Rodzice odlecieli, a młode, które nie potrafią latać, zostały. Losem bocianich dzieci zainteresowali się mieszkańcy z Grzybian. O tym, że w gnieździe bez opieki zostały młode zaalarmowali strażaków i ornitologa. Okazało się, że ich obawy były bezpodstawne.
Kiedy uzbrojony w specjalistyczny sprzęt Krzysztof Strynkowski chciał schwytać młode, by sprawdzić co im dolega, bociany na widok ludzi odfrunęły.
- Gdy już byliśmy na wysokości gniazda młode bociany podjęły męską decyzję, by odfrunąć. Nasza interwencja tak naprawdę spowodowała, że wcześniej odważyły się na ten krok, niż zrobiłyby to same. Jestem jednak przekonany, że gdyby były bardzo głodne, to zdecydowałyby się odlecieć. Jestem o tyle spokojny o te młode, że Grzybiany leżą w bezpośrednim sąsiedztwie Jeziora Koskowickiego i dostęp do pożywienia jest bezproblemowy i boćki sobie na pewno poradzą– dodaje ornitolog.
Do tej pory Krzysztof Strynkowski nie otrzymał informacji od mieszkańców Grzybian, że młode wróciły do gniazda, ale jak nas zapewnił wszyscy trzymają rękę na pulsie.
Większość bocianów opuszcza Polskę w drugiej połowie sierpnia lub na początku września. Kierują się na południe - część z nich spędzi zimę w Egipcie, ale te bardziej wytrwałe dolecą nawet do Republiki Południowej Afryki. Niektóre bociany kierują się na zachód do zachodniego Sudanu i Czadu i docierają do Nigerii.[FOTORELACJA]17591[/FOTORELACJA]
0 0
Rozumki redaktorów z gimnazjum "toże odlecieli", daleko, daleko. Far, far away.
0 0
2 bociany wróciły i nadal siedzą w gnieździe
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz