Czy rząd powinien wprowadzić podatek od bezdzietności? Kontrowersyjny pomysł posła Marka Jakubiaka wywołał burzę wśród polityków i społeczeństwa. Dyskusja o "bykowym" powraca, ale czy takie rozwiązanie jest możliwe?
Jak podaje Fakt, poseł Marek Jakubiak postuluje wprowadzenie podatku od osób bezdzietnych, wzorowanego na rozwiązaniach z czasów PRL. Jego propozycja zakłada miesięczną opłatę w wysokości 800 zł, którą miałyby ponosić osoby nieposiadające dzieci.
Podatek ten, według Jakubiaka, miałby być formą wsparcia dla rodzin wychowujących dzieci i rozwiązaniem problemu demograficznego w Polsce.
Pomysł szybko wywołał burzę w mediach i został skrytykowany przez wielu polityków. Jakubiak podczas rozmowy w Polsat News argumentował: "Bykowe trzeba wprowadzić. Dlaczego moje dzieci mają finansować kogoś?".
Podatek od bezdzietności, zwany potocznie "bykowym", funkcjonował już w PRL. Obciążenia dotyczyły osób powyżej 25. roku życia, zarówno singli, jak i małżeństw bez dzieci.
Władze argumentowały jego wprowadzenie koniecznością odbudowy społeczeństwa po wojnie.
Propozycja Jakubiaka spotkała się z ostrą krytyką ze strony polityków. Marcelina Zawisza z partii Razem stanowczo sprzeciwiła się takiemu rozwiązaniu.
"Karanie za nieposiadanie dzieci to jest okrucieństwo wobec ludzi, którzy na przykład zmagają się z problemem bezpłodności. To jest nieludzkie wobec tych osób, które chciałyby, a nie mogą" - mówiła w rozmowie z Faktem.
Monika Rosa z Koalicji Obywatelskiej podkreśliła, że państwo powinno tworzyć warunki sprzyjające zakładaniu rodzin, takie jak dostępność mieszkań i stabilność zatrudnienia.
Urszula Rusecka z PiS, choć przyznała, że pomysł wymaga rozważenia, zwróciła uwagę na różnice w kosztach życia osób samotnych i rodzin wychowujących dzieci.
"O ile koszty wychowywania dzieci w dużej mierze ponoszą rodzice, o tyle korzyści z tego procesu odczuwa całe społeczeństwo" – zauważyła posłanka.
dobry pomysł posła14:32, 22.01.2025
0 0
te 800 zł to i tak są grosze. Nakłady na dziecko do 18 roku życia to średnio 520 000 zł do nawet 756 000 zł. Jeśli jeszcze dziecko wymyśli sobie studia to pęknie 500 000 zł.
Każdy kto sobie to policzy będzie wiedział by sie nie zakochiwać ot tak sobie