Dużą frekwencją i zainteresowaniem cieszył się piątkowy wernisaż wystawy twórczości legnickiej artystki Iwony Rostkowskiej. W Muzeum Miedzi oglądaliśmy rysunki z cyklu „Zawsze portret”.
Wyrażanie myśli, uczuć, idei – to pierwszoplanowe założenia twórczości inspirowanej otaczającą codziennością. - Mimo, że jestem historykiem sztuki i głównie przez innych artystów postrzegam rzeczywistość, to jednak życie jest najlepszą inspiracją. Pomysły przychodzą do głowy same – mówi artystka.
Sposobem wypowiadania tego co wewnątrz, opowiadania wielu historii stał się dla Iwony Rostkowskiej rysunek. – To nie jest specjalna umiejętność, wielu ludzi potrafi rysować, ale ja oczekuję od interpretacji odbiorcy czegoś więcej. To „coś więcej” wymaga wrażliwości, zaangażowania, pewnego estetycznego upodobania i na tym poziomie tworzy się nowa rzeczywistość z podanych przeze mnie elementów. Na tej bazie każdy z nas buduje swoją opowieść.
Na pytanie czy można doszukiwać się porównań rysunku do malarstwa artystka odpowiada: - Wbrew pozorom taka gama monochromatyczna jest najpiękniejszą gamą kolorystyczną. Jest o wiele atrakcyjniejsza i ciekawsza, bo tutaj nie można już nic oszukać. Nie oznacza to wyższości rysunku nad malarstwem, ale od strony technicznej nie można się już niczym podeprzeć, niczego zamalować, nałożyć kolejnej warstwy.
Tytuł wystawy bezpośrednio i między słowami odnosi się do osobistej filozofii sztuki, która charakteryzuje legnicką artystkę. - Dla mnie rysunek jest z jednej strony dziełem umysłu, a z drugiej serca. To jest zawsze zachowanie równowagi między tym, co wynika z myślenia, a tym, czym jest akt twórczy. Rysuje się głową, ręka jest tylko narzędziem, a każdy mój rysunek mówi o mnie. Za każdym razem jest to mój świat. Niezależnie czy jest tam twarz sportretowana czy jej nie ma, to jest zawsze portret. Mój portret – podsumowała Iwona Rostkowska.
[FOTORELACJA]5455[/FOTORELACJA]
Tuż po wernisażu odbyła się aukcja zgromadzonych dzieł sztuki na rzecz zakupu obrazu Theodora Blätterbauera - najbardziej znanego legnickiego malarza drugiej połowy XIX i początku XX w. Ten nauczyciel rysunku w Akademii Rycerskiej pozostawił po sobie bogatą spuściznę artystyczną, obok obrazów olejnych, wykonał ponad 100 rysunków Legnicy i jej okolic.
- Chcielibyśmy zachęcić całą społeczność legnicką do udziału w tym przedsięwzięciu, aby ten obraz mógł pozostać w naszym muzeum. Jestem pewna, że nasza społeczność zostanie fundatorem obrazu i stanie się mecenasem kultury i sztuki naszego miasta – mówiła Marta Chmielewska – prezes Towarzystwa Miłośników Twórczości Zofii Kossak, organizatora aukcji.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz