Skrzyknął swoich uczniów ze szkoły muzycznej, którzy „coś już potrafią”, zaprosił do współpracy muzyków, którzy „coś w sobie mają” - i zagrali w Caffe Modjeskiej.
Artyści grali kolędy i standardy jazzowe. Patrycjusz Gruszecki zaśpiewał znane publiczności utwory, jak „I've got you under my skin”, „How insensitive” czy „Fever”. Zagrał również w duecie z Mirosławem Saneckim. Na koniec wystąpił prawdziwie międzypokoleniowy zespół, z perkusją i gitarą basową o brzmieniu kontrabasu. W pewnym momencie na scenie grało 12 muzyków. Wykonaniem utworów „Summertime” i „Blue Monk” zdobyli sobie serca publiczności.
Koncert został zorganizowany przez Stowarzyszenie Przyjaciół Zespołu Szkół Muzycznych w Legnicy „Sempre Arte”. Fundusze ze sprzedaży cegiełek przeznaczone zostaną na poszerzenie zbiorów muzycznych szkoły – zakup płyt DVD z koncertami muzyki klasycznej, jazzowej. Blue Monk uznał, że to cenna inicjatywa i włączył się do akcji.[FOTORELACJA]7595[/FOTORELACJA]
- Chcemy się przekonać, może powstanie w Legnicy środowisko jazzowe? - zastanawia się Cezary Bukowski, współzałożyciel Klubu Jazzowego i prezes znanego z organizacji koncertów jazzowych Stowarzyszenia Blue Monk. - Kiedy zaczynaliśmy działać w 2004 r., w Legnicy był tylko jeden pianista jazzowy, niestety nieżyjący już Ireneusz Łatacha. To kapitany muzyk, świetnie swingował.
Środowisko jazzowe w Legnicy już powoli powstaje. Miłośnicy jazzu mają od pewnego czasu wspólnego jamowania w akademiku PWSZ. Patrycjusz Gruszecki zapowiada, że koncertów podobnych temu, który się odbył w Caffe Modjeska będzie więcej. Będzie więc kolejna okazja do słuchania jazzu, a dla muzyków, zwłaszcza młodych, do tego, by zaprezentowali swoje umiejętności.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz