Już tylko dni dzielą gospodarzy miasta od zakończenia negocjacji w sprawie przyszłego przejęcia piaskowni w Oborze. Gmina będzie tam budować nowy ośrodek wypoczynkowy dla mieszkańców.
Sprawa przywrócenia do życ
Kiedy i czego możemy się spodziewać po piaskowni w Oborze?
Duży basen
Piaskownia to miejsce, z którego wydobywa się piasek. Od lat materiał jest wykorzystywany przez miedziową spółkę. Terenem zarządza Zakład Hydrotechniczny, jednak właścicielem ziemi jest Skarb Państwa. I to są strony w negocjacjach, które być może jeszcze w tym miesiącu zakończą się podpisaniem porozumienia.
Jak się dowiedzieliśmy, liczący 100 ha obszar nie od razu przejdzie w ręce miasta.
- Sam zbiornik wodny dziś zajmuje 17,5 hektara - wyjaśnił asystent prezydenta Damian Stawikowski. - Razem z plażą chodzi o teren ok. 30 hektarów.
Przypomnijmy, że nawet jedna trzecia piaskowni to więcej, niż obejmował tak lubiany przez mieszkańców Zalew Małomicki. Miał sześć hektarów.
A przecież zbiornik w Oborze będzie się powiększał, bo nawet budowa centrum rekreacyjnego nie wstrzyma wydobycia piasku.
- Zasoby piasku pozwalają na eksploatację jeszcze przez 10-15 lat - powiedział nam Wojciech Maślanka, szef Zakładu Hydrotechnicznego, a jednocześnie kierownik ruchu zakładu Piaskownia „Obora”. A to właśnie na ZH spoczywa też obowiązek rekultywacji terenu.
Gmina mogłaby w tym czasie rozpocząć już zagospodarowywanie „wolnej” części piaskowni.
Plan na lata
- Mieszkańcy 80-tysięcznego miasta muszą mieć takie miejsce gdzieś niedaleko, w którym będą mogli odpocząć - mówi prezydent Robert Raczyński i jego opinia jest zgodna z tym, o co lubinianie niejednokrotnie apelowali, również na naszych łamach.
Na „duży zbiornik” czekają zarówno miłośnicy sportów wodnych, rodzinnego grillowania, jak i wędkarze. Tych ostatnich ucieszy zapewne zapowiedź, że na piaskowni ma być wydzielona wędkarska część.
Pierwszy etap budowy nowego ośrodka ma się zakończyć w czerwcu 2007 r. Cztery lata później, gdy zbiornik będzie miał już 60 hektarów - znajdzie się miejsce i dla kajaków, i na rowery wodne.
- Przed nami budowa infrastruktury - zauważył Stawikowski, dodając, że jako pierwsze pojawią się ścieżki rowerowe.
Na razie nie wiadomo, czy budową centrum rekreacyjnego w Oborze zajmie się Ośrodek Sportu i Rekreacji, czy też jakaś spółka. Najpierw trzeba się uporać z formalnościami, czyli z przekazaniem użytkowania wieczystego państwowego terenu z KGHM na miejską gminę.
Jak się wydaje, nie mniejszym problemem dla partnerów w tej inwestycji będzie i inna kwestia: zapewnienia bezpieczeństwa wypoczywającym w sąsiedztwie czynnego zakładu.
- To duże utrudnienie - przyznał dyrektor Maślanka. - Będziemy o tym rozmawiać, również z Urzędem Górniczym.
Nikt na razie nie mówi, ile całe przedsięwzięcie miałoby kosztować.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz