Są uczniowie nie ma szkoły. Kto zawinił?

LS(lca.pl) 23:25, 02.11.2018

Skomentuj

Od kilku dni nie odbywają się zajęcia w Prywatnej Szkole Podstawowej, której właścicielką jest Teresa Jackowska. Sytuacja ma potrwać do 12 listopada. Zaniepokojeni rodzice zwrócili się z prośbą o pomoc w wyjaśnieniu sytuacji.

Placówka, która przez lata mieściła się na ulicy Mazowieckiej musiała przenieść swoją siedzibę ze względu na remont obiektu. Tak się stało, zajęcia odbywały się w budynku przy ulicy Radosnej. W międzyczasie właścicielka szkoły kupiła budynek przy ulicy Hutników. Ten jednak, jak się okazało, nie spełnia warunków by mogły tam przebywać dzieci.

Zaniepokojeni rodzice proszą o pomoc w waśnieniu sytuacji. Twierdzą, że szkoła została zamknięta, a urząd miasta nie chce pomóc w rozwiązaniu sytuacji. Są po spotkaniu z zastępcą prezydenta Krzysztofem Duszkiewiczem. Twierdzą, że nic ono nie wniosło, chcą żeby urząd wskazał budynek, w którym dzieci będą mogły się uczyć. Jak się okazuje obiekt przy ulicy Hutników nie został wpisany w planie zagospodarowania przestrzennego jako budynek przeznaczony do pełnienia funkcji oświatowych, a to podstawowy warunek dla funkcjonowania szkoły.

- Legnicki nadzór budowlany ustalił ponad wszelką wątpliwość, że obiekt nie może być z tego powodu dopuszczony do działalności prowadzonej przez państwa Jackowskich. Spotkaliśmy się z rodzicami. Zaproponowaliśmy im pewne rozwiązania. Szukamy kolejnego, satysfakcjonującego ich. Rodzice chcą żeby miasto zapewniło obiekt, który spełni ich oczekiwana – potwierdza Krzysztof Duszkiewicz, zastępca prezydenta Legnicy.

- Szukamy rozwiązania, które pozwoli na kontynuowanie procesu dydaktycznego przez dzieci. Nie jest to łatwe. Ubolewam, że z problemem do magistratu przyszli rodzice, nie właściciel szkoły, który o problemach wiedział odpowiednio wcześniej, już podczas dokonywania transakcji zakupu obiektu. W kontekście tragicznych wydarzeń z ostatnich tygodni, bezpieczeństwo dzieci stawiamy ponad wszystko – tłumaczy Krzysztof Duszkiewicz.

Negatywną decyzję wydaną przez inspektora nadzoru budowlanego wyjaśnia przedstawicielka wydziału gospodarki przestrzennej, architektury i budownictwa.

- Prowadzenie działalności oświatowej, podobnie jak prowadzenie jakiejkolwiek innej wymaga obiektów przygotowanych do jej prowadzenia. Państwo Jackowscy o pozwolenie na przebudowę tego obiektu wystąpili pod koniec lipca. We wniosku wskazali, że prowadzą działalność w budynku, który nie uzyskał pozwolenia na przebudowę obiektu i zmianę sposobu użytkowania – wyjaśnia Danuta Wirkijowska, zastępca dyrektora wydziału gospodarki przestrzennej, architektury i budownictwa.

- W związku z tym nadzór budowlany był zobowiązany do zamknięcia szkoły prowadzonej w obiekcie do tego nie przygotowanym. Można byłoby zalegalizować prowadzenie takiej działalności gdyby obiekt był zgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Podstawowym zadaniem wynikającym z przepisów prawa budowlanego jest dla nas jest sprawdzenie czy wpływający do nas wniosek jest zgodny z planem zagospodarowania przestrzennego. Brak zgodności powoduje wydanie decyzji z rażącym naruszeniem prawa. Dlatego decyzja jest negatywna, stwierdzająca, że w tym obiekcie nie ma możliwości lokalizacji usług oświaty. Informację o tym, że w budynku przy ul. Hutników nie można prowadzić działalności oświatowej, osobiście przekazała właścicielom na spotkaniu Jadwiga Łopusiewicz, dyrektor wydziału gospodarki przestrzennej, architektury i budownictwa w urzędzie miasta. Są świadomi, że tam nie można takiej usługi prowadzić – dodaje Danuta Wirkijowska.

Szkoła, mimo że zajęcia się nie odbywają nie została zamknięta przez urząd miasta jak twierdzą rodzice. Nadal znajduje się w ewidencji szkół i placówek niepublicznych działających na terenie miasta.

- Nie ma mowy o zamknięciu szkoły, można ją jedynie wykreślić z ewidencji – mówi Halina Gawin – Majewska, dyrektor wydziału oświaty, kultury i sportu. - Staje się to po wydaniu decyzji administracyjnej, a takiej nie wydaliśmy. Szkoła nadal istnieje. Potwierdzeniem tego jest fakt, że osoby prowadzące szkołę, zgodnie z uchwałą rady miasta otrzymały dotację na 94 uczniów wykazanych we wrześniu. Kolejna wpłata na funkcjonowanie jednostki za październik zostanie dokonana pod koniec miesiąca – dodaje dyrektor Gawin – Majewska.

Próbowaliśmy uzyskać komentarz właścicielki szkoły. Teresa Jackowska odmówiła jakiegokolwiek stwierdzając, że „w tej chwili nie będzie udzielać żadnych informacji, być może w terminie późniejszym”, w tej chwili nie jest zainteresowana rozmową z mediami.

Sytuacja wydaje się patowa. Rodzice czekają na ruch ze strony magistratu. Chcą żeby ich dzieci mogły bezpiecznie się uczyć. Czy tego samego chcą właściciele prywatnej szkoły?

(LS(lca.pl))

Wideo

Co sądzisz na ten temat?

Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na

GOOGLE NEWS