Zamknij

Przyjmijcie życzenia noworoczne od naszej redakcji

00:01, 01.01.2024
Skomentuj

Dużo zdrowia, wiele radości, sukcesów, spokoju, pomyślności i spełniania marzeń w 2024 roku życzy wszystkim czytelnikom redakcja portalu Lca.pl.

Drodzy Czytelnicy. Wkroczyliśmy w nowy 2024 rok. Za nami rok pełen wielu złych i dobrych wydarzeń. Przed nami i przed Wami kolejny pełen pracy, spełniania marzeń i wierzymy, osiągania sukcesów. Wierzymy, że w nowym 2024 roku będziemy mogli przekazywać Wam jak najwięcej pozytywnych informacji.

Jak zawsze dziękujemy więc za wspólnie spędzony rok miniony i liczymy, że pozostaniecie z nami w tym, który właśnie powitaliśmy.

Dziękujemy za merytoryczne uwagi i komentarze, za wytykanie błędów, które i nam się zdarzają. Dziękujemy za wszystkie maile, informacje i sygnały, które nam przysyłaliście i wierzymy, będziecie przysyłać nadal. Jesteśmy dla Was, gotowi nie tylko informować, ale też pomagać w miarę naszych możliwości.

Wspaniałego 2024 roku życzy Wam redakcja Portalu Lca.pl.

(redakcja)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Dziękuję za życzenia. Redakcji lca życzę szczęśliwego Nowego Roku.
PS
Dzisiaj jest wielki dzień dla katolików - święto obrzezania Jezusa Chrystusa.
Z tej okazji katolikom życzę również wszystkiego najlepszego w 2024 roku.

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"]Dziękuję za życzenia. Redakcji lca życzę szczęśliwego Nowego Roku.
PS
Dzisiaj jest wielki dzień dla katolików - święto obrzezania Jezusa Chrystusa.
Z tej okazji katolikom życzę również wszystkiego najlepszego w 2024 roku.[/quote]

Tobie życzę udanego święta Rewolucji Październikowej. Oby kac cię nie opuszczał przez tydzień. Zdrastwujtie, towarzyszu.

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"]Dziękuję za życzenia. Redakcji lca życzę szczęśliwego Nowego Roku.
PS
Dzisiaj jest wielki dzień dla katolików - święto obrzezania Jezusa Chrystusa.
Z tej okazji katolikom życzę również wszystkiego najlepszego w 2024 roku.[/quote]
Szalom narodzie wybrany

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

zyczenia dla ukraincow wypieprzajcie z POLSKI

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="rf gy mku mghd"]zyczenia dla ukraincow **** z POLSKI[/quote]

Już bełkoczesz...

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Katolicy, napiszcie co się dzieje z relikwią świętego napletka?
Przecież to jest relikwia 1-go stopnia i powinniście się nią chwalić przed całym światem.

10:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"]Katolicy, napiszcie co się dzieje z relikwią świętego napletka?
Przecież to jest relikwia 1-go stopnia i powinniście się nią chwalić przed całym światem.[/quote]

Towarzyszu napisz co z mumią Lenina? Czy usunięto już pleśń z jego łysej pały?

10:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"]Katolicy, napiszcie co się dzieje z relikwią świętego napletka?
Przecież to jest relikwia 1-go stopnia i powinniście się nią chwalić przed całym światem.[/quote]

Te mądrala ze stajni ruskich kapusiów pod przewodnictwem romka kotlińskiego. Co tam znowu klan lubawiczów nawciskał ciemniakom do niezagospodarowanych głów
.... Nic o matce czarownicy profeszoah ceynowy... może o harpiach zrodzonych z łona matki profeszoah hartmana....

10:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"]Katolicy, napiszcie co się dzieje z relikwią świętego napletka?
Przecież to jest relikwia 1-go stopnia i powinniście się nią chwalić przed całym światem.[/quote]
Dziwisz sprzedaje tak jak 124 kopytka osiołka który wiózł święta rodzinę do Egiptu czy 234 drzazgi z drabiny Jakuba

10:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

upadlincu wypieprzaj z POLSKI

11:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

FajnoPOlakom życzę w Nowym Roku POdwyżek wszystkiego, oraz prywatyzacji wszystkiego co się da, łącznie z ich kurnikami i norami. No i wiatraków pod oknami.

12:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Ten napletek boga katolików, o którym tu mowa, podobno jest gdzieś we Francji. Ale katole wstydzą się o tym mówić. Tacy to wyznawcy.

02:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"]Ten napletek boga katolików, o którym tu mowa, podobno jest gdzieś we Francji. Ale katole wstydzą się o tym mówić. Tacy to wyznawcy.[/quote]

A gdzie młot, którym Lenin wykuwał sierp? Nie wiesz, komunisto, gdzie wasze relikwie?

02:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Ten psychopata co ubliża katolikom,musi uważać,bo pianą nienawiść można się udusić

03:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Hadi"]Ten psychopata co ubliża katolikom,musi uważać,bo pianą nienawiść można się udusić[/quote]
---------------
Pisanie prawdy o Żydzie Jezusie ubliża katolikom?
Toż to jakaś brednia przepitego po Sylwestrze klechy.

04:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Sobie samemu na Nowy Rok 1950, Czesław Miłosz.

07:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Hadi"]Ten psychopata co ubliża katolikom,musi uważać,bo pianą nienawiść można się udusić[/quote]

W Legnicy jest fragment z drzewa krzyża pańskiego, drzazga z drzewa krzyża. Niedługo będzie wystawiona ta relikwia w Kościele Podnesienia Krzyża Pańskiego.

Dodatkowo z takich atrakcji jak dewocjonalia, to w Wrocławiu są relikwie Świętej Doroty. Patronem Wrocławia jest Święty Jan Chrzciciel i Święty Czesław Odrowąż.
Kościół Jana Chrzciciela w Legnicy powstał na cześć miasta Wrocław, dodatkowo w Legnicy jest dzielnica o nazwie odwołującej się do Wrocławia: Przedmieścia Wrocławskie.

Święta Dorota to patronka kobiet.

Ciekawym wyborem patrona jest Święty Walenty.
14 lutego 2024.

07:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Byłem przesłuchiwany i nikt mnie nie poinformował o moich prawach:

W ramach nowelizacji uwzględniono takie postulaty jak m.in:
sposób pouczenia powinien być dostosowany do wieku, stanu zdrowia i uwzględniać wszystkie cechy, które mogą mieć wpływ na zdolność rozumienia lub bycia rozumianym;
- świadka z niepełnosprawnością przesłuchuje się tylko wówczas, gdy jego zeznania mogą mieć istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy i tylko raz;
- przy przesłuchaniu świadka z niepełnosprawnością ma prawo być obecna osoba pełnoletnia wskazana przez pokrzywdzonego (osoba wspierająca), jeżeli nie ogranicza to swobody wypowiedzi przesłuchiwanego;
- jeżeli osoba przesłuchiwana ma problemy z komunikacją językiem mówionym, przesłuchanie przeprowadza się przy wykorzystaniu komunikacji alternatywnej i wspomagającej, którymi posługuje się pokrzywdzony.

Przy prawie, które przysługuje wszystkim pokrzywdzonym:
wskazania osoby pełnoletniej, która będzie mogła być obecna, przy czynnościach procesowych np. przy przesłuchaniu.

Czy każdemu świadkowi z niepełnosprawnością przysługuje prawo do osoby towarzyszącej?

Źródła:
https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/rpo- ... 0-lat-kpon

https://www.gov.pl/web/sprawiedliwosc/4 ... niu-karnym

Manipulacje w postępowaniu karnym, książka z praktycznymi poradami.

08:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Wklej se to w Google:

A ówdzie kozak ubogi,
Ponad dnieprowe porogi,
Płynie czółnem nie bez strachu,
Chudoju żyw sałamachu

...

Dziękując czasem z wygrania,
A podczas też więc przegrania.
Na jakąż więc stronę stanie,
Bądź zawsze pochwalon, Panie.

Boże, który masz w swej pieczy
Ludu rycerskiego rzeczy,
Chudy żołnierz prosi Ciebie,
Odpłać mu te nędzę w niebie.

08:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Lepiej w domu pługiem orać,
Niż na wojnie szablą dołać,
Bo na wojnie szable kruszą,
Niejeden się żegna z duszą.

08:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Jakże pytać mam Kozaka?
Co na miłość chorą zapadł
On by z żalu świat podpalił
Gdyby stracił Cię
Mnie

Gdybym stracił Cię...
I jakże pytać mam księżyca?
On się kocha w Twych źrenicach
Słońce zgoni, step zasłoni
Nie odnajdziesz mnie, nie!

My wpatrzeni, zasłuchani
Tak współcześni aż do granic
W ciemnym kinie, po kryjomu
Ocieramy łzę

08:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Nie lubię gdy mi mówią po imieniu
Gdy w zdaniu jest co drugie słowo brat
Nie lubię gdy mnie klepią po ramieniu
Z uśmiechem wykrzykując kopę lat

Nie lubię gdy czytają moje listy
Przez ramię odczytując treść ich kart
Nie lubię tych co myślą że na wszystko
Najlepszy jest cios w pochylony kark

Nie znoszę gdy do czegoś ktoś mnie zmusza
Nie znoszę gdy na litość brać mnie chce
Nie znoszę gdy z butami lezą w duszę
Tym bardziej gdy mi napluć w nią starają się
Nie znoszę much co żywią się krwią świeżą
Nie znoszę psów co szarpią mięsa strzęp
Nie znoszę tych co tępo w siebie wierzą
Gdy nawet już ich dławi własny pęd

Nie cierpię poczucia bezradności
Z jakim zaszczute zwierzę patrzy w lufy strzelb

Nie cierpię zbiegów złych okoliczności
Co pojawiają się gdy ktoś osiąga cel

Nie cierpię więc nie wyjaśnionych przyczyn
Nie cierpię niepowetowanych strat
Nie cierpię liczyć nie spełnionych życzeń
Nim mi ostatnie uprzejmy spełni kat

Ja nienawidzę gdy przerwie mi rozmowę
W słuchawce suchy metaliczny szczęk
Ja nienawidzę strzałów w tył głowy
Do salw w powietrze czuję tylko wstręt
Ja nienawidzę siebie kiedy tchórzę
Gdy wytłumaczeń dla łajdactw szukam swych
Kiedy uśmiecham się do tych którym służę
Choć z całej duszy nienawidzę ich

08:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

(wg W. Wysockiego)

Skulony w jakiejś ciemnej jamie smaczniem sobie spał
I spały małe wilczki dwa – zupełnie ślepe jeszcze.
Wtem stary wilk przewodnik, co życie dobrze znał,
Łeb podniósł, warknął groźnie, aż mną szarpnęły dreszcze.
Poczułem nagle wokół siebie nienawistną woń;
Woń, która tłumi wszelki spokój, zrywa wszystkie sny!
Z daleka ktoś gdzieś krzyknął nagle krótki rozkaz: goń –
I z czterech stron wypadły na nas cztery gończe psy!

Obława! Obława! Na młode wilki obława!
Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane!
Krąg śniegu wydeptany, w tym kręgu plama krwawa!
Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!

Ten, który rzucił na mnie się, niewiele szczęścia miał,
Bo wypadł prosto mi na kły i krew trysnęła z rany;
Gdym teraz – ile w łapach sił – przed siebie prosto rwał,
Ujrzałem małe wilczki dwa na strzępy rozszarpane!
Zginęły ślepe, ufne tak – puszyste kłębki dwa,
Bezradne na tym świecie złym, nie wiedząc kto je zdławił.
I zginie także stary wilk, choć życie dobrze zna,
Bo z trzema naraz walczy psami i z ran trzech naraz krwawi!

Obława! Obława! Na młode wilki obława!
Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane!
Krąg śniegu wydeptany, w tym kręgu plama krwawa!
Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!

Wypadłem na otwartą przestrzeń, pianę z pyska tocząc,
Lecz tutaj też ze wszystkich stron zła mnie otacza woń!
A myśliwemu, co mnie dojrzał, już się śmieją oczy
I ręka pewna, niezawodna podnosi w górę broń!
Rzucam się w bok, na oślep gnam aż ziemia spod łap tryska
I wtedy pada pierwszy strzał, co kark mi rozszarpuje!
Pędzę, słyszę jak on klnie! Krew mi płynie z pyska.
On strzela po raz drugi, lecz teraz już pudłuje!

Obława! Obława! Na młode wilki obława!
Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane!
Krąg śniegu wydeptany, w tym kręgu plama krwawa!
Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!

Wyrwałem się z obławy tej, schowałem w obcy las,
Lecz ile szczęścia miałem w tym to każdy chyba przyzna;
Leżałem w śniegu jak nieżywy długi długi czas,
Po strzale zaś na zawsze mi została krwawa blizna!
Lecz nie skończyła się obława i nie śpią gończe psy,
I giną ciągle wilki młode na całym wielkim świecie!
Nie dajcie z siebie zedrzeć skór! Brońcie się i wy!
O, bracia wilcy! Brońcie się nim wszyscy wyginiecie!

Obława! Obława! Na młode wilki obława!
Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane!
Krąg śniegu wydeptany, w tym kręgu plama krwawa!
Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!

Jacek Kaczmarski
1974

08:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Biała Lokomotywa.

Sunęła poprzez czarne łąki
Sunęła przez spalony las
Mijała bram zwęglone szczątki
Płynęła przez wspomnienia miast
Biała Lokomotywa

Skąd wzięła się w krainie śmierci
Ta żywa zjawa istny cud
Tu pośród pustych marnych wierszy
Tu gdzie już tylko czarny kurz
Biała Lokomotywa

Ach czyj ach czyj to jest
Tak piękny hojny gest
Kto mi tu przysłał ją
Bym sie wydostał stąd
Białą Lokomotywę

Ach któż no któż to może być
Beze mnie kto nie umie żyć
I bym zmartwychwstał błaga mnie
By mnie obudził jasny zew
Białej Lokomotywy

Suniemy poprzez czrne łąki
Suniemy przez spalony las
Mijamy bram zwęglone szczątki
Płyniemy przez wspomnienia miast
z Białą Lokomotywą

Gdzie brzęczą pszczoły pluszcze rzeka
Gdzie słońca blask i cienie drzew
Do tej co na mnie w życiu czeka
Do życia znowu nieś mnie nieś
Biała Lokomotywo

08:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

*Tekst po francusku*

Tekst po polsku:

Dla Ciebie ta, piosenka jest, ech oberżystko co,
od tak, dałaś mi chleba a ten chleb, aż snił mi się wciąż jego smak. Ty co rozwarłaś spichrza drzwi, gdy zjadacze, zjadaczki i ludzie o chęciach dobrych zbyt... bawili się ubóstwem mym. To był zwyczajny chleba kęs, ale ten chleb on rozgrzał mnie i w mojej duszy płonie wciąż, jak wielki biesiady stos!
Gdy oberżystko przyjdzie Twój kres, gdy karawaniarz powiedzie Cię, niech Cię poniesie przez chaszcze chmur gdzie wieczny jest Bóg.

Dla Ciebie ta, piosenka jest, obcy człowieku co od tak zrobiłeś ku mnie ludzki gest, gdym w łapy jam żandarmów wpadł. Ty który nie, klaskałeś nic. Gdy chrupacze, chrupaczki i ludzie o chęciach dobrych zbyt cieszyli się z kajdanków mych... to był zwyczajny miodny kęs, ale ten miód, on rozgrzał mnie i w mojej duszy płonie wciąż, jak wielki słoneczny kłos!

Gdy mój człowieku przyjdzie Twój kres, gdy karawaniarz powiedzie Cię, niech Cię poniesie przez chaszcze chmur, gdzie wieczny jest Bóg.

https://stachuriada.pl/index.php/itemli ... 5-muzyczne

08:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Protokół milicyjny


Jak po naszemu - wypiliśmy po troszku.
Jak Boga kocham! - Powiedz, Sieriożka!
I gdyby wódki z jakichś trocin nie pędzili
Ze cztery flaszki byśmy jeszcze obrócili.

Tę drugą wypiliśmy w sklepie koło półki.
Ale to były pierwsze jaskółki!
Następną w parku, tam gdzie stoi karuzela.
Potem zaczęło mi się jakoś na sen zbierać.

Piliśmy z gwinta, bez zakąski i od rana.
Spoko, Sieriożka, fason trzymałem.
A gdy milicja do nas podjechała
Mieliśmy w sobie po jakieś sześćset gramów.

Fakt, z tym kolesiem tośmy trochę przesadzili.
I przez pomyłkę okulary mu rozbili.
No ale w końcu to nie była nasza wina,
Że nie chciał się dołożyć do butelki wina.

Pan władza grzecznie do nas mówi: - Panowie,
Dosyć rozróby, proszę się rozejść!
Ja pana władzę słabo zrozumiałem -
Z żoną się rozejść? Niedoczekanie!

Naubliżałem władzy, ale tylko troszkę.
Tak źle nie było, powiedz, Sieriożka!
A że upadłem - to widać ze zmęczenia,
I darłem gardło - dla uściślenia.

Pozwólcie teraz słówko poza protokołem.
Czego nas uczą w domu i w szkole?
Że życie zawsze takich będzie karać srogo.
No nie mam racji? Powiedz, Sieroga!

On jutro rano zaraz kiedy się obudzi,
Na pewno powie - życie dla ludzi!
Nie pozna nigdy życia ten, który nie błądzi.
Więc nam odpuście, a życie nas osądzi.

Popatrzcie na Sierożę, jak się chłopak kiwa.
Wszystko rozumie, wszystko przeżywa.
A nie odzywa się - to tylko ze wzruszenia,
Istoty bytu głębokiego zrozumienia.

Puśćcie nas, ludzie! W domu płaczą dzieci!
Która godzina? Jak czas ten leci!
Tramwaje już nie chodzą i nieczynne metro,
Więc niech już będzie. Mnie wszystko jedno.

Zobacz, Sieriożka, jak szanują tu człowieka -
Władza prowadzi, radiowóz czeka.
Prześpimy się na pryczy, to też jest dla ludzi,
Rano nas sierżant z kulturą obudzi.

Nie ma co złościć się i życie przeklinać.
Jutro od rana walniemy klina.
Bo życie, bracie, to nie polna dróżka.
No nie mam racji? Powiedz Sieriożka!

08:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Milicyjny protokół


Tak po naszemu to wypiliśmy niewiele,
Klnę się na boga, powiedz Sierioga.
Gdyby tu wódy nie pędzili z mirabelek,
Nie zaszkodził by nam ten trzeci literek.

Pierwszą butelkę obalili my na ławce,
Drugą przy klombie leżąc na trawce,
Trzeciej choć zabij już nie pamiętam
Film mi się urwał, sprawa zamknięta.

Ciągnąłem z gwinta i od rana nic nie jadłem,
To po tej trzeciej jak pluto padłem.
Gdy z piskiem opon suka po nas zajechała,
Cała kompania jak jeden już leżała.

Tego trzeciego tośmy w metro zataszczyli,
Jakby nie patrzeć starczyło siły.
Że okulary gdzieś po drodze się rozbiły,
Nie nasza wina jak mi bóg miły.

Towarzysz władza, jak to władza równy koleś,
Przetrzepał lolą, kazał się rozejść.
Na „rozejść się” ja zaraz się zgodziłem,
I się rozszedłem, to jest zgubiłem.

Jeśli zrugałem kogoś nie karajcie srogo.
Lecz gdzie tu prawda? Powiedz Sierioga.
Padłem jak długi, to z winy kamienia,
Nie z żalu piję tylko z pragnienia.

Słów kilka powiem, ale nie do protokołu,
Czego nas uczy rodzina, szkoła.
Takich jak my pijaczków życie każe srogo,
To szczera prawda, powiedz Sierioga.

Jak jutro się przebudzi to samo wam opowie,
Życie nas depcze, bije po głowie.
Po co sumienia wam obciążać takim chłamem,
Odpuście krzynkę, co wam się stanie.

Popatrzcie tylko jak Sierioża głową kiwa,
On was rozumie, on was podziwia.
A milczy godnie, bo jak ojca was szanuje,
Racje pojmuje, nie protestuje.

Władzuniu droga nasze dzieci w domu płaczą,
A tu nas karcą, aresztem straszą.
Metro nie chodzi, autobusy nie kursują,
Taxi za drogie, krocie kosztuje.

Spójrz Sierioga jak tu nas wszyscy poważają,
To nas podwożą, to nas wsadzają.
Nie jakiś kogut będzie nas tu jutro budził,
Sam starszy sierżant kawusię nam posłodzi.

Gdy już się wyśpisz nie będziesz się zataczał,
Mam w bucie rubla starczy na kaca.
Jutro od rana czeka nas powrotna droga,
Pieprzyć ten areszt, no śpij Sierioga.

08:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Piosenka o przyjacielu
Jeśli ktoś - nie wiadomo kto! -
czy on wróg, czy on brat, czy swat?
Nie wyczujesz od razu, w mig,
czy on dobry czy zły...
Zaryzykuj i w góry weź.
Nie zostawiaj samego, lecz
jedną liną się z takim zwiąż,
wtedy pojmiesz w czym rzecz.

Jeśli chłopak od razu zmiękł,
zaraz w krzyk, zaraz wracać chce...
Ledwo poczuł pod stopą lód,
potknął się i chce w dół...
Wtedy wiesz, że to obcy ktoś,
nie zatrzymuj, lecz przepędź go.
Nie dla takich jest grani szczyt,
nie pamięta ich nikt.

Gdy nie skomlał, nie skarżył się,
choć pochmurny i zły, lecz szedł
i gdy nawet odpadłeś ty,
to on drżał, ale trwał...
Jeśli z Tobą jak w dym, tak gnał,
a na grani się śmiał...
wiesz, że możesz zaufać mu,
tak jak sobie byś mógł.

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Jakiś klecha chce przykryć dzisiejsze święto obrzezania Jezusa jakimiś wierszami.
Stara klesza metoda.
Szczują na inaczej myślących, a przykrywają to słówkami o miłości, miłosierdziu i patriotyźmie.

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Seta, Opętanie.

Typowe opętanie
Panie Boże pan pomoże
Gorzej być nie może, tworzę
W korze mózgowej mam loże
W niej zasiada o każdej porze typ z wyznaczonym celem
Kusi mnie do złego
Mówi, że jest Archaniołem Gabrielem
Więc zapewne rozpoczynam utwór
Potrzebuję pomocy
W głowie mam istotę
Nie wiem kto to
Może obce głosy słyszę w nocy
Na głowę dostaję, nie udaję
Nie ściemniam, bo nie jestem pierwszy lepszy frajer
To nie baje
Ciągle w głowie słyszę Archanioła
Słyszę jak o pomoc woła, lecz opętać mnie nie zdoła
Twarda życia szkoła nauczyła, żeby nie pomagać
Jebać wszystkich wokół
Bez litości ból zadawać trzeba
Bo do nieba nie jest mi po drodze
Zanim tam trafię wszystkich wrogów wynagrodzę
Twardo po tej ziemi chodzę
Byłem, jestem, będę sobą
Jak postawią mur przede mną to go rozpierdolę głową
Osobowość nową w głowie mam od urodzenia
Ciągle kręci się ziemia
Ciągle kierunku nie zmienia
Mówi reprezentant pokolenia dzieci szatana
Bo co drugi ksiądz pedofil na ambonie sławi pana
I walą w kanał taki banał
Niech mi ktoś pomoże
Mam istotę w bani, on zwraca się do mnie, Panie Boże
Kusi mnie bym latał z nożem
Niewinnym gardło podcinał
Nie skończy, sam sobie podetnę
Taki będzie finał
Smutna będzie rodzina
Niełatwo trzymać gardę
Stoję na parapecie, okno otwarte
Stawiam na jedną kartę wszystko, co mam
Skończ mi pierdolić do głowy, bo wyskoczę i zostaniesz sam
Chodź ze mną do piekła bram
Chora wola jego taka…
Zamknij mordę skurwysunu
Synu kurwy
Madafaka
Co kurwa zgrywasz kozaka?
Jesteś w mojej wyobraźni
Jesteś nikim, co najwyżej rozdwojeniem mojej jaźni
Nie będziemy się przyjaźnić
Jutro pójdę do lekarza
Da mi skierowanie do psychiatry
Tak się czasem zdarza
Jak można upokarza
Wstydzę się przed sobą samym
Całe osiedle już wie, ze jestem pojebany
Na przyszłość miałem plany
Pozostały ruiny
Droga życia zakręcona
Pod asfaltem leżą miny
Nie ma w tym niczyjej winy
Każdy panem swego losu jest
Jedni wypiją wodziankę
Drudzy wpierdalają rosół
Nie będę wyrywać włosów
Jest jak jest, mogło być gorzej
Innych opętały diabły,
Latali po mieście z nożem
Nie brakuje ludzkich schorzeń
Psychiczne skrzywienie świata
Lecz ja naprawdę mam w głowie kogoś
Nie udaję wariata
Nie jestem psychopata
Dobrze wiem, co robię
Jestem tak jak wszyscy
Niezwykły szary, biedny człowiek
Nigdy nie zamykam powiek, kiedy idę spać
I nie zdarza mi się nigdy do góry nogami srać
Muszę psychotropy brać, lecz gdzieś mi się zapodziały
Pozmieniały mi się działy w życiorysie kurwa całym
Jestem kimś kim ja nie jestem
Ktoś się za mnie wypowiada
Ej, powiedział właśnie do mnie, że nie muszę się przebadać...

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

2T4 - Nigdy nakolana

Twoja stara kruk w teatrze rośnie na tik tok gwiazdę Widzę bo czasami patrzę jak ta jebnięta skacze Od 2 lat chora nie ma czasu bo ma kaszel A twój stary standardowo przepierdolił znów wypłatę AVE Straciłeś szansę żeby mieć normalne życie Bo los wjebał Cię na świat z debilami teraz gnijesz Nie jesteś w kinie traf na lajw rucha cie w dupę Czujesz że jesteś skończony jak pęknięty kondom w kurwie Głowa próbuje znaleźć wyjście z sytuacji lecz problemy Ciężkie jak słoń właśnie ci na nią usiadły A miłość z bajki zero wsparcia brak reakcji Otuchy ci nie dodaje bo właśnie na serial patrzy Chcesz zakończyć teatrzyk spoglądasz na klamkę I myślisz że jak sie pierdolniesz na niej wtedy będzie fajnie Zostałeś sam jak palec sam z problemami Otwierasz szafę w niej szufladę poplątanych kabli I teraz jest ci w chuj smutno Bo czujesz się jak gówno A serce bije ci nie równo Lecz pamiętaj, że kolana kurwa nie mogą się ugiąć Ref x2 Nigdy na kolana nigdy nigdy na kolana Przed nikim na kolana nigdy nigdy na kolana Nigdy na Kolana nigdy nigdy na kolana Przed nikim na kolana nigdy nigdy na kolana Zmiana planów chcesz być sam nie chcesz nic widzieć i słyszeć Chwytasz sie za alk by psychę zresetować choć na chwilę A kiedy pijesz listy pożegnalne piszesz Które ukrywasz w szufladzie w fanzinie "to my kibice" AVE Nie działa życie za to działał prokurator Chcesz pierdolnąć restart korków kurwy listem gończym straszą Multum problemów dzień i noc trzymasz pod czachą A ich niepoukładany natłok robi w bani sajgon Jak Hitchcock psajko łykasz tabsy ona na to Że brakuje ci atencji masz iść rozmawiać z psychiatrą W tym związku nie pomoże nawet respirator Po 5 latach skumałeś że wjebałeś sie w bagno To nie to samo nic już nie jest takie samo Idziesz spać i prosisz Boga by sie nie obudzić rano Wewnętrzna pustka wydziera ci tożsamość Masz już dość spoglądać w dół z mostu nad autostradą I teraz jest ci w chuj smutno Bo czujesz się jak gówno Serce bije ci nie równo Pamiętaj że kolana kurwa nie mogą się ugiąć Ref x2 Nigdy na kolana nigdy nigdy na kolana Przed nikim na kolana nigdy nigdy na kolana Nigdy na Kolana nigdy nigdy na kolana Przed nikim na kolana nigdy nigdy na kolana

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,2t4,ni ... ana_1.html

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Sign Up
Sznyt
Kaczor BRS
Lyrics
About
Tracklist
Comments
1

3

Sznyt Lyrics
[Zwrotka 1: Kaczor BRS]
Pocięci są wszyscy już dawno
Każdemu się śni tutaj bagno
Nastolatki kręci tu hardcore
A pacierz poplątany z walką
W piwnicy zabawia się lalką
A grzech cię uderza i spadają listki
Popatrz się i pomóż nam matko
Nie ma wyjątków, błądzimy tu wszyscy
Spadają czaszki a (?) na żyle
Kto (?) pod językiem widzę
Psylocybina umila tu chwile
Sznyty na duszy, zabawia się z kirem
Wyjątku tu nie ma, skażeni syfem są wszyscy
Wzroki kierują do nieba
Nuklearnie i po wszystkim
Dopalają w palcach gwizdki
Nitrogliceryna, serce
Nad zachami grzeją łyżki
Myślisz i zawijasz w erke, ee



[Refren:]
Lewa prawa, prawa lewa
Pocięci tu dawno
Sznyt na bani się otwiera
I z zieloną salką, ee
Nie płacz matko
Bo kochają cie twe dzieci
Sznyty wszyscy i po wszystkim
Autoryzowane śmieci
Lewa prawa, prawa lewa
Pocięci tu dawno
Sznyt na bani się otwiera
I z zieloną salką, ee
Nie płacz matko
Bo kochają cie twe dzieci
Sznyty wszyscy i po wszystkim
Autoryzowane śmieci

[Zwrotka 2: Kaczor BRS]
W dolinie ciemnej tu hardcore
Nie śniło się tutaj to miastom
Robaki kąsają tu ciasto
Podniebienie gryzie tabasco
Prorok grozi tu sankcją
Kostucha tu śle pozdrowienia wszystkim
Zjebałeś se życie parafką
A nożownik kąsa, wycina Ci kiszki
Boli sumienie, co drugi tu chytry
Czaszkę rozpierdala ci tutaj wytrych
Widzisz i słyszysz, ale zawsze milczysz
Nad ranem potu zalewają litry
Już dawno mówili, że nadzieja matką głupich
Ryba w wodzie lubi pływać
Pływać i się kurwa gubić
Rano znów nie budzi budzik
Bo sumienie kąsa chemia
Pod kołdrą nogi podkulić
I dwa razy się przeżegnać

[Refren:]
Lewa prawa, prawa lewa
Pocięci tu dawno
Sznyt na bani się otwiera
I z zieloną salką, ee
Nie płacz matko
Bo kochają cie twe dzieci
Sznyty wszyscy i po wszystkim
Autoryzowane śmieci
Lewa prawa, prawa lewa
Pocięci tu dawno
Sznyt na bani się otwiera
I z zieloną salką, ee
Nie płacz matko
Bo kochają cie twe dzieci
Sznyty wszyscy i po wszystkim
Autoryzowane śmieci

[Zwrotka 3: 2T4]
Wjadę ci kurwo tasakiem po mordzie
Wpadasz w euforię, wpierdalaj (?)
Z zagotowanego czajnika ty kurwo
Wlewam ci w pysk wrzącą wode
Hardcore hombre, puta madre
Wataha wilków wjedzie z twoim stadem
Alfa bratem, jebią żołnierza w bramie
Z żabki tegoroczną (?)
RS6 nie ma na wachę
Jury w tym miesiącu się troche przekalkulował
Ostatni grosz wyjebał do nas
Pięćdziesiąt K za przestrzelony towar
Super nowa, osiedlowa
Tak się bawi bandycka scena
Nie ma ich, a jak są
To fantastycznie nożem poprzeżeniam
Wjebana właśnie wielka brehera
Matula dba o swoją córeczke
Dziewczyna słucha 2T4
Wsadziła w ryj granat
Wyciągła zawleczke
Pięknie, będzie żyć wiecznie
Pięknie, konkretna sznyta
Trzy, dwa, jeden - stop
Wyjebało obie, wyciągły kopyta

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Czy zastanawiałeś kiedyś się nad końcem świata Jak będzie wyglądał i jaka jego data Jaki wtedy kolor będzie miało niebo Jaka będzie pogoda, o jakiej treści error Jaka będzie wtedy pora roku Czy stanie się to z rana czy dopiero po zmroku Kto się będzie cieszył, a kto się będzie smucił Kto będzie tylko milczał, kto jeszcze będzie nucił Jeśli będzie mi dane to się dowiem w swoim czasie a narazie brak tej wiedzy wciąż rozwija wyobraźnię Jeszcze nie wiadomo gdzie przyjdzie nam zobaczyć koniec czy gdzieś daleko w drodze czy u siebie na balkonie Czym zaskoczy nas największa impreza świata jakie będzie nagłośnienie i jakie będą światła Czy także czekasz dnia świata unicestwienia Dajemy Ci soundtrack do tego wydarzenia Chodź tu i popatrz, zebrali się tu wszyscy Jedni spóźnieni do pracy a inni na spacer wyszli Jedni tylko się pogapić, inni to znów aktywiści Są kurwy, biskupi, ministrowie, artyści Za zakończony można już uznac wyścig Dyskfalifikacja wszystkiego i wszystkich Lepszego finału nie można już wymyślić Tablicę wyników przed chwilą ktoś wyczyścił Robi się ciemno, gasną światła na chwilę W oddali słychać destrukcyjną siłę skrzypiec Ten dźwięk narasta, jest coraz bliżej Wszyscy milczą, Ty milcz, ja milczę Nie mów już nic bo nic nie ma znaczenia Usiądź i popatrz jak kończy się ziemia Czy widzisz ten obraz świata unicestwienia Dajemy Ci soundtrack do tego wydarzenia Wyobraź sobie, że idziesz ulicami miasta Jesienny ciepły dzień, godzina siedemnasta Pełno ludzi, a każdy na pewno się spieszy Każdy coś myśli, każdy w coś wierzy Wielu coś mówi, a Ty nie chcesz wiedzieć co słuchawki na uszach eliminują ich głos I nie chcesz wiedzieć jakie mają życie Co jedzą, gdzie śpią, ani jak mają na imię Wyobraź sobie, że włącza się zwolnione tempo Pojęcie o czasie masz już tylko dzięki bębnom I nagle robi się jakoś podejrzanie ciepło Mimo późnej godziny, nie jest już tak ciemno W oddali widzisz już zbliżający się ogień Zastanów się czy warto wyruszać w dalszą drogę Wyobraź sobie właśnie kończy się ziemia Dajemy Ci sountrack do tego wydarzenia..

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,ozzy,k ... wiata.html

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Legenda Wyśniona...

Ogień wolno gasł, wiatr w kominie mielił dym
Czarodziejski dom mówi do mnie...

- Za oknami chłód

- Zimny oddech duchów nocy

- Nie otwieraj drzwi
Nie otwieraj bramy mroku! ...

Lodowaty cień mojej dłoni zmieniał kształt
Czasem owcą był, czasem wilkiem

Odwróciłem twarz na srebrzysto biały księżyc
Ogień wolno gasł
... Już życie śpi
Czekam aż jęknie Wielki Dzwon...
Cienie skrzydlatych węży...
- Przyszli
W czerni zagrobnej
Kreślę za pentagramem krąg
Jak jasno!


W srebrnej poświacie szła...
Dziewczęcy ród Bogini Ziemi

W srebrnej poświacie szła...
Dziewczęcy ród Bogini Ziemi

Choć raz twego światła
Choć raz twego ciała
Tak chcę dotknąć...

Choć raz twego światła
twego ciała, tak chcę dotknąć...

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Kat

Strzeż się plucia pod wiatr

Jak korony drzew
Do chmur się rwał
- ziemia przeczy snom
Każdy grabarz wie, że...
... można spaść
Potłuc się
Stać się nagi w oku lwa
- Świat bezczelnie mu rozkwasi nos
Życie to mur
Życie to mur
Zachlapany krwią
W murach twierdzy - chłód
Katedralny dzwon
Zawieszony w szepcie
Ostatniej spowiedzi
Człowiek budzi wstręt
Jak glista...
... cóż, dziubę każdy zna?

Wszystko w gębę kłaść
I trawić
Tacy są jak mur, muuuur
Zachlapany krwią
W murach twierdzy chłód
Katedralny dzwon
Zawieszony szyld
Ostatniej spowiedzi
Duchy zwiewne
Mówcy prawd
Komu złoto
Komu brąz
Komu korzenie wierzb?

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[Refren]
Kiedy składasz obietnicę
Później ją łamiesz, nienawidzę
Kiedy dajesz słowo
Później okazuje się, że nie wiesz co to honor
Kiedy składasz obietnicę
Później ją łamiesz, nienawidzę
Kiedy dajesz słowo
Później okazuje się, że nie wiesz co to honor

[Zwrotka 1]
Zanim coś powiesz to się dobrze zastanów
Ja nie jestem matołem, a to nie jest Pacanów
Mam dosyć baranów co się zarzekają
Ej, oddam ci jutro, będę z samego rana
I tyle, jak kamień w wodę
Przyjacielu powiedz, kurwa, jak mogłeś?
Znamy się tyle, chłopak, a nawet więcej
Ty bezczelnie umywasz teraz ręce
Serce bije szybciej, nie chce się wierzyć
Tylko na tym naprawdę ci zależy
Weź sobie ten hajs, wsadź sobie go w dupę
Skreślam cię z listy, już nie jesteś moim kumplem
Potem podbija drugi z mega-fochem
Wiesz co? wypierdalaj z powrotem
Próbowałem ci pomóc chyba z tysiąc razy
Byłem ziomkiem na fazie i ziomkiem bez fazy
Ty nawet nie zadzwonisz, nie spytasz - co tam?
Myślałeś że co? że cię, kurwa, kocham?
Będę myślał o tobie, będę pukał do ciebie
A ty będziesz myślał o mnie tylko w potrzebie
Jak ci hajsu zabraknie albo żeby cię podrzucić
Wypierdalaj, bo nie chcę się pobrudzić
Mam dosyć oszustów patrzących przez pryzmaty
To oni decydują ile jesteś warty

[Refren]
Kiedy składasz obietnicę
Później ją łamiesz, nienawidzę
Kiedy dajesz słowo
Później okazuje się, że nie wiesz co to honor
Kiedy składasz obietnicę
Później ją łamiesz, nienawidzę
Kiedy dajesz słowo
Później okazuje się, że nie wiesz co to honor

[Zwrotka 2]
Podbijam do ziomka, mówię - siema, co tam?
A on robi zjeba z tego jak wyglądam
Jaki śmieszny telefon przyciąłeś szybko
Proszę państwa, król zjebów rozbawił towarzystwo
Moim kosztem, ale co tam, jestem fajny ziomek
Jakbyś się nudził to jestem pod tym śmiesznym telefonem
Załóż sobie koronę i z góry patrz na mnie
Traktuj mnie jak leszcza to poczujesz się fajnie
Inni mieli szacunek, kiedy jesteśmy w gronie
Kiedy jesteśmy poza, chciałby pieprzyć moją żonę
Życzysz wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
A marzysz o tym żeby ktoś ukradł mi samochód
Żeby zmniejszył mi się dochód, żebym nie miał go wcale
Myślałeś, że nie wiem? wiem o tym doskonale
Ale będę udawał, że wszystko jest w porządku
Nie załapałeś to posłuchaj od początku
Mam dosyć przyjaciół, tekstów - siema ziomuś
Ty pomyśl nad tym, jak będziesz sam w domu
Ja robię to od dawna, nauczyłem się słowa
Przepraszam, nie chciałem się tak zachować
Czasami wystarczy tylko przyznać się po prostu
Mówić jak jest, mówić prosto z mostu
Bo nikt nie jest święty, każdy z nas to szyderca
Przepraszam, że napisałem to od serca, nienawidzę

[Refren]
Kiedy składasz obietnicę
Później ją łamiesz, nienawidzę
Kiedy dajesz słowo
Później okazuje się, że nie wiesz co to honor
Kiedy składasz obietnicę
Później ją łamiesz, nienawidzę
Kiedy dajesz słowo
Później okazuje się, że nie wiesz co to honor

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Wielka Gra

Yo wiesz jak jest
W którym momencie mam zacząć
Teraz zacznę
Wielka gra jak sądzisz? Kto pyta nie błądzi
Zatem myślę więc jestem też mi dylematem a te
Pytania odpowiedzi sprawdź co w głowie siedzi
Mało? To dopchaj tak ażeby aż się wylewało
Wielka gra jak sądzisz? Kto pyta nie błądzi
Zatem myślę więc jestem też mi dylematem a te
Pytania odpowiedzi sprawdź co w głowie siedzi
Mało? To dopchaj tak ażeby aż się wylewało
Pierdolę Freuda bo Freud to niedojda
Jak Nietzsche nie przeczę ja z nimi się policzę
Leczę jak Religa to zerowa liga
Palców pstrykiem zmieniam myśli w złoto jestem alchemikiem
Nie jak Kwaśniewski jest dietetykiem
Wiem tego się nie boję będą przeboje z Newsweekiem
Ile mam tyle dam jak Van Damme wam dam kopa
Sprzymierzeńcy to stopa werbel hi hat werbel stopa
I Penelopa chwyć loopa rzuć mopa
Wskrzeszam idee dalej przez odysee
Tylko popatrz i buduj własną legendę
Jak Anioł Stróż ja tuż obok będę
Jak Sancho Pansa mechaniczna pomarańcza
To walka na słówka nie półsłówka półgłówka
Pierdolę to i w koszu calówka ląduje
Jak omen omen Magik zwiastuje
Że czaruje i jak voodoo to dla ludu
Z próżnego nie nalejesz bez większego trudu
Bez marzeń wyobrażeń działań nie oczekuj cudów
A robi się to tak be nie oczekuj cudów
Wielka gra jak sądzisz? Kto pyta nie błądzi
Zatem myślę więc jestem też mi dylematem a te
Pytania odpowiedzi sprawdź co w głowie siedzi
Mało? To dopchaj tak ażeby aż się wylewało
Wielka gra jak sądzisz? Kto pyta nie błądzi
Zatem myślę więc jestem też mi dylematem a te
Pytania odpowiedzi sprawdź co w głowie siedzi
Mało? To dopchaj tak ażeby aż się wylewało
Aha i raz raz raz
A co bez głowy nie ma mowy kiedy nie ma głowy
Co nie tylko się kiwa lecz naciąga jak gąbka jak trąbka
Wypuszcza powietrze jak wypuszczam myśli co myślą się zanim łeb rozpieprzę
O dylematy zużyte schematy ja się nie znam na tym ja się nie znam na tym
Nie próbuję wpychać waty do pustych głów
Bo ja się nie znam na tym
Próbujesz wmówić mi jaka zakuta pała (pała)
Dyskutujesz gdy głowa mała (mała)
Jestem trochę rozkojarzony rozpieprzony jak mało kto (kto)
Lecz mam to co napędza całą machinę
Filtruję słowa które nakładam na ślinę
Mam w czapie nieźle napchane najebane
Jedno na drugie grzebię w tym jeżdżę pługiem
Dłubię w głowie palcem ręką całą
I co tam masz tandetnie mało
Pytam co się stało? Pytam co się stało
Z nadmuchaną teorią co trzymała w pionie szyję
Łeb przemyję robię małą rewolucję
Płukanie łba
EFiZet i Paktofonika
A ha ha ha
Płukanie łba
EFiZet i Paktofonika (aha)
Mag mag Fi no
Mag mag Fi
Mag mag Fi
Wielka gra jak sądzisz? Kto pyta nie błądzi
Zatem myślę więc jestem też mi dylematem a te
Pytania odpowiedzi sprawdź co w głowie siedzi
Mało? To dopchaj tak ażeby aż się wylewało
Wielka gra jak sądzisz? Kto pyta nie błądzi
Zatem myślę więc jestem też mi dylematem a te
Pytania odpowiedzi sprawdź co w głowie siedzi
Mało? To dopchaj tak ażeby aż się wylewało

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Siądź z tamtym mężczyzną twarzą w twarz
Kiedy mnie już nie będzie
Spalcie w kominie moje buty i płaszcz
Zróbcie sobie miejsce
A mnie oszukuj mile
Uśmiechem słowem gestem
Dopóki jestem
Dopóki jestem
A mnie oszukuj mile
Uśmiechem słowem gestem
Dopóki jestem
Dopóki jestem
Dziel z tamtym mężczyzną chleb na pół
Kiedy mnie już nie będzie
Kupcie firanki jakąś lampę i stół
Zróbcie sobie miejsce
A mnie zabawiaj smutnie
Uśmiechem słowem gestem
Dopóki jestem
Dopóki jestem
A mnie zabawiaj smutnie
Uśmiechem słowem gestem
Dopóki jestem
Dopóki jestem
Płyń z tamtym mężczyzną w górę rzek
Kiedy mnie już nie będzie
Znajdźcie polanę smukłą sosnę i brzeg
Zróbcie sobie miejsce
A mnie wspominaj wdzięcznie
Że mało tak się śniłem
A przecież byłem
No przecież byłem
A mnie wspominaj wdzięcznie
Że mało tak się śniłem
A przecież byłem
No przecież byłem

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Gdzieś w hotelowym korytarzu krótka chwila
Splecione ręce gdzieś na plaży oczu błysk
Wysłany w biegu krótki list
Stokrotka śniegu dobra myśl
To wciąż za mało moje serce żeby żyć
Uciekaj skoro świt
Bo potem będzie wstyd
I nie wybaczy nikt
Chłodu ust twych
Deszczowe wtorki które przyjdą po niedzielach
Kropelka żalu której winien jesteś ty
Nieprawda że tak miało być
Że warto w byle pustkę iść
To wciąż za mało moje serce żeby żyć
Uciekaj skoro świt
Bo potem będzie wstyd
I nie wybaczy nikt
Chłodu ust braku słów
Uciekaj skoro świt
Bo potem będzie wstyd
I nie wybaczy nikt
Chłodu ust twych
Odloty nagłe i wstydliwe niezabawne
Nic nie wiedzący a zdradzony pies czy miś
Żałośnie chuda kwiatów kiść
I nowa złuda nowa nić
To wciąż za mało moje serce żeby żyć
Uciekaj skoro świt
Bo potem będzie wstyd
I nie wybaczy nikt
Chłodu ust braku słów
Uciekaj skoro świt
Bo potem będzie wstyd
I nie wybaczy nikt
Chłodu ust twych

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Płoną góry, płoną lasy w przedwieczornej mgle,
Stromym zboczem dnia słońce toczy się.
Płoną góry, płoną lasy, lecz nie dla mnie już,
Brak mi listów Twych, ciepła Twoich słów.
Rzuć między nas najszerszą z rzek,
Najgłębszy nurt, najdalszy brzeg.
Rzuć między nas to, co w nas złe,
A ja i tak odnajdę Cię.
Płoną góry, płoną lasy, nim je zgasi zmierzch,
Znowu minie noc, znowu minie dzień.
Płoną góry, płoną lasy, lecz nie dla mnie już,
Brak mi zwierzeń Twych, ciszy Twego snu.
Rzuć między nas najdłuższy lot,
Najskrytszy żal, najgłupszy błąd.
Rzuć między nas, to co w nas złe,
A ja i tak odnajdę Cię.

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Zabiegany człowiek taki
Ścina drzewa goni ptaki
Na różowo pomalować chciałby świat
Wierzy w cuda i kabały
Zwykle szuka dziury w całym
Wierzycielom jeszcze spłaca kilka rat
Żeby znaleźć Eldorado gotów przebyć drogi szmat
Z byle kim byle gdzie byle by byle już byle jak
Sam już nawet nie wie ile warte życie tak
Z byle kim byle gdzie byle by byle już byle jak
Ale przyjdzie chwila taka
Że Cię znudzi w sercu wakat
I ta niepojęta pustka czterech ścian
Wtedy spotkasz Tę dziewczynę
W autobusie lub pod kinem
I już diabli wezmą życia prosty plan
Zdarte buty na dno szafy by nie wracać w nich na szlak
Z byle kim byle gdzie byle by byle już byle jak
Kochasz ją zdziwiony że też można było tak
Z byle kim byle gdzie byle by byle już byle jak
Jeszcze jeden dzień
Jeszcze tylko chwila
I już wiesz jak ma być no i jak trzeba żyć
Byle dziś byle już byle tak
Byle tu byle z nią
Jeszcze jeden dzień
Jeszcze tylko chwila
I już wiesz jak ma być no i jak trzeba żyć
Byle dziś byle już byle tak
Byle tu byle z nią
Jeszcze jeden dzień
Jeszcze tylko chwila
I już wiesz jak ma być no i jak trzeba żyć
Byle dziś byle tu byle z nią
Byle dziś byle tu byle z nią

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Norwid, Moja Piosnka [I].

Źle, źle zawsze i wszędzie.
Ta nić czarna się przędzie:
Ona za mną, przede mną i przy mnie,
Ona w każdym oddechu,
Ona w każdym uśmiechu,
Ona we łzie, w modlitwie i w hymnie…
*

Nie rozerwę, bo silna,
Może święta, choć mylna,
Może nie chcę rozerwać tej wstążki;
Ale wszędzie — o! wszędzie —
Gdzie ja będę, ta będzie:
Tu — w otwarte zakłada się książki.
Tam u kwiatów zawiązką,
Owdzie stoczy się wąsko,
By jesienne na łąkach przędziwo.
I rozmdleje stopniowo.
By ujednić na nowo.
I na nowo się zrośnie w ogniwo.
*

Lecz, nie kwiląc jak dziecię,
Raz wywalczę się przecie,
Niech mi puchar podadzą i wieniec!…
I włożyłem na czoło,
I wypiłem, a wkoło
Jeden mówi drugiemu: „Szaleniec!!”
*

Więc do serca o radę
Dłoń poniosłem i kładę,
Alić nagle zastygnie prawica:
Głośno śmieli się oni,
Jam pozostał bez dłoni,
Dłoń mi czarna obwiła pętlica.
*

Źle, źle zawsze i wszędzie.
Ta nić czarna się przędzie:
Ona za mną, przede mną i przy mnie,
Ona w każdym oddechu,
Ona w każdym uśmiechu,
Ona we łzie, w modlitwie i w hymnie.
*

Lecz, nie kwiląc jak dziecię,
Raz wywalczę się przecie;
Złotostruna, nie opuść mię, lutni!
Czarnoleskiej ja rzeczy
Chcę — ta serce uleczy!
I zagrałem…
… i jeszcze mi smutniej.

Pisałem we Florencji 1844 r.

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[TY MNIE DO PIEŚNI POKORNEJ NIE WOŁAJ...]


Ty mnie do pieśni pokornej nie wołaj,
Bo ta już we mnie bez głosu,
A jeśli milczę, nie przeto mnie połaj,
Kwiatów, Ty, nie chciej od kłosu...

Bo ja z przeklętych jestem tego świata,
Ja bywam dumny i hardy,
A miłość moja, Bracie, dwuskrzydlata:
Od uwielbienia do wzgardy.

Gdy w głębi serca purpurę okrutną
Wyrabia prządka cierpienia,
Smutni - lecz smutni, że aż Bogu smutno -
Królewskie mają milczenia.

09:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Norwid.

MODLITWA


Przez wszystko do mnie przemawiałeś - Panie,
Przez ciemność burzy, grom i przez świtanie;
Przez przyjacielską dłoń w zapasach z światem,
Pochwałą wreszcie - ach! - nie Twoim kwiatem...

I przez tę rozkosz, którą urąganie
Siódmego nieba tchnąć się zdaje - latem -
I przez najsłodszy z darów Twych na ziemi,
Przez czułe oko, gdy je łza ociemi;
Przez całą dobroć Twą, w tym jednym oku,
Jak całe niebo odjaśnione w stoku!...

Przez całą Ludzkość z jej starymi gmachy,
Łukami, które o kolumnach trwają,
A zapomniane w proch włamując dachy,
Bujnymi z nowa liśćmi zakwitają.
Przez wszystko!...

Panie! - ja nie miałem głosu
Do odpowiedzi godnej - i - milczałem:
Błogosławionym zazdrościłem stosu
I do Boleści jak do matki drzałem -
I jak z bliźnięciem zrosły w pół z Zapałem,
Na cztery strony świata mając ramię,
Gdy doskonałość Twą obejmowałem,
To, jedno słowo, wyjąknąwszy: "kłamię",
Do niemowlęctwa wracam...

Jestem znamię!...

Sam głosu nie mam, Panie - dałeś słowo,
Lecz wypowiedziéć któż ustami zdoła?
Przez Ciebie prochów stałem się Jehową,
Twojego w piersiach mam i czczę anioła -
To rozwiąż jeszcze głos - bo anioł woła.

10:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

SPOWIEDŹ.
GLADJATOR.
«Ojcze Janie! Odmówiłem danin
Bogom rzymskim, jak wy nas uczycie;
Przez słowa twe jestem chrześcijanin,
Choć gladjator przez całe me życie!

«Cóż uczynię, skoro na zabawę
W cyrk mię rzucą?... Życia nie wybieram,
Tylko, ojcze, mam od dziecka wprawę,
Że, bywało, lwy głodne rozdzieram.

«Cóż mi każesz, bym począł, gdy, może
Bezumyślnie, gdy, może z nałogu,
Wcisnę ręce lwu, jak dwie obroże,
I poklasną mnie nieczuli Bogu?»

OJCIEC.
«Synu, ufaj! Nie na śmierć Pan woła,
Lecz na świadki i gody wieczyste;
Samson nie był wyrzutkiem kościoła...»
............

GLADJATOR.
«Alleluja!... Te salulant, Christe...»

10:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

FATUM

I
Jak dziki źwierz przyszło Nieszczęście do człowieka
I zatopiło weń fatalne oczy...
- Czeka - -
Czy człowiek zboczy?

II
Lecz on odejrzał mu - jak gdy artysta
Mierzy swojego kształt modelu -
I spostrzegło, że on patrzy - co? skorzysta
Na swym nieprzyjacielu:
I zachwiało się całą postaci wagą
- - I nie ma go!

10:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

„Na pewnego Endeka co na mnie szczeka”
Julian Tuwim

Próżnoś repliki się spodziewał
Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
Nie powiem nawet pies cię jebał,
bo to mezalians byłby dla psa.

10:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Julian Tuwim
Tytuł: "Wiersz, w którym autor grzecznie, ale stanowczo uprasza liczne zastępy bliźnich, aby go w dupę pocałowali"

Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Werzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy… wileński
(Pan wie już za co, profesorze !)
I ty za młodu nie dorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że “szumią jodły w Tel-Avivie”,
I wszechsłowiańscy marzyciele,
Zebrani w malowniczą trupę
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I ty fortuny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rętę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,


I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę !…

10:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Leopold Staff, Dzień duszy, "W MROKU".

Hej! wicher wyje, a las zwiędły ginie,
Cichy krok śmierci słychać w uschłej trawie...

...Chłop się powiesił w opuszczonym młynie...
Dziewczyna dziecko utopiła w stawie...

Zmarzłe żebractwo jęczy u mej przyzby,
Ale nie wyjdę z swojej pustej chaty...
Starą pamiątkę, spłowiały gobelin,
Na ścianach swojej rozwiesiłem izby,
Nie by przypomnieć miniony, bogaty
Przepych, co dzisiaj zszarzał, lecz bym szczelin
I szczerb nie widział, które w szarym murze
Wykrusza wicher chłostą bezlitosną,
By mi mógł gwizdać w ucho: »Zwiędły róże,
A konający wciąż tęsknią za wiosną!«
Bo nie chcę widzieć, jak przez wązkie szpary,
Które wygryza zimny gniew cierpliwych
Kropel dżdżu, wpada dzień słotny i szary
I płacz drzew żółtych, co duszę oblata
Rozpaczą istot umarłych, nieżywych,
Z oddechem grobów myśli moje brata,
Z łkającym jękiem przysiada w szczelinie

[ 65 ]
I w obłąkanej zawodzi obawie:
Chłop się powiesił w opuszczonym młynie...
Dziewczyna dziecko utopiła w stawie...

Zżółkłą gałęzią schorzałej zieleni
Uderza jesień chmurne moje czoło.
A nad topielcem wicher wodę pieni,
A nad wisielcem krąży kruków koło...

Smutek, tkacz czarnych myśli i bezsennych
Nocy, wyucza mię piosnek więziennych
I przypomina mi klęsk moich dzieje...
Hej! jak się wicher opętany śmieje!...
...Przez mórz umarłych ogłuchłe odmęty,
Z dalekiej drogi płyną me okręty...
Po fali czarnej, nieruchomej gładkiej
Trupów przywożą me żałobne statki...

A raz mi ludzie jasną wieść przynieśli,
Że wielkie idzie na świat Zmiłowanie,
Że pokój idzie po szumiącym łanie...
Mir niesie prorok pogodny, Syn Cieśli...

A statek wraca po długiej wyprawie
I wiezie trupy po głuchej głębinie...
A dziewka dziecko utopiła w stawie
A chłop powiesił się w odludnym młynie...

A ci, co w pracy i męce się trudzą,
W łachmanach muszą iść pod strzechę cudzą...
A ci, co padli w zwątpieniu, nie wskrześli...
A śpiący w smutku — w rozpaczy się budzą...
Proroku blady, smutny Synu Cieśli!...


[ 66 ]
Jak drzewa płaczą strwożone śmiertelnie,
Jak wicher wyje... Chociaż jam tak szczelnie
Zasłonił okna i szczeliny ścienne,
Widma wcisnęły się do mnie jesienne...
Z pooranemi twardym bólem czoły,
Ze zwieszonemi dłońmi stają przy mnie,
Przeziębłe, sine dygocą na zimnie
I swe głębokie, czarne oczodoły
Wlepiają we mnie... Kiedy jesień wymnie
Liść dłonią wichru i błotem go skala,
To liść tak płacze i tak się użala
Niemem milczeniem zniszczenia, jak one...
Lecz ja nic nie mam dla was, umęczone
Duchy, co w dom mój wchodzicie bezludny.
Jam, jak wy nędzny, bezsilny i brudny,
Próżno ku sobie przywołuję spokój...
Proroku smutny i blady, prorokuj!
Czary skalanych dusz miłością oceń,
Zmyj łzą, niech błysną blaskiem cudnych złoceń.
Podnieś raniący stopy, twardy kamień
I pocałunkiem Twych ust w chleb go zamień...
Dlaczego po nas Twoja łódź nie płynie?
Odzie dla tonących miejsce w Twojej nawie?...
Czemu chłop w pustym powiesił się młynie
A dziewka dziecko utopiła w stawie?...

Prośba, żebraczka z wyciągniętą dłonią,
Matka pokory mej zgarbiona, chuda,
Wyszła przed próg mój z pochyloną skronią
I wyczekuje cicho, nie na cuda,
Ale na skromną jałmużnę pogody...
Bo już do chaty mej zajrzały głody,
Dusza ma kona... Dawniej me wspomnienia
Jasne schodziły przed wrota mej strzechy,

[ 67 ]
A prośba moja, w łachmanach odzienia,
Łzą wypraszała mi od nich uśmiechy,
Którymi żyła dusza... Dziś wichura
Już je wygnała i jesień ponura...
Nie wrócą... Prośba moja Ciebie czeka
Proroku blady, cichy... Czy daleka
Chwila, gdy będziesz obok mnie przechodzić
I dasz mi światła jasnego jałmużnę?
A jeśli będzie me czekanie próżne?
...Raz miał zły ojciec dzieci swe zagłodzić...

Dusza ma czeka, lecz przed memi wroty
Przeciąga tylko głuchy płacz tęsknoty
I wicher wyje a las zwiędły ginie,
Cichy krok śmierci słychać w uschłej trawie...

...Chłop się powiesił w opuszczonym młynie.
Dziewczyna dziecko utopiła w stawie...

10:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Leopold Staff, Dzień Duszy, "ŚWIATŁA UKRYTE".

Nie wszystko jest snem, co swych drzwi wam nie otworzy...
Nie drwijcie, choć jest cudem, co wasz wzrok obaczy...
Był człowiek, co nie modlił się, jednak był boży...
Nie tłumaczcie, bo tylko sny człowiek tłumaczy...

Nieraz mi w nocy z oczu lecą łzy gorące,
Żem białe, śnieżne skrzydła swe skalał w kałuży...
O, me wieczory żalu i ranki tęskniące!
O, ileż grzechów czarnych zebranych w podróży!

O, hańbo wspomnień, kiedym plwał w sadzawki boże,
W których wiara uzdrawia złożonych boleścią...
Raz źli ludzie podnieśli na me serce noże —
Dziwne: jam wtedy z bożą wśród nich chodził wieścią...

To dawno już... Ran potem zaparłem się Pięciu,
W twarz uderzyłem posąg Maryi w kościele —
A Pan zszedł ku mnie nocą, jakby ku dziecięciu
I na me grzeszne serce kładł kojące ziele...

Łkałem w popielnym pyle i w żalów rozterce
Kajałem się, ślubując przysięgi poprawy...
Lecz gdy dzień mnie ochłodził, zatwardziłem serce
I bunt mnie pchał w haniebny żywot i plugawy...


[ 98 ]
Chrystus mi przyjście zwieścił o północy samej...
Więc zatrzymałem wszystkie na wieżach zegary
I zatrzasnąć kazałem wszystkie miasta bramy,
Bom był z winnych i wielkiej przeląkłem się kary.

Lecz wina ma wybiegła przeciw Chrystusowi
Lęki płakać i Cieśli Syn przebaczył grzechy...
Uchylcie czoła ludzie oporni cudowi
I choćby Bóg zszedł ku wam, ściszcie szydne śmiechy...

Wkrótce szedłem ukradkiem skarb duszy wypróżnić,
Jakąś zdrożną uciechą złego gniewu zdjęty:
Uczyłem małe dziecię kląć Bogu i bluźnić —
A po latach z dziecięcia tego wyrósł Święty!...

Wtedy jam się przeraził i lęk mnie osaczył
I czułem, jak mróz strachu szron w włosy mi sieje,
Bom wtedy bezdeń bożych zamiarów obaczył
I przeczułem tajemnych przeznaczeń koleje...

Nieraz mi Pan pozwalał dobre zdziałać sprawy.
Lecz kiedym szedł zamiary swe spełnić niegodne,
Pan był nie moim czynom lecz mękom łaskawy
I ze złych ziaren zboże wywodził dorodne.

Gasiłem światła boże, byłem zła przyczyną,
A jednak nieraz Bogu święte-m śpiewał pieśnie...
Nie wszyscy, którzy Panu zawinili, zginą...
Pan przebaczył, bom gorzko płakał i boleśnie.

Pan schodzi do mnie nocą, aby mnie pocieszyć
I wtedy kwitnę takiem szczęściem, jak anieli...
A jednak wiem, że jutro znowu będę grzeszyć
I pokalam niewinność odzyskanej bieli.


[ 99 ]
Przez niejeden występek jam swój krok prowadził,
Lecz nieraz dobrze czyniąc szedłem zdrożnym torem...
Nieraz wiernym zostawszy Panu — jam go zdradził —
Bo nie wolno mi nigdy iść własnym wyborem.

Grzeszyłem czyniąc z dłoni swych cnoty narzędzie,
Wbrew złu, które przed wieki zdziałać mi pisano...
Grzech Pan stworzył i sieje go po ziemi wszędzie...
Grzech to mrok nocy, który wiedzie w złote rano...

Jam się nieraz zgadywać pragnął a gdy zgadłem,
Żem zło winien uczynić — jam dobrze uczynił —
Przeto prawym postępkiem w przewinę popadłem...
Nieraz zła zaniechawszy, jam Panu zawinił.

Bo znaczona jest droga tak róży, jak cierni,
Bez mej woli przezemnie Chrystus czyni w tłumie.
Byli grzeszni, co winą Panu byli wierni...
Szczęsny, kto się zgadywać nie chce i nie umie!...

Nie wszystko potępione, nad czem mrok się sroży
I nie każdy przeklęty, czyja dłoń skalana...
Był człowiek, co nie modlił się, jednak był boży,
Bo niezbadane drogi są i mądrość Pana.

Treść ziarna łuską złudy skryta jest przed zgrają...
Nie wszystko jest snem, o czem duch nocą majaczy...
Znam mroki, w których światła przedziwne się tają...
Nie tłumaczcie, bo tylko sny człowiek tłumaczy...

10:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Wyratuj ty mnie z męki
Julian Tuwim
Wyratuj ty mnie z męki,
Wyratuj z grzechu mego,
Już słów mi brak dla ciebie,
Już spojrzeń brak i żalów,
Już noc się we mnie mroczy,
Wyratuj ty mnie z męki,
Wyratuj z grzechu mego,
Już wypłakałem oczy,
Już powiedziałem wszystko:
Z szaleństwa i z udręki,
Jak pies, błagalnie szlocham,
Z tęsknoty mej i męki
Rozpaczą ciebie kocham,
Boleścią ciebie kocham,
Uratuj ty mnie z męki,
Grzechem już jestem, grzechem
I krwią i zbrodnią tajną,
Męką ty jesteś moją,
A byłaś mi uśmiechem
I gwiazdą i konwalią,
Grzechem na ciebie patrzę,
Oczy się ciebie boją,
Bo jesteś męką moją,
A jam cię chciał wypłakać
Przez tysiąc długich nocy,
Ale minęły noce
Płakane, nie przespane,
I cóż mi pozostało?
Łzy straszne, jak sieroce,
I żale i niemoce,
I nic, i nic prócz tego,
Prócz krzyku i udręki,
— Wyratuj ty mnie z męki,
I z grzechu, z grzechu mego!

10:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Horacy,

Śnieg już się rozpierzchł i armia traw powróciła na pola,
na drzewa — ich włosy zielone.

ziemia zmieniła swą postać i rzeki opadające
płyną spokojnie wzdłuż brzegów.

Gracja z Nimfami i z dwoma siostrami odważa się tańce
naga prowadzić po gajach.

„Nie licz na nieśmiertelność!” ostrzega cię rok i godzina,
która dzień miły porywa.

Chłód się roztapia w powiewach ze wschodu, a wiosnę zabija
lato, co znika niebawem,

gdy jesień owoconośna rozdaje swe plony, a po niej
leniwa zima powraca.

Lecz księżyc, co pędzi po niebie, odzyska to, co utracił,
my zaś, Torkwacie! gdy wpadniem

tam, gdzie jest ojciec Eneasz, gdzie Tullus bogaty i Ankus,
prochem i cieniem jesteśmy. (Pulvis et umbra sumus)

Któż ci tam powie, czy dobę jutrzejszą bogowie dorzucą
do dzisiejszego nam życia?

Wszystko, co dzisiaj życzliwym dasz sercem, to ujdzie
chciwego rękom dziedzica.

Skoro raz umrzesz i sędzia Minos na ciebie tam wyda
świetne wyroki, już tobie

życia nie wrócą ni ród twój, ni świetna wymowa, ni twoja
znana pobożność, Torkwacie!

Ani tam bowiem Hippolit wstydliwy nie został przez Dianę
z piekieł ciemnicy uwolnion,

ani Perseusz nie zdoła pokruszyć letejskich okowów
Piritousa drogiego!

10:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

PSALM 51

Zmiłuj się nade mną, Boże

Zmiłuj się nade mną, Boże, w swej łaskawości,
w ogromie swego miłosierdzia wymaż
moją nieprawość!
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego!

Uznaję bowiem moją nieprawość,
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Tylko przeciw Tobie zgrzeszyłem
i uczyniłem, co złe jest przed Tobą,
tak, że się okazujesz sprawiedliwy w swym wyroku
i prawym w swoim osądzie.
Oto zrodzony jestem w przewinieniu
i w grzechu poczęła mnie matka.
Oto Ty masz upodobanie w ukrytej prawdzie,
naucz mnie tajników mądrości.

Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty,
obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję.
Spraw, bym usłyszał radość i wesele:
niech się radują kości, któreś skruszył!

Odwróć oblicze swe od moich grzechów
i wymaż wszystkie moje przewinienia!
Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego!
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego!
Przywróć mi radość z Twego zbawienia
i wzmocnij mnie duchem ochoczym!

Chcę nieprawych nauczyć dróg Twoich
i nawrócą się do Ciebie grzesznicy.
Od krwi uwolnij mnie, Boże, mój Zbawco:
Niech mój język sławi Twoją sprawiedliwość!
Otwórz moje wargi, Panie,
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.
Ty się bowiem nie radujesz ofiarą
i nie chcesz całopaleń, choćbym je dawał.
Moją ofiarą, Boże, duch skruszony,
nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym.

Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci:
odbuduj mury Jerusalem!
Wtedy będą ci się podobać prawe ofiary,
dary i całopalenia,
wtedy będą składać cielce na Twoim ołtarzu.

10:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Szczęście płynące z odpuszczenia win
Póki milczałem, schnęły kości moje,
wśród codziennych mych jęków.

Ps 32, 3

10:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Wyższość mądrości nad głupotą
Kohelet, 10,20

W myślach nawet swoich nie złorzecz królowi ani w sypialni swojej nie przeklinaj możnego, bo ptactwo powietrzne zaniesie głos, a to, co skrzydlate, doniesie słowa.

10:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

It is no measure of health to be well adjusted to a profoundly sick society.

Jiddu Krishnamurti

11:00, 01.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

CZHANDOGJA, Upaniszady:

13. A jako bryła soli jest bez różnicy wewnątrz, czy na zewnątrz, będąc cała wyłącznie
smakiem, podobnie ta wielka istota, nieskończona, nieograniczona - cała jest wyłącznie
poznaniem. Z tych oto pierwiastków powstaje, w nich się rozpływa z powrotem. - Nie ma
świadomości po śmierci, powiadam ci to, najdroższa - tak mówił Jadźnawalkja.
14. Rzekła wówczas Maitreji: - Czcigodny prowadzi mnie na kresy zamętu, pojąć nie mogę, że
po śmierci nie ma świadomości.
15. Wówczas rzekł Jadźnawalkja. - Nie mącę ci ducha, najdroższa! Nie ginie, najdroższa, ten
Atman, nie podlega zniszczeniu, lecz nie ma już żadnej łączności z materią!
16. I jeśli wtedy nie widzi, jest jednak widzącym, chociażby nie widział tego, co jest do widzenia;
dla widzącego bowiem nie ma zatraty wzroku, bo wzrok nie ginie. Ale też nie ma nic wtórego
poza nim, nic odeń różnego, odmiennego, co by mógł widzieć.
17. I jeśli wtedy nie odczuwa woni, jest jednak odczuwającym, chociażby nie czuł tego, co jest
do odczucia; dla wąchającego bowiem nie ma zatraty węchu, bo węch nie ginie. Ale też nie ma
nic wtórego poza nim, nic odeń różnego, odmiennego, co by mógł wąchać.
18. I jeśli wtedy nie odczuwa smaku, jest jednak odczuwającym, chociaŜby nie czuł tego, co jest
do smakowania; dla smakującego bowiem nie ma zatraty smaku, bo smak nie ginie. Ale też nie
ma nic wtórego poza nim, nic odeń różnego, odmiennego, co by mógł smakować.
19. I jeśli wtedy nie mówi, jest jednak mówiącym, chociażby nie mówił tego, co jest do
mówienia; dla mówiącego bowiem nie ma zatraty mowy, bo mowa nie ginie. Ale też nie ma nic
wtórego poza nim, nic odeń różnego, odmiennego, co by mógł mówić.
20. I jeśli wtedy nie słyszy, jest jednak słyszącym, chociażby nie słyszał tego, co jest do
słyszenia; dla słyszącego bowiem nie ma zatraty słuchu, bo słuch nie ginie. Ale też nie ma nic
wtórego poza nim, nic odeń różnego, odmiennego, co by mógł słyszeć.
21. I jeśli wtedy nie myśli, jest jednak myślącym, chociażby nie myślał tego, co jest do myślenia,
dla myślącego bowiem nie ma zatraty myśli, bo myśl nie ginie. Ale też nie ma nic wtórego poza
nim, nic odeń różnego, odmiennego, co by mógł myśleć.
22. I jeśli wtedy nie czuje, jest jednak czującym, chociażby nie czuł tego, co jest do uczucia; dla
czującego bowiem nie ma zatraty czucia, bo czucie nie ginie. Ale też nie ma nic wtórego poza
nim, nic odeń różnego, odmiennego, co by mógł uczuć.
23. I jeśli wtedy nie poznaje, jest jednak poznającym, chociażby nie poznawał tego, co jest do
poznania; dla poznającego bowiem nie ma zatraty poznania, bo poznanie nie ginie. Ale też nie
ma nic wtórego poza nim, nic odeń różnego, odmiennego, co by mógł poznać.
24. Bo gdyby było coś drugiego, to jeden patrzyłby na drugie, jeden wąchałby drugie, jeden
czułby smak drugiego, jeden mówiłby do drugiego, jeden słuchałby drugie, jeden rozumiałby
drugie, jeden dotykałby drugie. Jeden poznawałby drugie.
25. Jeśli jednak wszystko dlań stało się Atmanem, to czym i co będzie widział, to czym i co
będzie wąchał, to czym i co będzie smakował, to czym i co będzie mówił, to czym i co będzie
słyszał, to czym i co będzie myślał, to czym i co będzie dotykał, to czym i co będzie poznawał?
Przez co pozna tego, przez którego rozpoznaje ten cały wszechświat? Przez co rozpozna,
najdroższa, poznającego? - Oto masz całą naukę, Maitreji! Taka, najdroższa, jest
nieśmiertelność. To powiedziawszy, odszedł Jadźnawalkja.

Koniec Upaniszady CZHANDOGJA.

12:00, 02.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Poza czasem i przestrzenią żyje On, Prastary, Przedwieczny, Samotny.
Co wszystkich istot jest siedzibą
a ma siedzibę w wszech istotach, —
to jestem ja, sam Wasudewa...
Świat, to ciało, wielki dom Jedynego.
Jem u świat niby dom stoi otworem.
Świat wydaje się być wierzchołkiem olbrzymiego drzewa,
którego korzenie się krzewią w niebiosach.
Ten Jeden tu stoi drzewem w niebo wkorzeniony,
porusza (człowiek, duch)...
Co on niby to spostrzega poza sobą, to ułuda, Maja,
czary, baśń odwieczna, sen.

Upaniszady.

12:00, 02.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Fragmenty Bhagavad Gity:
Bhaga=Bóg, veda=wiedza święta, Gita=pieśn.

15.1
Najwyższa Osoba Boga rzekł: Istnieje niezniszczalne drzewo figowe rosnące korzeniami w górę gałęzie zaś mające w dole, a liśćmi jego są hymny wedyjskie. Kto zna to drzewo, ten jest znawcą Ved.

15.2
Gałęzie tego drzewa rozprzestrzeniaj się w górę i w dół, odżywiane przez trzy siły natury materialnej. Gałązki zaś reprezentują przedmioty zmysłów. Drzewo to ma również korzenie idące w dół i te związane są z pracą społeczeństwa ludzkiego, której celem jest osiągnięcie korzyści.

15.3-04
Prawdziwej formy tego drzewa nie można dostrzec w tym świecie. Nikt nie może zrozumieć, gdzie się ono kończy i gdzie zaczyna, czy też gdzie jest jego podstawa. Ale z całą determinacją należy ściąć to mocno zakorzenione drzewo narzędziem, którym jest brak przywiązania. Następnie zaś należy odszukać to miejsce, z którego – raz tam dotarłszy – nigdy już się nie powraca, i tam podporządkować się Najwyższej Osobie Boga, od którego wszystko się zaczęło, i z którego wszystko emanuje od niepamiętnego czasu.

15.5
Kto wolny jest od złudzenia, fałszywego prestiżu i niewłaściwych związków, kto rozumie wieczne, uwolniwszy się od materialnej żądzy oraz dualizmu szczęścia i nieszczęścia, i kto – niezwiedziony – wie w jaki sposób podporządkować się Najwyższej Osobie, ten osiąga wieczne królestwo.

15.6
Tej Mojej najwyższej siedziby nie oświetla słońce, księżyc, ogień ani elektryczność. Kto osiąga ją, nie powraca już nigdy do tego materialnego świata.

15.7
Żywe istoty w tym uwarunkowanym świecie są Moimi wiecznymi, fragmentarycznymi cząstkami. I właśnie to uwarunkowane życie jest przyczyną ich ciężkiej walki z sześcioma zmysłami, łącznie z umysłem.

...

15.11
Czyniący wysiłek transcendentalista, który osiągnął samorealizację, widzi to wszystko bardzo wyraźnie. Lecz osoba niezrealizowana, o nierozwiniętym umyśle, pomimo starań nie jest w stanie pojąć tego, co się dzieje.

15.12
We Mnie ma swoje źródło światłość słoneczna, która rozprasza ciemność całego świata. Ode Mnie jest również blask ognia i czar księżycowego światła.

15.13
Ja przenikam każdą planetę i dzięki Moje, energii pozostają one w swoich orbitach. Ja staję się księżycem i w ten sposób dostarczam soków życia wszystkim warzywom.

15.14
Ja jestem ogniem trawiącym w ciałach wszystkich żywych istot i Ja łączę się z powietrzem życia, wdychanym i wydychanym, aby trawił cztery rodzaje pokarmów.

15.15
Ode Mnie, który przebywam w każdym sercu, pochodzi pamięć, wiedza i zapomnienie. Ja jestem przedmiotem poznania wszystkich Ved. W istocie, to Ja jestem kompilatorem Vedanty i Ja jestem znawcą Ved.

...

16.1-3
Najwyższa Osoba Boga rzekł: Wolność od strachu, oczyszczenie życia, kultywowanie wiedzy duchowej, dobroczynność, samokontrola, spełnianie ofiar, studiowanie Ved, pokuty i prostota, łagodność, prawdomówność, wolność od złości, wyrzeczenie, spokój, niechęć do krytykowania, współczucie dla wszystkich żywych istot, wolność od żądzy, delikatność, skromność i mocna determinacja; wigor, zdolność przebaczania innym, hart ducha, czystość, wolność od zazdrości i pragnienia honorów – te transcendentalne cechy, o synu Bharaty, przynależą ludziom pobożnym o boskiej naturze.

12:00, 02.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary” (Mt 12, 7)

12:00, 02.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Gdybyście zrozumieli, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary, nie potępialibyście niewinnych.

12:00, 02.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Jakiś klecha chce przykryć święto obrzezania Jezusa jakimiś wierszami.
Stara klesza metoda.
Szczują na inaczej myślących, a przykrywają to słówkami o miłości, miłosierdziu, patriotyźmie albo jakimiś kopiowanymi bez namysłu tekstami.
Klecho, napisz lepiej, gdzie się znajduje napletek obrzezanego Jezusa, bo przecież to jest relikwia 1-go stopnia.

09:00, 02.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"]Jakiś klecha chce przykryć święto obrzezania Jezusa jakimiś wierszami.
Stara klesza metoda.
Szczują na inaczej myślących, a przykrywają to słówkami o miłości, miłosierdziu, patriotyźmie albo jakimiś kopiowanymi bez namysłu tekstami.
Klecho, napisz lepiej, gdzie się znajduje napletek obrzezanego Jezusa, bo przecież to jest relikwia 1-go stopnia.[/quote]

Brakuje ci napletka czy twojej starej zapomnieli wszyć po powiększaniu war na tłustej gębie? Obetnij synusiowi przyszyj starej i żal się kotlińskiemu w napletek, do wesela sie zagoi wielkoruski matole.

10:00, 02.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"]Jakiś klecha chce przykryć święto obrzezania Jezusa jakimiś wierszami.
Stara klesza metoda.
Szczują na inaczej myślących, a przykrywają to słówkami o miłości, miłosierdziu, patriotyźmie albo jakimiś kopiowanymi bez namysłu tekstami.
Klecho, napisz lepiej, gdzie się znajduje napletek obrzezanego Jezusa, bo przecież to jest relikwia 1-go stopnia.[/quote]

Obejrzyj sobie też "Czas Zabijania" i skonfrontuj z procesem Mike'a Tysona, skazanego przez KKK na 3 lata więzienia za gwałt, którego nie popełnił. To najczęstwa czytania książka wedle danych statystystycznych z gazet w Zakładach Karnych, wraz z Remigiuszem Mrozem oraz Kodeksem Karnym.
Remigiusz Mróz to najpopularniejszy autor kryminałów.

U Mike'a Tysona świetnie jest rozrysowany mechanizm konserwatywnej prawicy "Alt-Right", tam socjalizm przybiera formę powrotu do ideologii hitlerowskiej, ubogacony zostaje o koncept "podczłowieka". Ten nie pojawia się pierwotnie u Fryderyka Nietzschego, którego siostra była nazistką.

Par exellance, nie chodzi o warunki fizyczne a urodzenie. Nietzche był niepełnosprawny umysłowo już pod koniec życia. Na głowę chorował też jego ojciec. Partia socjalistyczna w Niemczech została wybrana w demokratycznych wyborach, tak samo jak w USA w demokratycznych wyborach partia socjalistyczna górowała: Należał do niej John Lock, a także chyba Charles Bukowski.

Polska jako jedyna w okresie Młodej Polski nie zgodziła się na postulaty eugeniczne.

Słuchaj dalej,

"Akcja T4: Rozszerzenie programu „eutanazji”
Pomysłodawcy programu „eutanazji” szybko wpadli na pomysł rozszerzenia programu mordu na dorosłych pacjentów z niepełnosprawnościami, przebywających w zakładach opiekuńczych. Jesienią 1939 r. Adolf Hitler podpisał tajną dyrektywę chroniącą lekarzy oraz personel medyczny i administracyjny uczestniczący w programie przed odpowiedzialnością karną. Dyrektywa ta została antydatowana na 1 września 1939 r., aby zasugerować, że działania te zostały podyktowane względami czasu wojny."
Ź: https://encyclopedia.ushmm.org/content/ ... ia-program

Brzmi znajomo, jak przemoc ekonomiczna i przemoc w formie manipulacji propagandy?

12:00, 04.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%