Rozdawał fałszywki na zakrapianej imprezie, później trafiły do sklepów

Trzecia osoba usłyszała zarzuty w sprawie nielegalnego wprowadzania do obrotu fałszywych stuzłotówek. Policja i prokuratura odkryły też pochodzenie fałszywek. Okazało się, że były drukowane w podoławskiej drukarni na potrzeby realizacji telewizyjnych jednej z wrocławskich wytwórni. Banknoty rozdawał na imprezie rekwizytor wytwórni.

Fałszywe banknoty pojawiły się na terenie Prochowic, a mężczyzna próbujący wprowadzić falsyfikat o nominale 100 złotych został zatrzymany przez policję. W toku postępowania policjanci ustalili, że za wprowadzaniem do obiegu fałszywych pieniędzy stoi jeszcze kobieta.

Dalsza praca śledcza doprowadziła prokuraturę i policję do rekwizytora jednej z wrocławskich wytwórni filmowych.

- Policjanci celem ustalenia źródła pochodzenia falsyfikatów przedsięwzięli kolejne czynności. Ich efektem było zatrzymanie rekwizytora współpracującego z dużą spółką z Wrocławia o charakterze medialnym. Banknoty były przeznaczone do produkcji serialowej – informuje Mariusz Kluczyński, prokurator Prokuratury Rejonowej w Legnicy.

Pochodzące z drukarni pod Oławą fałszywe stuzłotówki rekwizytor rozdawał na imprezie towarzyskiej w Ujeździe Górnym.

- Dwoje z uczestników tej imprezy postanowiło wprowadzić je do obiegu, co skutecznie im się udało – dodaje prokurator Mariusz Kluczyński.

- Wszystkie trzy zatrzymane osoby, kobieta i mężczyzna, którzy wprowadzali „fałszywki” do obiegu i rekwizytor, są w sprawie podejrzane. Wszyscy usłyszeli zarzut wpuszczenia do obiegu, na ten moment około dwudziestu fałszywych stuzłotówek i zostali objęci dozorem policji. Dodatkowo wobec rekwizytora zastosowano poręczenie majątkowe. Grozi im od roku do 10 lat więzienia – podsumowuje Mariusz Kluczyński.

Jak dodał prokurator, banknoty produkowane przez podoławską drukarnię są łudząco podobne do oryginałów i nie mają napisu „falsyfikat”, który wymagany jest zgodnie ze standardami europejskich, także naszego banku. Mają te same rozmiary, czcionkę, numery seryjne jak oryginały, w związku z tym łatwo je w pewnych sytuacjach pomylić z prawdziwymi banknotami. Dodać należy, że drukarnia produkowała też falsyfikaty spełniające standardy i posiadały napis „falsyfikat”.