Ponad osiemdziesiąt osób z niepełnosprawnościami spotkało się podczas wspólnej Wigilii zorganizowanej przez Fundację Tu i Teraz Beaty Orłowskiej oraz Klub Kibiców Niepełnosprawnych Miedzi Legnica, prowadzony przez Wiktora Czepułkowskiego. Były to chwile składania życzeń, wręczania prezentów i spokojnego, radosnego bycia razem. Przedświąteczna atmosfera sprzyjała rozmowom, uśmiechom i poczuciu wspólnoty. Spotkanie odbyło się w gościnnych progach Centrum Integracji Społecznej na osiedlu Piekary. To właśnie tam uczestnicy mogli wspólnie przeżywać przedświąteczny czas, dzieląc się opłatkiem, dobrym słowem i obecnością, która dla wielu była najważniejszym elementem.

To wydarzenie od lat wraca przed świętami i ma swoją historię

Od lat przed świętami to spotkanie wraca jak stały punkt w kalendarzu obu organizacji. Wspólna Wigilia osób z niepełnosprawnościami organizowana przez Fundację Tu i Teraz ma już swoją historię i swoją społeczność. Jak podkreśla prezes fundacji Beata Orłowska, pierwsza taka Wigilia odbyła się w 2018 roku w jednym z legnickich hoteli, a od tego czasu wydarzenie jest kontynuowane co roku.

Od 2018 roku organizujemy Wigilię dla osób z niepełnosprawnościami. Pierwsze spotkanie odbyło się właśnie wtedy i od tamtej pory co roku staramy się do tej tradycji wracać. Robimy to po to, żeby integrować osoby ze specjalnymi potrzebami z różnych stowarzyszeń i środowisk, z Legnicy i okolic, żeby mogły się spotkać, porozmawiać i pobyć razem – mówi Beata Orłowska, prezes Fundacji Tu i Teraz.

[FOTORELACJA]23610[/FOTORELACJA]

Tegoroczna Wigilia była szczególna także ze względu na sposób jej organizacji. Mimo że projekty fundacji nie otrzymały dofinansowania, pomoc nadeszła między innymi ze strony Kolei Dolnośląskich, Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, a także prywatnych sponsorów i darczyńców, którzy włączyli się w przygotowanie wydarzenia. Udało się zaprosić kilkadziesiąt osób z niepełnosprawnościami z różnych środowisk i organizacji, także spoza samej Legnicy. Cel pozostał niezmienny. Integracja, spotkanie i bycie razem osób ze specjalnymi potrzebami, które na co dzień działają w różnych stowarzyszeniach i grupach.

W tym roku nasze projekty nie otrzymały dofinansowania, ale dzięki wsparciu i pomocy wielu osób udało się zorganizować Wigilię. Wspólnie z Klubem Kibiców Niepełnosprawnych, ze środków własnych fundacji i dzięki sponsorom mogliśmy przygotować to spotkanie. Najważniejsze było to, żeby nikt nie przyszedł tu z pustymi rękami i żeby każdy poczuł się zauważony – wyjaśnia Beata Orłowska.

Najważniejsze było to, żeby nikt nie został sam

Uczestnicy rzeczywiście nie przyszli do stołu z pustymi rękami. Były prezenty, słodkości i drobne upominki, które trafiły do wszystkich obecnych. Dzięki wsparciu lokalnych firm, instytucji i darczyńców Wigilia miała nie tylko wymiar symboliczny, ale również bardzo konkretny.

Wydarzenie było jednym z elementów całorocznej działalności fundacji, a nie jednorazowym gestem. Wigilia stała się naturalnym podsumowaniem miesięcy pracy, spotkań i inicjatyw podejmowanych na rzecz osób z niepełnosprawnościami. Dla wielu uczestników najważniejsze było jednak coś innego. Możliwość spokojnego bycia razem, rozmowy, uśmiechu i poczucia, że w tym przedświątecznym czasie nikt nie jest sam.