Podopieczni Warsztatów terapii Zajęciowej Caritas Diecezji Legnickiej oraz z WTZ działającego przy Fundacji Pomocy Dzieciom Specjalnej Troski uczestniczyli w cyklu zajęć zorganizowanych przez Fundację Sztuka dla Ludzi.
W 6 dwugodzinnych spotkaniach ze sztuką wzięło udział 10 uczestników. Warsztaty prowadzili Dagmara Angier – Sroka i Bartek Sroka.
- Pierwsze były związane z Katastrofą w Smoleńsku 10.04.2010. Poruszony temat w technice kolażu to: "życie, śmierć, co dalej, ja" uczestnicy odnieśli się do tego co wydarzyło się w Rosji, ale też spojrzeli w głąb siebie samych – mówi Dagmara Angier – Sroka. –Uczestnicy warsztatów odnieśli się do tematu śmierci i przemijania i jak widzą siebie za parę, kilkanaście, kilkadziesiąt lat i co z nimi będzie po śmierci.
Podczas cyklicznych spotkań odbywały się warsztaty odbywały się z malarstwa sztalugowego (martwa natura z żywym fikusem, portret) oraz z form przestrzennych (obiekt mówiący o podróżowaniu). Cykl zakończył się wspólną pracą malarską na dużym formacie papieru "Legnica z lotu ptaka". Osoby spoza Legnicy miały za zadanie namalować rynek i odchodzące od niego uliczki, deptaki, oraz namalować tory kolejowe, pociągi i dworzec. Pozostali, mieszkańcy Legnicy malowali poszczególne dzielnice, miejsca swojego zamieszkania.
- Posłużyliśmy się kierunkami geograficznymi, by prawidłowo usytuować ich codzienne miejsce życia, wyznaczając przy tym mapę Legnicy – mówi organizatorka warsztatów. – Powstały bardzo ciekawe prace. Myślę, że uczestnicy warsztatów rozwinęli swoje postrzeganie sztuki, a ona przybliżyła się do nich. Jest wśród nich kilka uzdolnionych osób, które kontynuując pracę mogłyby rozwinąć skrzydła. W planie mamy dalszą współpracę z WTZ, ponieważ osoby niepełnosprawne (oraz ich twórczość) są niewidoczne w mieście i chcielibyśmy aby to się zmieniło.
Uczestnicy warsztatów są bardzo zadowoleni z udziału w nich. Oto, co powiedzieli.
Mariusz Klimczak( lat 20)
- Na początku było trudno, po jakimś czasie spodobało mi się bardzo i to mnie zachęciło i zmobilizowały do dalszej pracy artystycznej. Poznałem tam ciekawych, zdolnych artystycznie ludzi, nauczyłem sie malować martwą naturę . Na początku tych zajęć plastycznych miałem kompletną pustkę w swojej głowie.Dzięki warsztatom nauczyłem się wielu ciekawych rzeczy, poznałem tam ciekawą Panią artystkę plastyk Panią Dagmarę Srokę. Dziękuje z całego serca za jej wysiłek włożony w chodzenie z nami na te zajęcia przez cały ten czas. Chciałbym i moim wielkim marzeniem jest żeby znowu odbyły się takie zajęcia i chciałbym aby inni mieli też szansę żeby na nie przychodzić. Nie zapomnę tych zajęć.
[FOTORELACJA]2272[/FOTORELACJA]
Jacek Słowik (lat 25)
- Myślałem, że te zajęcia będą dla mnie ciężkie, później, kiedy rozpoczynałem te ciekawe zajęcia praca przychodziła mi coraz łatwiej. Bardziej zrozumiałem polecenia pani Dagmary, bardziej rozwijałem swoje umiejętności plastyczne. Poznałem tam też serdecznych i ciekawych kolegów i koleżanki. bardzo mi było miło, ciepło, serdecznie i sympatycznie.
Wioletta Kot, która pracuje z grupą na codzień jest zdania, że dzięki takim spotkaniom ze sztuką jej podopieczni odkrywają w sobie naturalne predyspozycje skłaniajace do samodzielnej twórczosci i działania.
Sylwia Kapral (lat 24)
–Dużo malowaliśmy, bardziej się starałam, na początku mi się nie udawało, a teraz wychodzi mi to lepiej. Najbardziej jestem zadowolona z portretu mojego kolegi. Chciałabym jeszcze chodzić na takie zajęcia. Bardzo ciekawe pomysły miała Pani Dagmara.
Mirosław Mucha (lat 21)
– Podobało mi się malowanie nawzajem naszych portretów oraz malowanie mojego osiedla z lotu ptaka. Było to trudne, ale bardzo ciekawe. Uczymy się nowych rzeczy, poznajemy się nawzajem. Jak przychodzę po zajęciach do domu tez maluję – bardzo to lubię.
Jowita Terlecka(lat 23)
– Lubię tworzyć, malować, rysować. Malowałam siebie, swój dom i byliśmy wszyscy razem. To było bardzo ważne.
Edyta Tomaszewska (lat 22)
– Wszystko mi się podobało, było wesoło, kolorowo, ciekawie. Malowałam obraz, który przedstawiał mój dom, w moim mieście – z lotu ptaka. Będę jeszcze chodzić na takie zajęcia? Martwię się, że już się skończyły
Paulina Żukowska
– Ogólnie mi się podobało wszystko, a szczególnie mapa mojego miasta z lotu ptaka, malowaliśmy na kartonach rozłożonych na podłodze, długimi pędzlami.
Dorota Blachowska z WTZ bardzo chwali współpracę z fundacją. Jak mówi, jej podopieczni bardzo wiele wynieśli z tych zajęć
- Z racji swojego zawodu (jestem dyplomowanym muzykoterapeutą) wiem, jak ważna jest sztuka dla człowieka – mówi Dorota Blachowska. – Mogę powtarzać za Markiem Grechutą „Bez historii, mowy, sztuki, Bez mądrości tej z nauki, naród się zamieni w bezimienny kraj” nie chcąc być bezimienni spotykaliśmy się z Panią Dagmarą, jej rodziną w ich Fundacji, w Pracowni „Sztuka dla ludzi”. Tylko pasjonaci mogą w krótkim haśle „Sztuka dla ludzi” zawrzeć ideę programowego spotkania ze sztuką. Chcieliśmy by w tej pasji zatopili się również nasi podopieczni – uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej przy Fundacji Pomocy Dzieciom Specjalnej Troski oraz Warsztatu Terapii Zajęciowej Caritas Diecezji Legnickiej. Będąc obserwatorem ostatniego spotkania po raz kolejny zadziwiłam się, w jak niewymuszony, naturalny sposób można dotrzeć do osób niepełnosprawnych tak, by nie byli bezimienni. „Stańcie tam, gdzie jest Wasz dom i namalujcie go z lotu ptaka” – powiedziała. Pani Dagmara i po kilku minutach, każdy wiedział, gdzie jest jego dom, kto, koło kogo mieszka, czy jest to blok, czy dom, czy jest to północ czy południe, czy wschód czy zachód. Pomyślałam wówczas, że spotkanie ze sztuką jest również spotkaniem z człowiekiem, który jest pasjonatem, kocha to, co robi, dostrzega osobę, która nie jest bezimienna.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Prezydent chce zapożyczyć miasto na 257 milionów
W rok zrobili więcej niż poprzednik przez ostatnie lata.Wystarczy przejechać się przez miasto skończył się slalom ulicami.
Abcd
06:47, 2025-05-25
Rodzinny kurs hulajnogą zakończony w szpitalu
Typowa, małomoskiewska patologia. Nic nowego. Dziwne, że tylko nachlane a nie po piko.
JFK
06:07, 2025-05-25
Rodzinny kurs hulajnogą zakończony w szpitalu
Dziś zapnę od tylca Yanka w parku za klepiskiem w krzakach
Nn
04:59, 2025-05-25
Rodzinny kurs hulajnogą zakończony w szpitalu
Zajumałem dziś z torebki starej stówę to będzie na działkę piko od Seby i 2 rompery. Hej śmieć! Szrot legnica!
Krtt
04:43, 2025-05-25
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz