Krzysztof K. zawieszony w Platformie Obywatelskiej

Jak podała Gazeta Wyborcza, Krzysztof K., urzędnik i działacz Platformy Obywatelskiej, został zawieszony w prawach członka partii po tym, jak prokuratura oskarżyła go o uporczywe nękanie jednej z dziennikarek z Zagłębia Miedziowego. Do sądu trafił już akt oskarżenia. Mężczyźnie grozi kara do ośmiu lat więzienia.

Prokuratura zarzuca mu groźby, wulgaryzmy i przerobione zdjęcia

[ZT]114181[/ZT]

Według ustaleń prokuratury, Krzysztof K. miał wielokrotnie wysyłać do pokrzywdzonej wiadomości zawierające wulgaryzmy, groźby i treści o charakterze poniżającym. Dochodziło do tego zarówno za pośrednictwem SMS-ów, jak i poczty elektronicznej, a także komunikatorów internetowych. Prokuratura wskazuje, że oskarżony rozsyłał przerobione zdjęcia i nagrania, które naruszały godność dziennikarki, a dodatkowo kontaktował się z nią telefonicznie i podejmował próby nachodzenia jej w miejscu zamieszkania. Śledczy odnotowali również, że na fałszywych kontach w internecie publikowany był jej wizerunek, co miało na celu dalsze zastraszanie i kompromitowanie ofiary.

Zaczynał w młodzieżówce, pracował z posłami i w kampanii Jacka Jaśkowiaka

Krzysztof K. od lat był związany z Platformą Obywatelską. Działał w jej młodzieżówce, wcześniej w młodzieżówce Unii Wolności. Był asystentem posła Jacka Protasiewicza, a później pracował w biurze poselskim Rafała Grupińskiego. W 2014 roku pomagał w kampanii wyborczej Jacka Jaśkowiaka w Poznaniu. Po jego zwycięstwie został doradcą prezydenta, a następnie wiceszefem biura. W 2015 roku odszedł z urzędu, oskarżany o mobbing.

W 2018 roku przeniósł się do Polkowic, gdzie współpracował z Łukaszem Puźnieckim przy jego kampanii wyborczej, a potem objął funkcję dyrektora Wydziału Promocji i Komunikacji Społecznej w tamtejszym urzędzie.

Krzysztof K. przez trzy miesiące, od lipca do września 2024 roku, pełnił funkcję dyrektora Wydziału Aktywności Lokalnej i Promocji Miasta w Urzędzie Miasta Legnicy. Jego nominacja była wówczas komentowana jako element zmian personalnych w ratuszu, a zakończyła się szybkim odejściem. Sam zainteresowany tłumaczył rezygnację względami rodzinnymi.

Proces w Lubinie ruszył przy drzwiach zamkniętych

W ubiegłym tygodniu w Sądzie Rejonowym w Lubinie rozpoczął się proces Krzysztofa K. Sprawa toczy się przy drzwiach zamkniętych.