Projekt pokazuje, że tu kiedyś stał pomnik. Obrysowaliśmy jego cień. To jest cień historii, cień przeszłości – tłumaczy Grzegorz Klamana, autor happeningu. - Wiemy, że Plac Słowiański zostanie zagospodarowany. Chcieliśmy poprzez ten projekt zaproponować

Docelowo obok miejsca dawnego pomnika Wdzięczności dla Armii Radzieckiej miała stanąć instalacja ze stalowej blachy. Ostatecznie cień został namalowany farbą.

- Czyli taki wyraz mocarności, militaryzmu. Żeby to wpisać w posadzkę tego placu. Żeby ktoś kiedyś przechodząc zapytał co to jest. Odpowiedź znamy, cień dawnego pomnika żołnierzy radzieckich – tłumaczy autor happeningu.

Grzegorz Klamana jest pewien, że nie możemy wymazać historii. Jak mówi, jej wymazywanie ma skutki negatywne. Ważne jest dla nas w jaki sposób uczymy se pamiętać swoją własną historię z pełnym respektem do tego jaka ona była.

- Ten rodzaj realizacji nie dominuje. Nie zmusza nas do podległości tylko mówi, że tu kiedyś coś było. To pewna kwestia historyczna, polityczna, której na szczęście już nie ma – konkluduje Grzegorz Klamana.[FOTORELACJA]15105[/FOTORELACJA]