Wystawę polskiego grafika możemy zobaczyć w legnickim Muzeum Miedzi. Artysta tworzy miedzioryty od 35 lat. Krzysztof Skórczewski czerpie inspirację z natury i architektury.
Krzysztof Skórczewski jako jeden z niewielu polskich grafików uprawia tzw. czysty miedzioryt. Od 35 lat zajmuje się wyłącznie tą dziedziną sztuki. W legnickim Muzeum Miedzi zobaczymy cały dorobek artysty.
Grafik już po raz drugi ma wystawę w naszym muzeum. Pierwszy raz prezentował prace w 1991 roku. - Wystawa zainaugurowała cykl polskich współczesnych miedziorytów – mówi Andrzej Niedzielenko, dyrektor Muzeum Miedzi w Legnicy. - Po 21 latach na aktualnej wystawie zobaczymy dotychczasowy dorobek Krzysztofa Skórczewskiego. Cieszymy się tym bardziej, że prace staną się naszą własnością. [FOTORELACJA]4399[/FOTORELACJA]
W muzeum zobaczymy 243 oprawione miedzioryty, dwa z nich inspirowane są historią naszego miasta. Jeden z nich przedstawia bitwę legnicką, natomiast kolejny, nad którym trwają jeszcze prace, będzie związany z naszym muzeum.
Artysta inspiruje się naturą i architekturą. Zobaczymy m.in. budowlę symbolizującą przemijanie, szkice wiejskie, anioły, motyle a także elementy ze świata mitologicznego.
Grafik dodaje, że będąc 35 lat temu w Szwecji szukał swojej drogi artystycznej i tak zdecydował się na miedzioryt. - Myślę, że był to słuszny wybór, bo mimo upływu czasu nie znudziłem się tym co robię – kontynuuje Skórczewski. - Wciąż szukam w sobie czegoś nowego, w ten sposób artyści odkrywają język, jakim chcą się posługiwać.
Skórczewski jest związany z komercyjnymi galeriami sztuki. - Od lat z nimi współpracuję, dzięki czemu mogę uprawiać zawód miedziorytnika – kończy.
Na wernisaż wystawy zapraszamy w piątek, 9 marca o godz. 17 w Muzeum Miedzi. Wystawa czynna do 26 maja 2012 r.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz