka będzie czynna zamiast od 7:00 to od 6:30 i zamiast zamykać dyskont o 21:00 będą zamykać o 22:00. Można ominąć zakazy? Można!!! A ludzie jak byli tak zostaną niewolnikami firmy!!![/quote]
Pan nansjdiweuvh jest w błędzie. To nie są potwierdzone dane.
Anonimowy Gość08:00, 23.12.2017
No ale w Niedzielę będzie zamknięte. Musimy powoli dostosowywać się do reguł i zasad UE: praca od poniedzialku do piątku, sobota i Niedziela wolna. Może ten Timmermans i jego ziomki coś na ten temat uchwalili.
Anonimowy Gość08:00, 23.12.2017
[quote="Czcigodny Yabu"]No ale w Niedzielę będzie zamknięte. Musimy powoli dostosowywać się do reguł i zasad UE: praca od poniedzialku do piątku, sobota i Niedziela wolna. Może ten Timmermans i jego ziomki coś na ten temat uchwalili.[/quote]
a kogo to już obchodzi co oni ustalają. Nie jesteśmy niewolnikami !
Anonimowy Gość11:00, 23.12.2017
Auchan do 14:00 a MEDIA MARKT DO 15:00. Miłych zakupów.
Anonimowy Gość12:00, 24.12.2017
[quote="Gość"][quote="nansjdiweuvh"]Nie ma co narzekać, Biedronka już sobie poradziła z zakazem handlu w niedzielę. Od nowego roku Biedronka będzie czynna zamiast od 7:00 to od 6:30 i zamiast zamykać dyskont o 21:00 będą zamykać o 22:00. Można ominąć zakazy? Można!!! A ludzie jak byli tak zostaną niewolnikami firmy!!![/quote]
Pan nansjdiweuvh jest w błędzie. To nie są potwierdzone dane.[/quote
Totalna bzdura .Biedronki nikt tego nie ogłosił ani nawet nie wspomniał.Tak czynne są biedronki przy granicy i to od dawna.
Anonimowy Gość12:00, 24.12.2017
Które piekarnie są czynne w niedzielę?
Zapomniałam kupić chleb, a tego z marketu nie odważę się położyć na Wigilijnym stole.
Anonimowy Gość09:00, 24.12.2017
Niektóre markety( castorama, jysk) cały dzień są nieczynne.
Anonimowy Gość03:00, 24.12.2017
[quote="Gość"][quote="Gość"]Wszystko pod dyktando sutannowych cwaniaków i ich przyd.u.pas.ów![/quote]
Sutannowi cwaniacy właśnie nas wyprowadzają z Unii Europejskiej.
Od 1000 lat działają przeciwko Polsce, a otumaniony naród w nagrodę zanosi im pieniądze.[/quote]
Sutannowi nie chcą wyprowadzki z unii, bo do kościoła należą tysiące hektarów ziemi, do której dostają olbrzymie dopłaty z unii.
Wyjście Polski z UE jest na rękę Putinowi i miliony rubli przeznacza na destabilizacje sytuacji w Polsce.
http://www.newsweek.pl/polska/polityka/ ... 899,1.html
Anonimowy Gość04:00, 24.12.2017
[quote="Gość"]
A 500 plus jest uważane za najlepszy pomysł tego rządu nawet przez tych, którzy uważają, że to jedyny jego dobry pomysł. Aktywizuje ekonomicznie wykluczoną dotąd część społeczeństwa. Daje środki, aby dojechać do pracy gdzieś dalej od domu (po wprowadzeniu 500+ załamał się przykładowo rynek samochodów luksusowych, a rozkwitł tanich samochodów używanych, takich za przysłowiowe "pięćset plus"), albo założyć własny biznes, osiedlowy sklepik spożywczy chociażby, czy cokolwiek innego.[/quote]
Guzik nie aktywizacja. Wręcz odwrotnie,. Zdezaktywizowały się zawodowo kobiety. Przybyło pseudosamotnych matek wyłudzających nienależne świadczenia, cześć weszła do szarej strefy , by załapać na +500 plus, wzrosła konsupcja alkoholu.
Stary zlom sprowadzany z Niemiec z a +500 plus nie napędza polskiej gospodarki. Za chwile bedzie stał i rdzewila, bo niestać bedzie ludzi na ubezpieczenie i benzynę.
