Garstka sympatyków Legnickiego Klubu Gazety Polskiej i PiS wyśmiewała się z rządu Donalda Tuska i żądała jego dymisji.

Wbrew zapowiedziom nie była to manifestacja, tylko polityczny happening. - Spotykamy się przy satyrykonowym Filipku. On ma czapkę jak Stańczyk, dlatego to dobre miejsce, by w wesoły sposób porozmawiać i o poważnych dla kraju sprawach - wyjaśniała Jolanta Kowalczyk z Legnickieggo Klubu Gazety Polskiej.

W ramach happeningowej akcji pod hasłem "Cała Polska czyta taśmy", pod Filipkiem zaprezentowano kilka dialogów ze słynnych nagrań z politykami PO w rolach głównych. Wiele z nich słychać nie było, bo organizatorzy dysponowali sprzętem nagłaśniającym pamiętającym chyba czasy podziemnej Solidarności. Szefowie tej dzisiejszej, pod rzeźbą Filipka zresztą się stawili.

Uczestnicy akcji, której dosyć obojętnie przyglądali się przypadkowi przechodnie, domagali się dymisji rządu premiera Donalda Tuska. A także rozwiązania Platformy Obywatelskiej.

"Była Legnica. Czas na Polskę. Platformo rozwiąż swoje struktury! - to jedno z haseł na transparentach nawiązujące do ostatnich wydarzeń w legnickiej PO. Happening zakończył się ... skakaniem. - Kto nie skacze, ten z PO! - skandowano.[FOTORELACJA]8515[/FOTORELACJA]