Dorastający na legnickim Zakaczawiu - ksiądz Krzysztof Pelczar został oficjalnym kapelanem Euro 2008. Swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał na boisku przy ulicy Gliwickiej, gdzie teraz swoje mecze rozgrywa zespół Zakaczawia Legnica

Pochodzi z Legnicy. Studiował w Krakowie skąd trafił do Wiednia. Swoje życie poświęcił kapłaństwu ale nie porzucił pasji jakiej oddawał się w młodości – piłki nożnej. Teraz powoli staje jednym z najpopularniejszych duchownych w Europie. Został oficjalnym kapelanem Euro 2008.
Ksiądz Krzysztof Pelczar od lat wspiera duchowo piłkarzy. Zdobył zaufanie piłkarzy i działaczy zajmuje się prowadzeniem treningów mentalnych. W Austrii został kapelanem Rapidu Wiedeń, najlepszego klubu w historii austriackiego futbolu o czym świadczą 32 zdobyte tytuły mistrza kraju. Legniczanin kapelanem Euro został wybrany jeszcze przed losowaniem grup. Kiedy okazało się, gospodarze turnieju trafili do jednej grupy z Polską byli w szoku. Przypomnieli sobie, że Pelczar to Polak. Ale sam duchowny zapewnia, że pomoże każdej reprezentacji, która będzie potrzebowała duchowego wsparcia.

Ksiądz Krzysztof Pelczar dorastał na legnickim Zakaczawiu i tam ukończył podstawówkę. Zakaczawską jedynkę na Kamiennej. Tam też zaczął grać w piłkę, a w wieku trampkarza bronił w legnickiej Miedziance. Od nas dowiedział się, że mieszkańcy jego dzielnicy założyli własną drużynę piłkarską.
- Naprawdę? To zaskakująca wiadomość, która bardzo mnie cieszy. Gdy byłem młody, na Gliwickiej graliśmy niemal codziennie. Obiecuję, że gdy przyjadę do Legnicy to wybiorę się tam, żeby zobaczyć jak radzi sobie Zakaczawie.
Ksiądz Pelczar ma nadzieję odwiedzić swoje rodzinne miasto jeszcze w tym roku. Możliwe nawet, że przed Euro, jednak jak sam przyznaje bardzo trudno znaleźć mu jakikolwiek wolny termin. Aby porozmawiać z lca.pl musiał wyjść na moment z treningu reprezentacji Polski U16.
- Przygotowujemy turniej piłkarski chłopców rocznika 92’, w układzie takim jak grupy Euro 2008. Polacy zmierzą się więc z rówieśnikami z Austrii, Niemiec i Chorwacji. Czasu mam naprawdę bardzo mało, bo media atakują mnie niemal z każdej strony. Nawet telewizja z Luksemburga chciała ze mną przeprowadzić wywiad. W prasie przeczytałem już wszystko na swój temat, nawet rzeczy, które się nie wydarzyły, ponieważ nie urodziłem się w Krakowie jak napisała pewna z gazet. Jestem przecież rodowitym legniczaninem! – kończy ksiądz Pelczar.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz