Prawie stu biegaczy stanęło na starcie biegu charytatywnego w Siedliskach. Na konto Sławka Dobrzańskiego wpłynęło ponad 2 tys. zł. W maju chłopiec poleci do Barcelony.
W niedzielne popołudnie nie bacząc na nic stawili się na boisku sportowym w Siedliskach by wziąć udział w biegu charytatywnym, z którego dochód przeznaczony został na spełnienie wielkiego marzenia małego chłopca. A marzeniem jest lot samolotem.
Po tancerzach i zumbie charytatywnej przyszedł czas na biegaczy i charytatywny bieg. W organizację przedsięwzięcia włączył się samorząd Zespołu Szkolno – Gimnazjalnego w Miłkowicach,oczywiście wraz z opiekunką Jolą Szeszko, GOKiS w Miłkowicach pod wodzą Ani Graf i Klub Biegaczy „Lew” Legnica pod wodzą Staszka Jaworskiego.
- W biegu wzięło udział 93 uczestników. Były osoby, które nigdy w życiu ni miały kontaktu z bieganiem, a dzisiaj pomimo niezbyt przyjemnej aury postanowiły pobiec – mówi Stanisław Jaworski z KB „Lew” Legnica, jeden z organizatorów. - Po raz pierwszy pobiegła szefowa GOKiS – u Ania Graf, zbytnio nie trzeba było też namawiać wójta Dawida Stachury.
Dzięki niedzielnej inicjatywie konto, na którym zbierane są pieniądze na wyjazd powiększyło się o kwotę ponad 2,3 tys zł. W tej chwili łącznie z zebranymi podczas charytatywnej zumby 5,3 tys. zł. Przyjaciele Sławka uzbierali 7 tys. 620 zł. Do Hiszpanii poleci więc Sławek razem z rodzicami. Organizatorzy za pośrednictwem hiszpańskiego biura podróży prowadzonego przez Polaków, zadbali o atrakcyjny program kilkudniowej wycieczki. Sławek zobaczy Camp Nou, zwidzi Barcelonę i okolice.
- Wielu z tych ludzi nawet nie znam, a oni bezinteresownie pomagają. Bardzo się cieszymy, że są tacy wspaniali, nie odwrócili się od nas i naszego syna bo jest chory – nie kryje łez wzruszenia Edyta Dobrzańska, mama Sławka.
- Sławek leciał już małą awionetką, ale chciał polecieć samolotem. Przyjaciele, którzy go dobrze znają i pamiętają o nim przy różnych okazjach, gwiazdce, urodzinach, postanowili spełnić jego marzenie. Mamy nadzieję, że nasz syn kiedyś wyzdrowieje i pobiegnie dla kogoś żeby pomóc spełnić jego marzenie.
To nie wszystkie niespodzianki jakie czekały na Sławka w niedzielę. Z Norwegii trafił do niego prezent od byłej mieszkanki gminy, która o całym przedsięwzięciu dowiedziała się z Facebooka. Sławek otrzymał także od organizatorów imprezy koszulkę z napisem „Spełniamy marzenia” i plakietkę z honorowym, setnym numerem startowym z biegu, w którym zresztą razem z rodzicami i rodzeństwem uczestniczył.
Na prośbę rodziców Sławka Dobrzańskiego portal LCA.PL w ich imieniu dziękuje wszystkim, którzy przez kilka miesięcy z zaangażowaniem, a przede wszystkim bezinteresownie pracowali przy organizacji imprez charytatywnych. Dziękujemy także wszystkim, którzy wzięli w nich udział. Sprawiliście, że mały chłopiec jest bardzo szczęśliwy i mimo poważnej choroby na jego twarzyczce gości uśmiech.[FOTORELACJA]10763[/FOTORELACJA]
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz