Zwrot w sprawie śmierci pacjentki. Prokuratura sprawdza decyzje lekarzy z Jawora. W tle hospitalizacja męża Elżbiety Witek

Prokuratura Okręgowa w Legnicy wznowiła śledztwo w sprawie śmierci pacjentki, która pod koniec grudnia 2022 roku trafiła w stanie ciężkim do szpitala w Jaworze. Kobieta wymagała natychmiastowej pomocy na oddziale intensywnej terapii, którego w tej placówce nie ma. Mimo prób nie została przetransportowana do innego szpitala. Zmarła 7 stycznia 2023 roku. W tle tej sprawy pojawia się wątek, że w tym samym czasie jedno z miejsc na OIOM-ie Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy zajmował mąż ówczesnej marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Prokuratura podkreśla jednak, że śledztwo nie dotyczy jego leczenia, lecz sprawdzenia prawidłowości, czy personel medyczny z jaworskiego szpitala działał zgodnie z procedurami. 

To nie jest śledztwo dotyczące hospitalizacji męża pani marszałek. To śledztwo dotyczy procesu leczenia pacjentki, która była przyjęta do szpitala w Jaworze, i narażenia jej ewentualnie przez personel medyczny tego szpitala na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub doznania ciężkich obrażeń ciała – wyjaśniała Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Pierwsze postępowanie prowadzone było w kierunku niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych (artykuł 231 kodeksu karnego), ale zostało umorzone. W marcu 2025 roku śledztwo zostało wznowione, tym razem pod kątem narażenia pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia (artykuł 160 par. 2 kodeksu karnego). Prokuratura uznała, że sprawa może dotyczyć błędu medycznego – nieprawidłowego rozpoznania stanu zdrowia chorej, zbyt późnych działań diagnostycznych oraz nieskutecznych prób zapewnienia jej miejsca w szpitalu z OIOM-em.

Pacjentka została przyjęta do szpitala w Jaworze w nocy z 26 na 27 grudnia 2022 roku. Stan zdrowia wskazywał na konieczność leczenia na oddziale intensywnej terapii. Szpital nie dysponuje takim oddziałem, dlatego, według dokumentacji, lekarze podjęli próby znalezienia dla niej miejsca w innych placówkach. 30 grudnia odnotowano działania w tym kierunku, jednak zakończyły się one niepowodzeniem. Kobieta zmarła w jaworskiej placówce 7 stycznia 2023 roku.

Jak ustaliła prokuratura, między 29 grudnia 2022 roku a 7 stycznia 2023 roku wolne miejsca na OIOM-ach istniały m.in. w szpitalach w Bolesławcu, Głogowie, Jeleniej Górze, Świdnicy, Wałbrzychu, dwóch placówkach w Lubinie oraz, co szczególnie istotne, w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy. Śledczy wskazują, że personel szpitala w Jaworze nie skorzystał z systemu informatycznego udostępnianego przez służby ratownictwa medycznego, który pozwala na bieżące sprawdzanie dostępności miejsc intensywnej terapii w województwie. Prokuratura bada, dlaczego z tej możliwości nie skorzystano i czy miało to wpływ na zaniechanie przekazania pacjentki do innego szpitala.

Podczas śledztwa okazało się też, że Jaworskie Centrum Medyczne, szukając dla pacjentki miejsca na OIOM, nie kontaktowało się z Centrum Zarządzania Kryzysowego, takie jest wskazanie Polskiego Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii, które uznaje kontakty z centrum w sprawie dostępności łóżek w okolicznych oddziałach intensywnej terapii za skuteczniejsze, niż samodzielne szukanie ich przez szpitale - podkreślił prokurator Adam Kurzydło.

W toku śledztwa zabezpieczono pełną dokumentację medyczną oraz przepisy i procedury obowiązujące w szpitalu w Jaworze. Trwają przesłuchania lekarzy, personelu oraz analiza standardów opieki w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii. Śledczy badają, czy działania podjęte przez personel były zgodne z zasadami należytej staranności oraz czy istniały realne możliwości ratowania życia pacjentki poprzez przewiezienie jej do innej placówki.

W sprawie ujawniono także, że przez ponad dwa i pół roku na oddziale intensywnej terapii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy hospitalizowany był mąż Elżbiety Witek. Informacja wstrząsnęła wówczas opinią publiczną. Jak poinformował prokurator Kurzydło, z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że w latach 2020–2024 dwie osoby w całym kraju przebywały tak długo na OIOM-ach. Prokurator zaznaczył jednocześnie, że według informacji przekazanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia, Fundusz nie kontroluje długości pobytu pacjentów na oddziałach intensywnej terapii. NFZ nie ingeruje w decyzje medyczne, to lekarz prowadzący, na podstawie stanu klinicznego chorego, decyduje, jak długo pacjent pozostaje na OIOM-ie. Śledztwo w tej sprawie zostało przedłużone do 20 sierpnia.