Takiego sukcesu nikt się nie spodziewał. Karpacz bije wszystkie prognozy ruchu pasażerskiego

Renesans kolei na Dolnym Śląsku trwa w najlepsze. Od momentu wznowienia połączenia między Jelenią Górą a Karpaczem minęły zaledwie cztery miesiące, a już ponad 140 tysięcy pasażerów skorzystało z tej trasy. To dowód na to, że odbudowa linii kolejowych w regionie nie tylko przyciąga turystów, ale realnie zmienia codzienne życie mieszkańców. Nawet po zakończeniu wakacji pociągi do podgórskiego kurortu nadal są pełne. Według najnowszych danych z połączenia Jelenia Góra – Karpacz skorzystało już 142 533 podróżnych, co stanowi jedno z najlepszych wyników w historii dolnośląskiej kolei regionalnej. Linia, przywrócona po 25 latach przerwy, stała się symbolem skutecznej polityki transportowej samorządu województwa.

Kolej wraca tam, gdzie przez lata jej brakowało

Przywrócona w tym roku relacja do Karpacza pokazała, że nasze działania mają sens. Tysiące podróżnych, zarówno mieszkańców, jak i turystów, korzystają z niej każdego miesiąca, a ruch w okresie wakacyjnym przerósł nasze oczekiwania. To kolejny dowód na to, że Dolny Śląsk konsekwentnie staje się liderem nowoczesnego, zrównoważonego transportu i skutecznie walczy z wykluczeniem komunikacyjnym – mówi Paweł Gancarz, marszałek województwa dolnośląskiego.

Reaktywacja trasy do Karpacza to tylko fragment szerszego programu przywracania połączeń, który Dolny Śląsk prowadzi od kilku lat. Od 2019 roku pociągi wróciły m.in. do Bielawy, Świeradowa-Zdroju, Chocianowa, Sobótki i Lubina, który przez lata był jednym z największych polskich miast pozbawionych dostępu do kolei.

Współpraca samorządu województwa, Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei oraz Polskich Linii Kolejowych przynosi efekty, jakich nie notuje żaden inny region w Polsce. Szacunki urzędu marszałkowskiego wskazują, że do końca bieżącej kadencji połączenia kolejowe odzyskają miejscowości zamieszkane łącznie przez ponad ćwierć miliona Dolnoślązaków. Każda z tych inwestycji wynika z jednej konsekwentnej zasady: samorząd przejmuje od państwowej spółki nieczynne linie i własnymi środkami przywraca je do życia.

Kolejne trasy już w planach. Wróci Stronie Śląskie, Srebrna Góra i Przemków

W najbliższych latach Dolny Śląsk zapowiada dalsze inwestycje. W planach są nowe stacje, modernizacje torów i kolejne otwarcia. Na przełomie 2026 i 2027 roku pociągi Kolei Dolnośląskich mają dotrzeć do Srebrnej Góry, a rok później do Lądka-Zdroju, Stronia Śląskiego i Przemkowa.

Paweł Gancarz podkreśla, że Srebrna Góra i Stronie Śląskie zasługują na powrót kolei. To nie tylko atrakcje turystyczne, ale również istotne punkty komunikacyjne dla mieszkańców. Jak zaznacza, będzie to symboliczny moment pokazujący, że kolej wraca tam, gdzie jeszcze niedawno wydawało się to niemożliwe.

Przemków wróci na kolejową mapę Polski po ponad 30 latach. Dzięki temu mieszkańcy zyskają nowe możliwości dojazdu do pracy czy szkoły, a Dolny Śląsk włączy kolejne miasto do sieci kolejowej – zapowiada Michał Rado, wicemarszałek województwa dolnośląskiego odpowiedzialny m.in. za kolej w regionie.

Dolny Śląsk stawia na pociągi i nie zamierza zwalniać tempa

Dzięki temu konsekwentnemu podejściu Dolny Śląsk ma dziś największą sieć zrewitalizowanych połączeń w Polsce, a pasażerowie mogą korzystać z najszybszych pociągów regionalnych w kraju. Program rewitalizacji prowadzony przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego jest największym przedsięwzięciem kolejowym w historii polskich samorządów.

Cieszymy się, że wraz z otwieraniem i przywracaniem nowych linii coraz więcej żółto-czarnych pociągów KD jeździ po torach. Zapewniamy mieszkańcom i turystom wygodny i przede wszystkim najbardziej niezawodny środek transportu – mówi Damian Stawikowski, prezes Kolei Dolnośląskich.

W efekcie działań samorządu dostęp do transportu szynowego odzyskały już setki tysięcy mieszkańców regionu, a Dolny Śląsk stał się wzorem dla pozostałych województw w zakresie rozwoju kolei lokalnej.