To, że spadła sprzadaz luksusowych aut może oznaczać, że za granica te auta sa tańsze i że idzie wielki gospodarczy kryzys, i trzeba oszczędzać albo zwijać firmę w Polsce a otwierać np. w Czechach.
A dług publiczny wciąż rośnie.
Anonimowy Gość09:00, 25.12.2017
Wszystko fajne. A pracownicy stacji benzynowych będą mieli dodatkowy „ zapieprz” - niestety , za najniższa krajowa. Dla nie znających problemu - 1450 netto. Praca we wszystkie dni świąteczne i noce. A tylko dla tego ze żadna „ solidarność” się za za nimi się nie ujmie.
Anonimowy Gość11:00, 25.12.2017
[quote="Gość"][quote="uuu"][quote="Gargamel"]Ale z was janusze! Dajcie odpoczac tym niewolnikom pracujących w dyskontach i marketach za marne grosze! :-/[/quote]
Pielęgniarki też pracują z marne grosze i to od zawsze. Kelnerki, bileterki, panie na stacjach benzynowych, prywatne przedsiębiorczynie. itp.
Poza tym czemu zawsze zapominacie dodać , że za pracę w niedzielę jest wolny inny dzień.
Część z pracowników straci pracę. A 500 plus nię bedzie latami wypłacane, bo nie da się żyć na kredyt przez lata.[/quote]
Dzisiaj mamy rynek pracownika, nie pracodawcy, praca szuka ludzi, nie odwrotnie, bezrobocie jest wyjątkowo niskie. Jeżeli jest kiedyś czas na wyjście z tej kolonialnej zależności, jaką jest obowiązek tyrania w zagranicznych supermarketach (z których zysk jest odciągany za granicę), to właśnie teraz.
A 500 plus jest uważane za najlepszy pomysł tego rządu nawet przez tych, którzy uważają, że to jedyny jego dobry pomysł. Aktywizuje ekonomicznie wykluczoną dotąd część społeczeństwa. Daje środki, aby dojechać do pracy gdzieś dalej od domu (po wprowadzeniu 500+ załamał się przykładowo rynek samochodów luksusowych, a rozkwitł tanich samochodów używanych, takich za przysłowiowe "pięćset plus"), albo założyć własny biznes, osiedlowy sklepik spożywczy chociażby, czy cokolwiek innego.[/quote]
otworzyć własny biznes za 500+, przestań tyle palić albo zmnien dealera
Anonimowy Gość11:00, 25.12.2017
cyt" Daje środki, aby dojechać do pracy gdzieś dalej od domu... "
Żart tysiąclecia. Odkąd to za pieniądze z zasiłków dojeżdża się do pracy? Zasiłki są po to, aby nie podejmować pracy.
Jeśli taką logiką posługujecie się w PiSie, to nasz kraj jest już bankrutem.
Anonimowy Gość12:00, 26.12.2017
[quote="t5gb"][quote="Gość"]
A 500 plus jest uważane za najlepszy pomysł tego rządu nawet przez tych, którzy uważają, że to jedyny jego dobry pomysł. Aktywizuje ekonomicznie wykluczoną dotąd część społeczeństwa. Daje środki, aby dojechać do pracy gdzieś dalej od domu (po wprowadzeniu 500+ załamał się przykładowo rynek samochodów luksusowych, a rozkwitł tanich samochodów używanych, takich za przysłowiowe "pięćset plus"), albo założyć własny biznes, osiedlowy sklepik spożywczy chociażby, czy cokolwiek innego.[/quote]
Guzik nie aktywizacja. Wręcz odwrotnie,. Zdezaktywizowały się zawodowo kobiety. Przybyło pseudosamotnych matek wyłudzających nienależne świadczenia, cześć weszła do szarej strefy , by załapać na +500 plus, wzrosła konsupcja alkoholu.
Stary zlom sprowadzany z Niemiec z a +500 plus nie napędza polskiej gospodarki. Za chwile bedzie stał i rdzewila, bo niestać bedzie ludzi na ubezpieczenie i benzynę.
To, że spadła sprzadaz luksusowych aut może oznaczać, że za granica te auta sa tańsze i że idzie wielki gospodarczy kryzys, i trzeba oszczędzać albo zwijać firmę w Polsce a otwierać np. w Czechach.
A dług publiczny wciąż rośnie.[/quote]
Zależy kto jakie gazety czyta lub media ogląda (jeżeli już nie czyta). Wg będących w rękach "odstawionych od koryta" wszystkie biedne albo wielodzietne rodziny w Polsce to pijacy, menele i degeneraci. "Polactwo", w przeciwieństwie do "dobrze ustawionych z wielkich miast", czyli postkomunistycznych elit i bezmyślnie wspierających je lemingów, wierzących we wszystko, co w tych gazetach przeczytają. Sprzedaż spadła bo towar potaniał? Trzebaby pisać podręczniki ekonomii od nowa... Prędzej spadły dochody uzyskiwane dzięki zatrudnianiu siły roboczej za psie pieniądze. 500+ spowodowało, że niewolnicza praca przestała być ekonomicznym przymusem, wychowanie pozostawianych dotąd z musu samopas dzieci jest lepszą alternatywą. 500+ uderza w strukturalną biedę w Polsce, odwraca (a przynajmniej modyfikuje) piramidę dochodów. Bardzo dobry pierwszy krok przemian strukturalnych Polski.
Anonimowy Gość12:00, 26.12.2017
[quote="Gość"]cyt" Daje środki, aby dojechać do pracy gdzieś dalej od domu... "
Żart tysiąclecia. Odkąd to za pieniądze z zasiłków dojeżdża się do pracy? Zasiłki są po to, aby nie podejmować pracy.
Jeśli taką logiką posługujecie się w PiSie, to nasz kraj jest już bankrutem.[/quote]
500+ nie jest zasiłkiem. Zasiłek się traci po uzyskaniu legalnej pracy. Myśl logicznie, zamiast łykać papkę medialną dla lemingów wg której wszyscy beneficjenci 500+ to nieroby i kombinatorzy.
Anonimowy Gość07:00, 26.12.2017
[quote="Gość"][quote="Gość"][quote="uuu"][quote="Gargamel"]Ale z was janusze! Dajcie odpoczac tym niewolnikom pracujących w dyskontach i marketach za marne grosze! :-/[/quote]
Pielęgniarki też pracują z marne grosze i to od zawsze. Kelnerki, bileterki, panie na stacjach benzynowych, prywatne przedsiębiorczynie. itp.
Poza tym czemu zawsze zapominacie dodać , że za pracę w niedzielę jest wolny inny dzień.
Część z pracowników straci pracę. A 500 plus nię bedzie latami wypłacane, bo nie da się żyć na kredyt przez lata.[/quote]
Dzisiaj mamy rynek pracownika, nie pracodawcy, praca szuka ludzi, nie odwrotnie, bezrobocie jest wyjątkowo niskie. Jeżeli jest kiedyś czas na wyjście z tej kolonialnej zależności, jaką jest obowiązek tyrania w zagranicznych supermarketach (z których zysk jest odciągany za granicę), to właśnie teraz.
A 500 plus jest uważane za najlepszy pomysł tego rządu nawet przez tych, którzy uważają, że to jedyny jego dobry pomysł. Aktywizuje ekonomicznie wykluczoną dotąd część społeczeństwa. Daje środki, aby dojechać do pracy gdzieś dalej od domu (po wprowadzeniu 500+ załamał się przykładowo rynek samochodów luksusowych, a rozkwitł tanich samochodów używanych, takich za przysłowiowe "pięćset plus"), albo założyć własny biznes, osiedlowy sklepik spożywczy chociażby, czy cokolwiek innego.[/quote]
otworzyć własny biznes za 500+, przestań tyle palić albo zmnien dealera[/quote]
500+ w rodzinie z trojgiem dzieci daje tysiąc dodatkowego dochodu miesięcznie. Po trzech miesiącach - 3000, po pół roku - 6000. Nie wystarczy na używanego dostawczaka i np. "usługi przewozowe" a przy okazji przywożenie co rano ziemniaków i jabłek z hurtowni na własny stragan (na początek) na osiedlu? Dostawczaka kupionego choćby na raty (kredyt spłacany z 500+?). Albo jakieś pędzle, wiertarki itp., słowem "usługi remontowo-budowlane, remont i malowanie mieszkań"? Pomysłów może być setki. Chyba, że reprezentujesz tu takich, dla których pojecie "własny biznes" zaczyna się od małej fabryczki?
Anonimowy Gość08:00, 26.12.2017
Wydawanie 500+ na rozkręcanie biznesu jest przestępstwem. Te pieniądze miały iść na dzieci, a nie na pędzle i dostawczaka.
Same pisowskie trolle tutaj siedzą, próbują rozpaczliwie bronić najbardziej absurdalnych tez swojego naczalstwa. W lizaniu doopy są mistrzami.
Anonimowy Gość09:00, 26.12.2017
[quote="Gość"]Wydawanie 500+ na rozkręcanie biznesu jest przestępstwem. Te pieniądze miały iść na dzieci, a nie na pędzle i dostawczaka.
Same pisowskie trolle tutaj siedzą, próbują rozpaczliwie bronić najbardziej absurdalnych tez swojego naczalstwa. W lizaniu doopy są mistrzami.[/quote]
Pieniądze idące na zwiększenie dochodów ledwo spinającej koniec z końcem rodziny służą dobru dzieci, ich przyszłości. 500+ to dofinansowanie całej wielodzietnej rodziny, nie konkretnego dziecka. Tak zresztą próbowano na początku zdyskredytować program 500+, sugerując, że pierwsze dzieci są dyskryminowane, bo nic nie dostają, generując w prasie różne "listy od skrzywdzonych dzieci", itp.
"Same pisowskie trolle", dziwne, nie? Mało kto chce bronić interesów odstawionych od koryta... Zresztą będę mówił za siebie. Osobiście najczęściej jestem za leniwy, żeby chciało mi się tworzyć jakieś komentarze, reaguję głównie na bzdury, bluzgi i hejty w myśl zasad typu "musisz wyjść naprzeciw bagna, jeżeli nie chcesz, żeby przyszło do ciebie", "tysiąc razy powtórzona bzdura staje się prawdą", czy "żeby zło zapanowało, wystarczy, że porządni ludzie nic nie będą robili". Krótko mówiąc - z poczucia obywatelskiego obowiązku, żeby trolle i hejterzy nie harcowali zupełnie bezkarnie. A na PiS głosowałem nie z miłości, tylko dlatego, że uważałem iż jedynie on jest zdolny przerwać toczącą Polskę gangrenę.
Anonimowy Gość11:00, 26.12.2017
Gangrena przyszła wraz z jedynie słuszną partią. Gdy widzę Mariorowicza, Powłowicz, Bredzińskiego, Kurwskiego, Przyłebską, Pietrowicza i głównodowodzącego Kłamczyńskiego, to zastanawiam się nad poziomem demoralizacji w naszym kraju. Czy przyzwoity człowiek może z czystym sumieniem popierać ich kłamstwa i obłudę? Czyż nie trzeba będzie się kiedyś z tego spowiadać? Czy można będzie kiedyś powiedzieć sobie w lustrze: to nie ja, to oni?
Trudno mi się pogodzić z myślą, że niektórzy przyzwoici ludzie jawnie popierają niekonstytucyjne działania nowej władzy. To nie przystoi, nie warto było układać się z bolszewikami, z nazistami, z komunistami, więc może z tymi tez nie warto?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Jęczmień płonny szkodzi psom na Piekarach
Kobieto nie masz ważniejszych problemów miejskich to już nudne robi pisanie tych śmieci
Syfon
08:44, 2025-08-02
Jęczmień płonny szkodzi psom na Piekarach
Ręce opadają czym ta baba się zajmuje. I na taką radną idą publiczne pieniądze.
leg
08:41, 2025-08-02
Jęczmień płonny szkodzi psom na Piekarach
I brawo dla Pani radnej, chociaż Ona jedna interesuje się życiem i zdrowiem naszych czworonogów.
i brawo
08:08, 2025-08-02
Jęczmień płonny szkodzi psom na Piekarach
ta, a huta szkodzi mieszkańcom.... weź się kobieto za poważne problemy.... z tym że koszenia nie są rozsądnie rozplanowane to akurat się zgodzę, ale jako zarządzający koszeniami ze strony wykonawców to problem jest taki że urzędasy próbują robić oszczędności i przesuwają terminarze zabiegów tak aby w sezonie oszczędzić przynajmniej jedno koszenie.
BezRadny
08:04, 2025-08-02