Kozi Staw nadal straszy swoim wyglądem i zapachem. Problem miały rozwiązać Amury ale urzędnikom z magistratu nie udało się dotąd ich zakupić.
W czerwcu urzędnicy miejscy poradzili się co robić, specjalistów. Ci doradzili im wpuszczenie do wody Amurów. Ryby te miały zjeść Moczarkę i tym samym rozwiązać problem. Minęły trzy miesiące. W Kozim Stawie Amury nie pływają, a Moczarka ma się zupełnie dobrze.
- Niestety nie udało nam się zakupić ryb. Hodowcy odmawiają nam sprzedaży Amurów, tłumacząc to cyklem hodowlanym. Najwcześniej dostaniemy je w październiku. Wtedy od razu wpuścimy ryby do Koziego Stawu – powiedziała lca.pl Ludmiła Kubicka-Sopel, dyrektor Wydziału Infrastruktury Urzędu Miasta.
- Amury w pierwszej kolejności jedzą to, co im posmakuje. Wcale nie jest powiedziane, że tak będzie z Moczarką. Wcześniej, czy później do niej się jednak zabiorą. Problem jest inny. Moczarka zakorzeniła się w Kozim Stawie z powodu zbyt małego przepływu wody z Młynówki. Jeśli się go nie zwiększy, to w przyszłym roku Amury znów będą miały dużo pracy. Oczywiście pod warunkiem, że nie wyłapią ich wędkarze – powiedział nam Mariusz Ból.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz