Członkowie i sympatycy morsowania świętowali w niedzielę pierwszą rocznicę powstania Legnickiego Klubu Morsów.

Legnicki Klub Morsów ma już dokładnie rok. Z tej okazji nad brzegiem Kaczawy w okolicy wodospadu, zwyczajowym miejscu spotkań klubowiczów zebrali się członkowie i sympatycy morsowania. Dokładnie 18 stycznia 2014 r. grupa kilku osób weszła do wody dając tym samym początek dobrej zabawie i przygodzie.

Bardzo fajne jest to, że oprócz osób, które się kąpią, przychodzą także ci biegający, uprawiający nordic walking itp. W rezultacie tworzy się wyjątkowa, przyjazna atmosfera, można zawsze spotkać kogoś znajomego lub nawiązać nowe znajomości- mówi Celina Pacura, członkini klubu.

Korzyści z morsowania jest wiele. Organizm hartuje się, w efekcie czego zwiększa się odporność, organizm mniej choruje, staje się także mniej wrażliwy na wahania temperatury. Uprawiający tę dyscyplinę przyznają także, że jest to forma hartowania nie tylko ciała ale także charakteru. Przede wszystkim jest to na pewno dobra zabawa w gronie osób, które lubią to,co robią.

Co chwilę ktoś po raz pierwszy wchodzi do wody, bywało także, że po pierwszym razie wielu rezygnowało. W dniu dzisiejszym legnickie Morsy tworzy około 20 osób.

Przyszedłem dziś wykąpać się po raz pierwszy- mówi Jarosław Chałajda- Obserwowałem ich od pewnego czasu i stwierdziłem, że życie stawia przed nami coraz to nowe wyzwania, a kąpiel z morsami była moim noworocznym postanowieniem.

Wśród uprawiających tę formę aktywności nie ma ograniczeń wiekowych, kąpią się ludzie w każdym wieku.

Mój tato zaczął morsować w tamtym roku, kilka razy z nim przyjeżdżałem i tak to się zaczęło- mówi trzynastoletni Oskar Bayoudh- Najbardziej podoba mi się ta adrenalina, gdy się wchodzi . Poza tym mniej choruję i od czasu, gdy się kąpię, nie biorę antybiotyków.

- Zapraszamy wszystkich, którzy chcą spróbować kąpieli z nami, należy zabrać ze sobą ręcznik, kąpielówki, czapkę i buty do brodzenia w wodzie, żeby nie poranić stóp- mówi Andrzej Kot, prezes legnickich Morsów.

Na imprezie jak to na urodzinach zwykle bywa, nie mogło zabraknąć tortu oraz gości, którymi były morsy z Lubania, Bolesławca oraz Złotoryi.[FOTORELACJA]9182[/FOTORELACJA]