Bartek, Pan Bartek, Tofel, Kartoszka – w Legnicy nikomu nie trzeba go przedstawiać. To człowiek, który od lat zmaga się z przeciwnościami losu, ale nigdy nie traci ducha. Jego życie to nieustanna walka, ale też niezłomna wola życia, pomagania innym i realizowania swoich pasji.
W 2007 roku, w wieku zaledwie 24 lat, Bartek usłyszał diagnozę: nowotwór złośliwy ślinianki przyusznej. Szok, niedowierzanie, pytania: „Jak to możliwe? Taki młody chłopak i już tak poważna choroba?”. Ale Bartek nie miał czasu na rozpacz. W 2008 roku rozpoczął leczenie. Pierwsza poważna operacja – 16 godzin na stole operacyjnym, dziesiątki lekarzy walczących o jego życie. Udało się. Bartek przeżył, ale jego życie już nigdy nie miało być takie samo. Zmienił się zewnętrznie, ale w środku pozostał tym samym: walecznym, pomocnym, pełnym pasji człowiekiem, który nigdy się nie poddaje.
Rok 2009 przyniósł kolejne wyzwanie – nieudaną próbę rekonstrukcji twarzy. Przeszczep się nie przyjął, ale Bartek nie załamał się. Jak sam mówi, przyzwyczaił się do nowego siebie. Ważne, że choroba się zatrzymała, a on mógł cieszyć się życiem. Niestety, w 2011 roku nastąpił nawrót – nowotwór zaatakował płuca. Kolejna walka: radioterapia, operacja usunięcia połowy płuca, a potem powolny powrót do normalności. Kilka lat spokoju, dobre wyniki, nadzieja na przyszłość. Bartek żył pełnią życia: pracował, pomagał innym, prowadził ośrodek Kibice Razem Miedź Legnica, zdobywał górskie szczyty i realizował swoją pasję do fotografii.
Jednak rok 2018 znów postawił go przed kolejnym wyzwaniem – kolejne przerzuty, kolejna walka. Ale Bartek nie poddaje się. Walczy cios za ciosem, ring za ringiem. Ma dla kogo żyć: dla rodziny, przyjaciół, dzieci z ośrodka, dla siebie samego. Jego determinacja i siła są inspiracją dla wszystkich, którzy go znają.
Bartek to nie tylko człowiek, który zmaga się z chorobą. To przede wszystkim człowiek, który pokazuje, jak żyć mimo wszystko. Jak być pomocnym, skromnym, wyrozumiałym, jak kochać piłkę nożną, góry i fotografię. Jak być wiernym swoim pasjom i wartościom. Jak nigdy się nie poddawać.
Dziś Bartek nadal walczy, ale też nadal uśmiecha się, pomaga innym i zdobywa kolejne szczyty – te górskie i te życiowe. Jego historia to dowód na to, że nawet w najtrudniejszych chwilach można znaleźć siłę, by iść dalej. I że warto walczyć – nie tylko dla siebie, ale też dla tych, którzy nas kochają.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz