Trzecim zespołem, który w sobotę pojawił się na scenie Szant w Kunicach, była formacja Własny Port. I trzeba przyznać, że zrobili dokładnie to, czego można było się po nich spodziewać, rozgrzali publiczność do czerwoności. Ich żeglarskie piosenki, pełne dobrej energii i morskiego klimatu, sprawiły, że nogi same rwały się do tańca, a refreny śpiewali niemal wszyscy pod sceną.
Zespół istnieje od 2003 roku i przez lata zbudował sobie wierne grono fanów. W Kunicach pokazali, że są w świetnej formie, śpiewali, grali, żartowali i budowali kontakt z publicznością jak starzy, dobrzy znajomi. To był koncert, po którym trudno było usiąść spokojnie, bo każdy kolejny numer aż prosił się o wspólny śpiew i kilka kroków pod chmurką.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz