Strażacy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1 przygotowali słodką paczkę dla dzieci z Centrum Pomocy Rodzinie

Strażacy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1 przekazali paczkę pełną słodyczy dla dzieci, które są podopiecznymi Centrum Pomocy Rodzinie. Funkcjonariusze sami zebrali słodycze i przygotowali upominek, wkładając w to dużo zaangażowania i serca. Chcieli, aby paczka stała się dla najmłodszych miłym gestem, który przyniesie radość i pokaże, że ktoś o nich pamięta. Dla dzieci korzystających ze wsparcia centrum takie drobne prezenty są ważne, bo wprowadzają odrobinę beztroski i pozytywnego zaskoczenia w ich codzienność.

Strażacy podkreślają, że możliwość wywołania uśmiechu u dzieci jest dla nich ważną częścią służby

Funkcjonariusze mówią, że służba to nie tylko wyjazdy do zdarzeń i działania w sytuacjach zagrożenia, ale także bycie blisko mieszkańców w zwykłych, codziennych chwilach. Zwracają uwagę, że pomoc nie zawsze musi oznaczać interwencję, bo czasem najbardziej potrzebny jest gest, który pokaże życzliwość i wsparcie. Przygotowanie paczki ze słodyczami było dla nich sposobem na to, aby zrobić coś dobrego i bliskiego ludziom, z którymi na co dzień dzielą swoją miejscowość. Mówią, że cieszą się z każdego momentu, w którym mogą dać dzieciom powód do uśmiechu, bo takie chwile przypominają im o sensie służby i o tym, dlaczego wykonują swoją pracę z tak dużym zaangażowaniem.

Dla strażaków ważne jest także to, że ich gest trafia do dzieci, które znajdują się pod opieką Centrum Pomocy Rodzinie i które często mierzą się z różnymi trudnościami. Wiedzą, że paczka nie rozwiązuje problemów, ale potrafi zmienić dzień, poprawić nastrój i dać najmłodszym poczucie, że są w centrum czyjejś troski. Funkcjonariusze podkreślają, że takie działania tworzą więź między służbą a mieszkańcami i budują atmosferę wsparcia, która jest dla nich bardzo ważna. Dodają, że chcą wracać do takich inicjatyw, bo każde działanie skierowane do dzieci daje im ogromną satysfakcję i przypomina, że strażacy są częścią wspólnoty nie tylko wtedy, gdy trzeba reagować, ale także wtedy, gdy wystarczy prosty gest życzliwości.