Zamknij
Ważne

Straszna baśń

21:23, 20.09.2003
Skomentuj

"Stara baśń" od piątku w kinach, a jutro w wrocławskim obozowisku kmieci

- "Starą baśń" Hoffman zrobił ogniem i mieczem, a nie kamerą. U Kraszewskiego oni nie byli tak mściwi - stwierdziła Józefa Witkowska-Ro?

życia tamtych ludzi - ich zwyczaje, obrzedy. Wcale nie byli tacy okrutni i chciwi, byli łagodniejsi. Tam miłość była zgodna z przyrodą. We mnie jako w dziecku nie budziła ta książka grozy, film Hoffmana jest zbyt okrutny.
Inaczej o kolejnej polskiej superpodukcji lekturowej wyrażają się najmłodsi widzowie-czytelnicy. - Niezłe efekty jak na polskie możliwości. Tylko dlaczego zamienił tych Niemców na wikingów? - zastanawiali się po wyjściu z kina.

Scenarzysta Kraszewski

No, jak to dlaczego, właśnie dla efektu. Choć wczoraj w południe we wrocławskich kinach nie było tłumów na "Starej baśni", można się spodziewać, że najnowszy film reżysera, który zekranizował Sienkiewiczowska trylogię będzie się cieszył powodzeniem. "Stara baśń" choć jego akcja dotyczy w zupełnie innych czasach rzeczywiście przypomina film "Ogniem i mieczem". Nie tylko dzięki kolejnym rolom Żebrowskiego, Olbrychskiego czy Bogdana "Popiela" Stupki. Także dzięki porównywalnej ilości obciętych głów. Po prostu Hoffman z powodu wyczerpania się pomysłów Sienkiewicza "zamówił" podobny scenariusz u poważniejszego scenarzysty - Kraszewskiego. I go przerobił.
Krytycy znów wybrzydzają na filmową ucieczkę od powieści. Ale przecież tak naprawdę ani publiczność kinowa, ani oni sami krytycy już nie czytają modnych kiedyś książek Kraszewskiego. - Film to film, on jest tylko "na motywach" książki. Co z tego, że grałem wodza Wikingów, którzy bardziej od Niemców pasowali Hoffmanowi. Nie widziałbym nic złego nawet w tym, gdyby okrutny Popiel wezwał na pomoc Marsjan - kpi z krytyków były wrocławski dyskobol, Dariusz Juzyszyn, który w "Starej baśni" zagrał Jarla Sigvalda.
Juzyszyn ma rację. To chyba nie poprawność polityczna (chyba, że czasy Piasta Ziemowita mają coś wspólnego z debatą o Centrum Wypędzonych) tylko dbałość o wizualną stronę filmu skłoniły Jerzego Hoffmana do poprawiania Kraszewskiego.

Czemu nie ma Brunhildy

W filmie ma być "żądza władzy" - i jest, a najbardziej symbolizuje ją księżna, pięć razy bardziej demoniczna niż Lady Makbet (choć Kraszewski nazwał ją Brunhildą, a reżyser pozbawił Małgorzatę Foremniak imienia). Ma być siła miłości - i jest, duet Ziemowit (Żebrowski) & Dziwa (Marina Aleksandrowa) z apetyczną, swojską Milą (Katarzyna Bujakiewicz) w tle. Ma być moc przeznaczenia - i jest, bo pogańscy bogowie są czujni, a wiedźmowata Jarucha (świetna Ewa Wiśniewska) dokłada gusła. No a nad wszystkim po ojcowsku góruje Piastun (mistrzowski Daniel Olbrychski) oraz spece od batalistycznych scen zawsze gotowi coś podpalić i polać to obficie krwią. W sumie - kolejna solidna robota Hoffmana. "Początki polskiej państwowości", "opis rodowych obyczajów" i "pogańskie obrzędy" z ładnymi, dynamicznymi zdjęciami w Biskupinie. Po prostu "Starą baśń" w nowym opakowaniu.

Sobota z obozowiskiem kmieciów

Na dodatek z gadżetami. W sobotę na oficjalnej wrocławskiej premierze (godz. 16, Helios) film Hoffmana zyska oprawę nawiązującą do czasów wczesnego średniowiecza. W Heliosie pojawią się obozowiska kmieci, będą rodowe wioski, namioty, wiklinowe kosze...Będzie gra na bębnach i trąbitach wykorzystanych w filmie. Dojdzie nawet do pojedynków, a fani będą mogli dotknąć oryginalnego pancerz noszonego w filmie przez Daniela Olbrychskiego. I tylko sam Piastuna z jego następcą Ziemkiem Piastem nie przybędą.

(Słowo Polskie)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%