Dawno, dawno temu, w krainie pysznych kotletów, ludzie mieli jeden wielki problem – bułki były za twarde, za suche lub rozlatywały się w rękach. Aż pewnego dnia, pewien mądry piekarz odkrył tajemniczą japońską technikę Tangzhong. Dzięki niej bułki stały się tak miękkie i puszyste, że można było je przytulać! No dobra… trochę mnie poniosło, ale uwierzcie – to najlepsze bułki, jakie możecie upiec!
Składniki:
Tangzhong – magiczna mikstura na puszystość:
- 3/4 szklanki wody wody
- 4 łyżki mąki pszennej
Ciasto – serce bułek:
- 650 g mąki pszennej
- 40 g świeżych drożdży (lub 15 g suchych)
- 4 łyżeczki cukru (żeby bułki miały delikatnie słodkawy smak)
- 1 jajko (żeby było puszyście)
- 1 żółtko (bo więcej żółtka = więcej smaku)
- 1 szklanka ciepłego mleka (nie za gorącego, bo zabijesz drożdże – a one są tu najważniejsze!)
- 130 g masła (dla maślanej miękkości)
- 2 płaskie łyżeczki soli
Dodatki:
- 1 jajko + 1 łyżka mleka (do posmarowania)
- sezam (opcjonalnie, ale kto nie lubi sezamu?)
Sposób przygotowania:
1. Stwórz Tangzhong – sekretny składnik puchatości:
- W rondelku wymieszaj wodę z mąką, aż nie będzie grudek (nikt ich tu nie zapraszał).
- Podgrzewaj na małym ogniu, ciągle mieszając, aż masa zgęstnieje do konsystencji budyniu.
- Odstaw do ostygnięcia (wiem, czekanie jest trudne, ale warto).
2. Przygotowanie ciasta – magia zaczyna działać:
- Jeśli używasz świeżych drożdży, rozpuść je w ciepłym mleku z łyżką cukru i odstaw na 10 minut – niech się rozkręcą. Suche drożdże można wsypać prosto do mąki.
- W dużej misce (albo misie miksera, jeśli nie lubisz się męczyć) połącz mąkę, cukier, sól, jajko, żółtko, przestudzony Tangzhong i drożdże z mlekiem.
- Wyrabiaj ciasto – ręcznie lub hakiem – przez 10 minut. Będzie kleiste, ale to dobrze!
- Dodawaj miękkie masło partiami i wyrabiaj kolejne 10 minut, aż ciasto stanie się gładkie i elastyczne.
- Przełóż do natłuszczonej miski, przykryj ściereczką i zostaw w ciepłym miejscu na 1,5–2 godziny. W tym czasie drożdże zrobią całą robotę.
3. Formowanie bułek – tu zaczyna się zabawa:
- Ciasto wyrośnięte? Świetnie! Uderz je lekko pięścią (dla sportu i żeby odgazować).
- Podziel na 9–12 części (w zależności od tego, czy chcesz gigantyczne bułki czy mniejsze).
- Z każdej porcji uformuj kulkę i ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
- Każdą kulkę lekko spłaszcz – bułki wyrosną, ale nie chcemy piłek do baseballa.
- Przykryj i zostaw na 40–50 minut – niech rosną w spokoju.
4. Pieczenie – ostatnia prosta:
- Rozgrzej piekarnik do 180°C (góra-dół).
- Posmaruj bułki jajkiem wymieszanym z mlekiem, posyp sezamem, jeśli chcesz.
- Piecz 18–20 minut, aż będą pięknie złociste.
- Wyjmij a następnie posmaruj je rozpuszczonym masłem a potem pozwól im ostygnąć – chociaż wiem, że trudno się powstrzymać!
I gotowe!
Twoje bułki są mięciutkie, lekkie i idealnie pasują do burgerów, a także do jedzenia solo z masłem (testowane i polecane!). Smacznego i powodzenia w burgerowych eksperymentach! 🍔😄
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz