Pracownikowi legnickiego teatru zawdzięcza życie starszy mężczyzna, który w czwartkowe popołudnie wpadł do oczka wodnego w samym centrum miasta.

Z opowiadań świadków wynika, że mężczyzna usiadł na łańcuchu okalającym Kozi Staw. Nagle się przychylił i runął po skarpie prosto do wody. Niewykluczone, że by się utopił, gdyby nie przechodził akurat tamtędy pracownik Teatru Modrzejewskiej.

- Ten człowiek zniknął pod wodą i się nie wynurzał. Bez zastanowienia wskoczyłem więc do wody i wyciągnąłem go na brzeg - opowiada Paweł Aftamiński.

Na miejscu pojawiła się policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe, które zabrało mężczyznę do szpitala. Strażacy już zapowiedzieli, że pracownikowi teatru złożą specjalne podziękowania za godną naśladowania postawę.[FOTORELACJA]11167[/FOTORELACJA]