Około czterdziestu osób przyszło do sali przy parafii św. Tadeusza Apostoła na czwartkowe spotkanie z dr Dorotą Czudowską, senatorem PiS. To miała być prelekcja inauguracyjna, niestety senator nie przyjechała.

Ewa Szymańska, dyrektorka biura senatorskiego, wyjaśniła zebranym, że Dorota Czudowska musiała wziąć udział w posiedzeniu senatu. W jej zastępstwie z legniczanami spotkała się Marzena Machałek, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, która na wstępnie złożyła zebranym życzenia noworoczne i wspólnie ze zgromadzonymi wysłuchała koncertu kolęd i pieśni religijnych Grupy Antoniego Benedictinum z Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Legnickim Polu. Zespołem kieruje Antoni Bucki.
Zebranych przywitał też ksiądz Stanisław Araszczuk, proboszcz parafii pw. Św. Tadeusza Apostoła.[FOTORELACJA]4220[/FOTORELACJA]

- Takie spotkanie są bardzo potrzebne, bo nasza wolność jest zagrożona – twierdził kapłan. – Ludzie co raz bardziej tracą nadzieję, że można coś zmienić. Wiem o tym, bo z takimi nastrojami spotkałem się chodząc niedawno po kolędzie. W Polsce demokracja jest zagrożona, obserwujemy załamanie różnych struktur państwa, np. służby zdrowia, wojska, prokuratury, służb mundurowych.

Marzena Machałek zaapelowała o obronę Telewizji Trwam, zachęcała zebranych do podpisywania petycji do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, aby ta katolicka stacja dostała koncesję na nadawanie.

- Mówię do świadomej części społeczeństwa, czyli do państwa – zaznaczyła pani poseł zwracając się do zebranych. – Przypadek Telewizji Trwam to zamach na wolność słowa. Trzeba walczyć o tę stację, bo tam nie ma treści antysemickich, jak nam się wmawia.

Dalej pani poseł zastanawiała się, czy Polska jest obecnie krajem wolnym i suwerennym? Oceniła, że wielki wpływ na bieg wydarzeń w kraju mają media publiczne, które są opanowane przez partię rządzącą oraz prywatne, które też sprzyjają władzy. Gdyby nie one, to niedawne wybory parlamentarne zakończyłyby się inaczej. Pani poseł pochwaliła natomiast premiera Węgier, który jej zdaniem walczy o zachowanie narodowych wartości swojego kraju i dlatego jest ostro atakowany przez Unię Europejską, w której obwiązuje „lewactwo”. Zdaniem pani poseł powinniśmy brać wzór z węgierskiego rządu.

- Czy chcemy być sługusem u Niemców, czy też wolimy trudniejsze życie w niepodległej Polsce – pytała posłanka. – Nie mamy już wielu dóbr narodowych, dlatego tak ważny jest gaz łupkowy i sposób wydawania koncesji na jego eksploatację.