W Sądzie Rejonowym w Legnicy miała miejsce kolejna odsłona procesu byłej wychowawczyni w Domu Dziecka przy ul. Wandy, którą prokuratura oskarża o stosowaniu przemocy wobec podopiecznej.
Widać na nim, jak wychowawczyni zmusza dziewczynkę do wstania z łóżka i ubrania się szarpiąc, popychając i wykręcając ręce. Słychać też, jak krzyczy na dziecko, straszy wizytą u psychiatry oraz że "nie zobaczy już tatusia".
Krystyna B. uważa, że jest niewinna. W sądzie przyznała, że jej zachowanie było „nieadekwatne”, bo straciła cierpliwość do swojej podopiecznej. I zapewniała, że padła ofiarą intrygi uknutej przez swoje podopieczne. Stać za nią ma 18-letnia wówczas współlokatorka 10-latki, która jest autorką nagrania. Nagranie i upublicznienie filmu miało być zemstą za usunięcie z placówki przy ul. Wandy jej brata.
Za Krystyną B. murem stoją jej koleżanki z kadry pedagogicznej. W czwartek w sądzie broniła jej Ewa Watral, dyrektorka domu dziecka. Z jej zeznań wynika, że Krystyna B. była wzorowym pracownikiem i cenioną specjalistką w zakresie socjoterapii.
Szefowa placówki przy ul. Wandy potwierdziła wcześniejsze słowa jej pracowników oraz samej Krystyny B. dot. dziewczynek. Watral długo w sądzie opowiadała o bardzo poważnych problemach wychowawczych, jakie obie sprawiały.
Z jej zeznań wynika, że 18-letnia autorka filmu, która dziś już przy Wandy nie mieszka, była uzależniona od narkotyków i notorycznie z domu dziecka uciekała. Z kolei 10-latka była agresywna. Biła zarówno młodszego brata, który również mieszkał w legnickiej placówce, jak i koleżanki. Uderzyła też dwie wychowawczynie, a w inną rzuciła kubkiem.
Wszystko wskazuje na to, że ten skomplikowany proces szybko się nie zakończy. Na następnej rozprawie sędzia Marek Gramiak wysłucha kolejnych świadków wezwanych przez obronę.
Dziewczynka w domu dziecka przy Wandy już nie mieszka. Została przeniesiona do innej placówki opiekuńczej. Jej pełnoletnia już współlokatorka mieszka ze swoim chłopakiem, jednocześnie opiekunem prawnym. Sędzia Gramiak chce, by zeznawała, tyle że sądowi do tej pory nie udało się wręczyć jej wezwania na rozprawę.
Po tym, jak wybuchła afera związana z nagraniem, Krystyna B. została zawieszona w obowiązkach. Dziś pracuje w Szkole Podstawowej nr 2 jako socjoterapeuta. Podobnie, jak w domu dziecka, cieszy się tam bardzo dobrą opinią przełożonych i szacunkiem dzieci.
Anonimowy Gość02:00, 25.01.2018
"Po tym, jak wybuchła afera związana z nagraniem, Krystyna B. została zawieszona w obowiązkach. Dziś pracuje w Szkole Podstawowej nr 2 jako socjoterapeuta. Podobnie, jak w domu dziecka, cieszy się tam bardzo dobrą opinią przełożonych i szacunkiem dzieci."
...jeśli ta Pani jest aż tak dobra to nie powinna tracić cierpliwości do swoich podopiecznych oraz wpadać w intrygi.
Anonimowy Gość02:00, 25.01.2018
Każdemu mogłyby puścić nerwy jak smarkule zaplanowały taki scenariusz. Nie usprawiedliwiam ale i nie potępiam wychowawczyni. Niemniej pani dyrektor bym nie ufał...
Anonimowy Gość02:00, 25.01.2018
[quote="Gość"]"Po tym, jak wybuchła afera związana z nagraniem, Krystyna B. została zawieszona w obowiązkach. Dziś pracuje w Szkole Podstawowej nr 2 jako socjoterapeuta. Podobnie, jak w domu dziecka, cieszy się tam bardzo dobrą opinią przełożonych i szacunkiem dzieci."
...jeśli ta Pani jest aż tak dobra to nie powinna tracić cierpliwości do swoich podopiecznych oraz wpadać w intrygi.[/quote]
Nie da się nie stracić cierpliwości oj nie da się. Bachory wiedza ze sa na prawie i szkoda tylko kobiety.
Anonimowy Gość03:00, 25.01.2018
komu stala sie wielka krzywda ?wychowawczyni ponosi konsekwencje,a gowniara jeszcze bardzej bedzie arogancka wobec wychowawczyn jesli sąd ukara nauczycielkę,
.
Anonimowy Gość04:00, 25.01.2018
od dziecka na osiedlu Ptasim slyszalem historie o tym Domu, ponoc niewesolo tam bylo, tak mowli Ci co tak byli(lata 90te).
Anonimowy Gość06:00, 25.01.2018
Dzieci swoje a zwłaszcza obce potrafią wkurzyć do granic możliwości dlatego, nie wszyscy nadają się na rodziców, nauczycieli, wychowawców, terapeutów. Tak postępująca "wzorowa" pracownica każe zapytać - co robią mniej wzorowi pracownicy? To chyba nie pierwsza podobna sytuacja z "domem dziecka" w Legnicy. A może potrzebne jest przewietrzenie ?
Anonimowy Gość06:00, 25.01.2018
[quote="zniesmaczony"]Dzieci swoje a zwłaszcza obce potrafią wkurzyć do granic możliwości dlatego, nie wszyscy nadają się na rodziców, nauczycieli, wychowawców, terapeutów. Tak postępująca "wzorowa" pracownica każe zapytać - co robią mniej wzorowi pracownicy? To chyba nie pierwsza podobna sytuacja z "domem dziecka" w Legnicy. A może potrzebne jest przewietrzenie ?[/quote]
Majtki sobie przewietrz. Idź i pracuj tam to zobaczysz.
Anonimowy Gość07:00, 25.01.2018
[quote="zniesmaczony"]Dzieci swoje a zwłaszcza obce potrafią wkurzyć do granic możliwości dlatego, nie wszyscy nadają się na rodziców, nauczycieli, wychowawców, terapeutów. Tak postępująca "wzorowa" pracownica każe zapytać - co robią mniej wzorowi pracownicy? To chyba nie pierwsza podobna sytuacja z "domem dziecka" w Legnicy. A może potrzebne jest przewietrzenie ?[/quote]
Faktycznie ma Pan rację. Ci słabsi nauczyciele którzy nie dostają nagród pewnie są jeszcze bardziej podatni na porażki wychowawcze. Wydaje się że to sprawa rozwojowa która może dotyczyć wszystkich nauczycieli a zdecydowanie dyrektorów.
Anonimowy Gość08:00, 25.01.2018
Dzieci tak jak dorosli maja rózne charaktery. Gdy bylam mloda matka mialam bardzo interesujaca towarzyska rozmowe z Pania Obieglo (nauczycielka ze szkoly nr.10). Uczylam sie z pedagogiki ze czlowieka mozna krztaltowac, Pani Obieglo, wtedy juz nauczycielka z doswiadczeniem i matka dwóch doroslych synów, twierdzila ze czlowiek przychodzi na swiat gotowy, nie mozna mu charakteru zmienic. Po dlugiej dyskusji, w której kazda z nas stala przy swoim, powiedziala Pani Obieglo :" jak Pani dziecko bedzie dorosle to niech sobie Pani moje slowa i mnie przypomni". To byl rok 1983......czym jestem starsza tym czesciej wspominam Pania Obieglo i jej teorje. Miala racje !!! Nie sadzmy tej nauczycielki za ostro, tam sa dzieci trudne i dzieci z obciazeniami z przeszlosci. Oczywiscie to jest jej praca i powinna zachowac zimna krew w kazdej sytuacji, ale i ona jest tylko czlowiekiem. Ja pracuje równiez z dziecmi i mialam bardzo nieprzyjemna sytuacje. Dziewczynka innej dziewczynce bardzo dokuczala wiec ja za kazdym razem upominalam. Dziewczynka w domu matce powiedziala ze ja ja bije. Zostalam napadnieta przez matke, która byla juz notowana na policji za pobicia. Uratowal mnie kolega, wspólpracownik. Przezylam szok, przenioslam sie do innej placówki. Praca z dziecmi moze byc czasem bardzo nieprzyjemna.
Anonimowy Gość11:00, 25.01.2018
Poziom komentarzy, z których większość została zapewne napisana przez zainteresowanych, jest żenujący.
Wynika z nich następująca narracja: dzieci są złe, my się się z nimi musimy męczyć, docencie nas za to.
1. Praca z dziećmi nie jest przymusowa. Nie radzisz sobie, zawsze możesz ją zmienić. Biedronka czeka...
2. Człowiek to istota społeczna, przystosowuje się do panujących warunków. W złym otoczeniu staje się zły.
3. Rodzimy się z określonymi cechami i nie można nas zmienić. Piękne usprawiedliwienie dla pedagogów-nieudaczników. Spieprzyłem dziecku życie, NIE, ono już takie się urodziło.
4. Dyrektor jak zwykle nic widział, nie słyszał, nie wiedział.
5. Dziewczyna narkomanka i druga agresywna... Ekstra. Pani dyrektor, skąd dziecko z domu dziecka miało narkotyki?!... A agresywna pewnie nie spała po nocach tylko kombinowała, jak uprzykrzyć życie wychowawców i koleżanek. Bo to ZŁE DZIECKO BYŁO...
A teraz na poważnie. Zlikwidować domy dziecka, pogotowia opiekuńcze i inne takie instytucje. Wprowadzić rodzinne domy dziecka, rodzinne domy opieki tymczasowej, gdzie istnieje więź między dzieckiem i opiekunem, opieka tych samych osób 24 h/dobę, stosunek dorosłych do dzieci oparty jest na empatii, nie etacie. Ilościowo 1:4, nie 1:15, jak w czasie nocnych dyżurów wychowawców.
Wyjdzie taniej dla państwa i podatnika, lepiej dla dzieci...
Anonimowy Gość02:00, 26.01.2018
Pani wychowawca jak jest nerwowa i nie dorosła do tego by wychowywać trudna młodzież to niech idzie pracować fizycznie na strefie ekonomicznej tam czekają na takich co są nie wyżyci emocjonalnie pracy w brud !!!! Niestety teraz za przemoc fizyczna musi ponieść konsekwencje prawna,czekamy na sprawiedliwy wyrok.. .
Anonimowy Gość02:00, 26.01.2018
Pani wychowawca jak jest nerwowa i nie dorosła do tego by wychowywać trudna młodzież to niech idzie pracować fizycznie na strefie ekonomicznej tam czekają na takich co są nie wyżyci emocjonalnie pracy w brud !!!! Niestety teraz za przemoc fizyczna musi ponieść konsekwencje prawna,czekamy na sprawiedliwy wyrok.. .
Anonimowy Gość06:00, 26.01.2018
Żenada i dno wasze wpisy broniące gowniare. Skoro już odstawiła taka prowokację to co zrobi za parę lat? To nie są biedne dzieci które się karze w domu dziecka .to w większości patologia po rodzicach ktora będzie patologia i urodzi patologie ,co waszym zdaniem miała zrobić opiekunką???? No ku$$#a Co? Prosić gowniare? Może zostawić bo miała kaprys nie wstawać?? Może podać kawkę i śniadanko?? Jest regulamin i należy to przestrzegać a gowniara powi ma o tym wiedzieć. Nie znam tych osób nie pracowałem tam ale pracuje z ludźmi i jest coś takiego jak zdrowy rozsądek i pewne obowiązki. To co dzieje się w tym kraju już wylewa się jak szambo. Mam na myśli że; więzień ma prawo że na dziecko nie wolno krzyknąć o klapsie nie wspomnę nie mów podał tylko gej nie patrz na kolezanke bo to sexistowsko nie mow nic zleho na Kościół.... k#@rwa ludzie pamiętajcie się jeśli coś jest tym czym jest tak to nazywajcie i traktujcie.
Anonimowy Gość07:00, 26.01.2018
[quote="Gość"]Żenada i dno wasze wpisy broniące gowniare. Skoro już odstawiła taka prowokację to co zrobi za parę lat? To nie są biedne dzieci które się karze w domu dziecka .to w większości patologia po rodzicach ktora będzie patologia i urodzi patologie ,co waszym zdaniem miała zrobić opiekunką???? No ku$$#a Co? Prosić gowniare? Może zostawić bo miała kaprys nie wstawać?? Może podać kawkę i śniadanko?? Jest regulamin i należy to przestrzegać a gowniara powi ma o tym wiedzieć. Nie znam tych osób nie pracowałem tam ale pracuje z ludźmi i jest coś takiego jak zdrowy rozsądek i pewne obowiązki. To co dzieje się w tym kraju już wylewa się jak szambo. Mam na myśli że; więzień ma prawo że na dziecko nie wolno krzyknąć o klapsie nie wspomnę nie mów podał tylko gej nie patrz na kolezanke bo to sexistowsko nie mow nic zleho na Kościół.... k#@rwa ludzie pamiętajcie się jeśli coś jest tym czym jest tak to nazywajcie i traktujcie.[/quote] prawilnosc sięgnęła szczytu. Teraz musi upaść.
Anonimowy Gość09:00, 26.01.2018
To w TVN w programie "uwaga" był materiał o tej placówce, co Purgiel broniła jej?
http://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/po ... 47047.html
Anonimowy Gość09:00, 26.01.2018
[quote="Gość"]Poziom komentarzy, z których większość została zapewne napisana przez zainteresowanych, jest żenujący.
Wynika z nich następująca narracja: dzieci są złe, my się się z nimi musimy męczyć, docencie nas za to.
1. Praca z dziećmi nie jest przymusowa. Nie radzisz sobie, zawsze możesz ją zmienić. Biedronka czeka...
2. Człowiek to istota społeczna, przystosowuje się do panujących warunków. W złym otoczeniu staje się zły.
3. Rodzimy się z określonymi cechami i nie można nas zmienić. Piękne usprawiedliwienie dla pedagogów-nieudaczników. **** dziecku życie, NIE, ono już takie się urodziło.
4. Dyrektor jak zwykle nic widział, nie słyszał, nie wiedział.
5. Dziewczyna narkomanka i druga agresywna... Ekstra. Pani dyrektor, skąd dziecko z domu dziecka miało narkotyki?!... A agresywna pewnie nie spała po nocach tylko kombinowała, jak uprzykrzyć życie wychowawców i koleżanek. Bo to ZŁE DZIECKO BYŁO...
A teraz na poważnie. Zlikwidować domy dziecka, pogotowia opiekuńcze i inne takie instytucje. Wprowadzić rodzinne domy dziecka, rodzinne domy opieki tymczasowej, gdzie istnieje więź między dzieckiem i opiekunem, opieka tych samych osób 24 h/dobę, stosunek dorosłych do dzieci oparty jest na empatii, nie etacie. Ilościowo 1:4, nie 1:15, jak w czasie nocnych dyżurów wychowawców.
Wyjdzie taniej dla państwa i podatnika, lepiej dla dzieci...[/quote]
Masz na mysli "rodziny zastepcze" ? pamietac nalezy ze te czasami równiez maja problemy bo problemy naleza do zycia. To sa rodziny które opieke i wychowanie dzieci wykonuja jako prace i dostaja wynagrodzenie. Dziecko jesli zle trafi bo nie bedzie miedzy nim a opiekunem odpowiedniej wjezi lub sympatii to sprawa jest o wiele bardziej trudna wlasnie dla dziecka, lub dziecko nie ma wyboru i musi sie dostosowac a to jest nie zawsze na dobro dziecka. Nie mozna sprawy generalizowac. Ja mam wielkie watpliwosci co do spoleczenstw, które potrzebuja domy dziecka. Nie maja te dzieci rodziny ? przeciez rodzina to nie tylko mama i tata tylko wiele innych osób, i te osoby wlasnie nalezy wspomóc finansowo i duchowo aby mogly tym dzieciom zapewnic opieke. Ja zyje w spoleczenstwie gdzie "dom dziecka" jest miejscem chwilowego pobytu. My moge z duma powiedziec nie mamy sierot, my nie potrzebujemy miejsc stalego pobytu dla dzieci, u nas dzieci gdy rodziców zabraknie lub nie sa w stanie sie o swoje dzieci troszczyc, bierze ktos z rodziny, bardzo czesto ida tam gdzie juz dzieci sa i przez cala rodzine sa wspomagane. Nie stawiac na instytucje tylko na rodzine, tam sie te dzieci zna, tam nie sa obce, tam sa miedzy swoimi.
Anonimowy Gość12:00, 26.01.2018
Czyli jak młodzież jest trudna to wolno napier. ręce wykręcać znęcać się fizycznie itd. Niektórym coś się we łbach popier.. sami swoje dzieci lejcie jak wam to miłe polamcie im ręce a sami skończycie w celi.Jest 21 wiek a nie średniowiecze gdzie modne było znęcanie fizyczne tortury.Brak słów!
Anonimowy Gość12:00, 26.01.2018
Czyli jak młodzież jest trudna to wolno napier. ręce wykręcać znęcać się fizycznie itd. Niektórym coś się we łbach popier.. sami swoje dzieci lejcie jak wam to miłe polamcie im ręce a sami skończycie w celi.Jest 21 wiek a nie średniowiecze gdzie modne było znęcanie fizyczne tortury.Brak słów!
Anonimowy Gość01:00, 26.01.2018
[quote="Śriedniowiecze"]Czyli jak młodzież jest trudna to wolno napier. ręce wykręcać znęcać się fizycznie itd. Niektórym coś się we łbach popier.. sami swoje dzieci lejcie jak wam to miłe polamcie im ręce a sami skończycie w celi.Jest 21 wiek a nie średniowiecze gdzie modne było znęcanie fizyczne tortury.Brak słów![/quote]
Jak najbardziej popieram, jestem generalnie przeciw przemocy i musi ten zakaz obowiazywac nie tylko pedagogów i rodziców ale równiez dzieci i mlodziez. Jeden uzyl przemocy i leci jak po sznurku, inni czuja sie upowaznieni tez do przemocy. Czesto jedni prowokuja drugich, czasem tez dzieci doroslych. Aby wykluczyc agresje musi byc wjecej komunikacji ale dorosli nie zawsze dzieci biora powaznie, dorosli stawiaja sie stopien wyzej ale nie stoja w tedy jako autorytet tylko jako agresor. Prosze zauwazyc ze w polskim spoleczenstwie do dzis wielu traktuje swoje dzieci jako swoja wlasnosc a nie jako samodzielnych ludzi. Panuje niewiedza i egoizm.
Anonimowy Gość01:00, 26.01.2018
Rozpuszczone smarkule bezstresowo wychowane w d..ch się poprzewracało smrakom. potem wielkie zdziwienie jak takie smrody bija starszych niszczamienie i mają gdzieś prawo. Dale brońcie patologii małolatów ale potem nie płaczcie jak wam przyłoża.
Anonimowy Gość03:00, 26.01.2018
gdyby należała do pis to by jej nic nie zrobili tak jak Kogutowi
Anonimowy Gość03:00, 28.01.2018
Taka niby pedagog powinna dostać zakaz wykonywania zawodu . Jeżeli można wyprowadzić ją aż tak z równowagi ze straszy i bije dziecko to nie nadaje się do takiej pracy i powinna pracować np na strefie na tasmie. Dzieci trafiają do domów dziecka często dlatego że rodzice nie mają pieniędzy i nie stać ich na wiele rzeczy a państwo za miast dać zasiłek rodzinie czy dopilnować by działo się tam dobrze płaci na domy dziecka gdzie pracują takie szma... które się wyżywają na dzieciach . A nawet jak dziecko jest już z patologii to wychowawca ma nauczyć te osoby jak odpowiednio reagować w sytuacjach jak żyć normalnie bo to nie obóz by męczyć tam dzieci . A te z patologii też często były bite w domu i wylądowały tam by tego nie mieć w swoim życiu i dlatego zatrudnia się pedagogów a nie krawcowe czy murarzy na wychowawców . Jest nagranie i więcej nie ma nic znaczenia i powinien być wyrok skazujący . Po to są szkolenia dla pedagogów i innych służb by wiedzieli jak się zachować i co robić a jeżeli nie dostanie wyroku to nie dziewczynka stanie się arogancka ( ofiara ) lecz pani pedagog ( dręczyciel ) i dziwię się rodzicom dzieci które chodzą do szkoły gdzie obecnie ta pani pracuje ze nie piszą petycji ze nie chcą by miała kontakt z ich dziecmi . Trzeba sobie zdać sprawę że w pewnych zawodach nie można puszczać złych zachowań płazem i eliminować tych ludzi z tych zawodów bo dziś pedagogowi puszczą nerwy i pobije dziecko a jutro policjant skatuje dla zabawy ci ojca albo przyjedzie do ciebie czy do dziecka pijany lekarz i nie pomorze
Anonimowy Gość04:00, 28.01.2018
[quote="CzarnyTygrys"]Taka niby pedagog powinna dostać zakaz wykonywania zawodu . Jeżeli można wyprowadzić ją aż tak z równowagi ze straszy i bije dziecko to nie nadaje się do takiej pracy i powinna pracować np na strefie na tasmie. Dzieci trafiają do domów dziecka często dlatego że rodzice nie mają pieniędzy i nie stać ich na wiele rzeczy a państwo za miast dać zasiłek rodzinie czy dopilnować by działo się tam dobrze płaci na domy dziecka gdzie pracują takie szma... które się wyżywają na dzieciach . A nawet jak dziecko jest już z patologii to wychowawca ma nauczyć te osoby jak odpowiednio reagować w sytuacjach jak żyć normalnie bo to nie obóz by męczyć tam dzieci . A te z patologii też często były bite w domu i wylądowały tam by tego nie mieć w swoim życiu i dlatego zatrudnia się pedagogów a nie krawcowe czy murarzy na wychowawców . Jest nagranie i więcej nie ma nic znaczenia i powinien być wyrok skazujący . Po to są szkolenia dla pedagogów i innych służb by wiedzieli jak się zachować i co robić a jeżeli nie dostanie wyroku to nie dziewczynka stanie się arogancka ( ofiara ) lecz pani pedagog ( dręczyciel ) i dziwię się rodzicom dzieci które chodzą do szkoły gdzie obecnie ta pani pracuje ze nie piszą petycji ze nie chcą by miała kontakt z ich dziecmi . Trzeba sobie zdać sprawę że w pewnych zawodach nie można puszczać złych zachowań płazem i eliminować tych ludzi z tych zawodów bo dziś pedagogowi puszczą nerwy i pobije dziecko a jutro policjant skatuje dla zabawy ci ojca albo przyjedzie do ciebie czy do dziecka pijany lekarz i nie pomorze[/quote]
Wiele racji w tym co piszesz. Ja uwazam, ze z dziecmi powinni ci pracowac którzy kochaja i rozumia dzieci i nie ma to nic wspólnego z wyksztalceniem, nie koniecznie ci którzy pokonczyli wyzsze studia i maja doktoraty sa dobrymi pedagogami.
Anonimowy Gość09:00, 28.01.2018
Praktycznie sama racja . A to że inni wychowawcy stają za tą pseudo wychowawczynią razem z Panią dyrektor to nic innego jak bronienie własnych tyłków . Wystarczy nawet na YT zobaczyć co mówi prokurator o placówce po kontroli że jest nie przyjazna dzieciom i są same zaniedbania w prowadzeniu tego domu więc muszą bronić się wszyscy .
Anonimowy Gość07:00, 29.01.2018
Ta dzieciarnię robi teraz i chce, zobaczcie co się dzieje w szkołach - dzieci żądza, na ulicach zabijają. Za dużo mają i tyle. Z jednej strony szkoda dziecka ale z drugiej jest ono cwansze od dorosłego. Tak niby przypadkowo nagrali?? Nie, wygląda na przygotowane..
Promocja książki „Konfeks Legnica
Chej śmieć!
Nn
05:10, 2025-05-22
Promocja książki „Konfeks Legnica
Brawo Konfeks
Nn
03:16, 2025-05-22
Podróbki w legnickiej galerii
po co bogusia wypuscili z więzienia ?
obse
02:43, 2025-05-22
Ustawa o ochronie ludności wchodzi w życie
W Szwajcarii każdy budynek ma schron, o czym mówi prezydent?
mieszkanka
23:40, 2025-05-21