„Przy dworcu powinien powstać schron” – legniczanin pisze do prezydenta Macieja Kupaja

Sprawa planowanej budowy podziemnego schronu przy ulicy Marii Curie-Skłodowskiej wzbudza coraz więcej dyskusji wśród legniczan. Część mieszkańców popiera pomysł, inni pytają o lokalizację i sens inwestycji w kontekście planowanego Centrum Przesiadkowego przy dworcu PKP.Do redakcji wpłynął list od naszego czytelnika, Krzysztofa Płocharza z Legnicy, adresowany do prezydenta Macieja Kupaja. Publikujemy go w całości.

Poniżej treść listu w całości(pisownia oryginalna):

Legnica 16.10.2025 r.

Krzysztof Płocharz

Legnica, ul. A. Asnyka 16 B/6

Sz. Pan Prezydent

Maciej Kupaj

Zwracam się do Pana Prezydenta w związku z planowaną budową podziemnego schronu przy ulicy Marii Curie-Skłodowskiej i szerzej w sprawie OC czyli obrony cywilnej na terenie Legnicy.

Bardzo żałuję, że z jednej strony został już rozstrzygnięty przetarg na budowę Centrum Przesiadkowego przy dworcu PKP , a z drugiej dopiero teraz pojawiła się oferta sfinansowania budowy podziemnego schronu na terenie Legnicy, ponieważ aż się prosi, by taki schron powstał także, czy może nawet przede wszystkim, właśnie przy dworcu PKP. Przecież to właśnie dworzec PKP będzie w razie wojny bardzo prawdopodobnym celem ataków, bombowych i rakietowych wobec tego, że w Legnicy zbiegają się dwie linie kolejowe znad granicy z Niemcami (z Żar i ze Zgorzelca), którymi dostarczane będzie nie tylko zaopatrzenie dla wojska, a będzie także centrum ewakuacji ludności na Zachód linią z Wrocławia Może jeszcze jest czas na zmianę projektu Centrum Przesiadkowego tak, by pod planowanym parkingiem powstał też schron, służący w razie pokoju jako parking, tyle że z wykupionymi na stałe miejscami parkowania?

Bardzo ważną kwestią jest także zapewnienie zaopatrzenia legniczan w wodę, na wypadek wojny i uszkodzenia (np. dywersja) legnickich filtrów, lub – co jeszcze bardziej prawdopodobne – zniszczenia infrastruktury energetycznej (co jest jak widać na Ukrainie jednym z głównych celów Rosjan) zasilającej te filtry. W takim przypadku dowiezienie wody mieszkańcom beczkowozami w wystarczających ilościach będzie prawie niemożliwe w sytuacji, gdy np. nie będzie również możliwości tankowania paliwa –  wątpię czy stacje paliw posiadają awaryjne generatory prądu, a paliwem czerpanym wiaderkiem ze zbiornika da się zatankować co najwyżej pojazdy uprzywilejowane.

W związku z tym proponuję rozpatrzenie możliwości zaopatrzenia mieszkańców w wodę ze studni wierconych, zwłaszcza, że jest wiele możliwości wykonania takich studni, również w wersjach stosunkowo, jednostkowo bardzo tanich i możliwych do wykonania „siłą mięśni” samych legniczan, o ile dostaną do tego odpowiednie (dość proste, niedrogie i wielokrotnego użytku) narzędzia. Budowa takiej studni o głębokości 7-8 metrów) przy pomocy takich narzędzi (wypożyczonych od Miasta, które je wcześniej zakupiło i zmagazynowało wraz z ręcznymi pompami i orurowaniem) trwa - nawet przez niefachowców kilka – maksymalnie kilkanaście roboczogodzin – przykłady można łatwo znaleźć w Internecie. Na dodatek nie trzeba tych studni budować „na już” – to co Miasto powinno zrobić, to zlecić kilka odwiertów na terenie Legnicy dla sprawdzenia poziomu wody, a przede wszystkim sporządzić mapę miejsc, w których wykonanie odwiertów nie będzie kolidowało z innymi instalacjami.

Uprzejmie informuję, że miałem okazję sprawdzić jakość wody ze studni (kopanej i obmurowanej prawdopodobnie przez Niemców) znajdującej się na terenie byłej bazy sprzętowej LPRB przy ulicy obecnie Nowy Świat (czyli blisko centrum) i nadawała się ona nawet do picia. Są też studnie zwłaszcza na obrzeżach Legnicy. Jakość wody „wierconej” można sprawdzić przy okazji próbnych odwiertów, nie mniej jeżeli nadawała by się tylko do celów sanitarnych i do mycia to już zmniejszałoby poważny problem jej braku, bo wody do picia potrzeba mniej i łatwiej ją dostarczyć.

Na koniec podpowiadam, że kwestią budowy a także sfinansowania studni wierconych na wypadek wojny  mogłyby, a nawet moim zdaniem powinny zainteresować się kierownictwa legnickich spółdzielni mieszkaniowych ponieważ to spółdzielcze bloki mają największe zagęszczenie mieszkańców i w związku z tym największe zapotrzebowanie na wodę.

Mając nadzieję, że wojny nie będzie proponuję jednak przygotowanie się do niej zwłaszcza w tak egzystencjalnie ważnej sprawie jak zaopatrzenie w wodę.

Krzysztof Płocharz