Trzydziestoosobowa grupa legnickich legnickich honorowych dawców krwi gościła w Ratuszu. Prezydent Tadeusz Krzakowski tradycyjnie już wyróżnił ich nagrodami rzeczowymi. To dowód wdzięczności za ich postawę.

Tegoroczny rekordzista Mirosław Siemieniec, ma na swoim koncie 71 litrów krwi oddanych honorowo. Za swoją postawę otrzymał od ministra zdrowia odznakę Honorowy Dawca Krwi-Zasłużony dla Zdrowia Narodu.

- To trwa już 45 lat. Tato oddawał i to mnie zmobilizowało. Czekałem aż skończę 18 lat i poszedłem z nim. Podobnie zrobiła moja córka. Kiedy skończyła 18 lat poszła ze mną. To taka nasza tradycja rodzinna, krew oddają także moi bracia – mówi Mirosław Siemieniec.

- Cieszę się, że ileś żyć uratowałem za darmo. Będę to robił dopóki będę mógł. To piękna idea i jestem dumny – dodaje honorowy dawca.

Jarosław Zapert krwiodawcą został kiedy tylko skończył 18 lat. Dziś ma na swoim koncie 37 litrów oddanej honorowo krwi.

- Natknąłem się na ulotkę na temat krwiodawstwa. Wówczas punkt mieścił się jeszcze na ul. Piastowskiej. Udałem się tam i po rozmowach zaczęło się i trwa do dzisiaj – mówi Jaroslaw Zapert.

- Staram się oddawać krew regularnie. To wielka satysfakcja, że można dać cząstkę siebie komuś kto jest w potrzebie, nie żądając nic w zamian – dodaje honorowy dawca.

Wśród zaproszonych przez prezydenta krwiodawców znalazły się także panie. Jedną z nich jest Barbara Pilarska, która ma na swoim koncie 6 litrów oddanej honorowo krwi.

- Córka mnie wciągnęła. Zaczęła oddawać krew troszkę wcześniej. Któregoś razu powiedziała, że powinnam też to robić. Poszłam z nią spontanicznie i tak zostało trwa już cztery lata – mówi Barbara Pilarska.

Goście prezydenta podkreślali, że nie dla nagród krew oddają. Fakt, że zostają docenieni jest potwierdzeniem jak ważka jest ich postawa.[FOTORELACJA]16264[/FOTORELACJA]