Zamknij

Cztery lata więzienia dla byłej pracownicy banku

11:27, 03.07.2012
Skomentuj

W Sądzie Okręgowym zakończył się proces byłej pracownicy legnickiego oddziału BZ WBK Wiesławy T., która z dwiema koleżankami ukradła ponad 8 mln zł!

Sędzia Aleksander Żurakowski nie miał wątpliwości co do winy kobiety. Wiesława T. usłyszała we wtorek wyrok: cztery lata więzienia, 20 tys. zł grzywny, pięcioletni zakaz zajmowania stanowisk w instytucjach finansowych oraz obowiązek naprawienia szkody. Firmie Gant, która przechowywała swoje pieniądze w banku, musi oddać ponad 7 mln zł, natomiast swojemu byłemu pracodawcy BZ WBK – prawie 400 tys. zł.

W ubiegłym roku prawomocne wyroku otrzymały jej koleżanki z banku Bożena P. i Agnieszka K., które dobrowolnie poddały się karze. Pierwsza trafiła do więzienia na pięć lat. Druga została skazana na trzy lata więzienia w zawieszeniu na siedem lat.

We wtorek prokurator Sylwia Gładzka-Kurzydło zażądała dla Wiesławy T. 4,5 roku więzienia.

– Proces wykazał, że Wiesława T. działała z Bożeną P. wspólnie i w porozumieniu – mówiła na sądowej sali. Wiesława T. przyznała się do popełnienia przestępstwa. Przekonywała jednak, że przywłaszczyła sobie najwyżej 500 tys. zł.

- To Bożena P. była całym spiritus movens przestępczego procederu. To ona kontrolowała kasjerki i nimi sterowała. A w trakcie procesu wyszła na pozytywną postać, bo przyznała się do winy i zdecydowała się na dobrowolne poddanie karze. Wiesława T. musi ponieść konsekwencje, ale nie może odpowiadać w takim samym stopniu jak Bożena P. – apelowała w swojej mowie końcowej mecenas Maria Druszkiewicz – Stępień.

Sędzia Aleksander Żurakowski uzasadniając wyrok przychylił się do argumentacji prokuratury. – Obie kobiety działały w porozumieniu. Jedna bez drugiej nie popełniłaby przestępstwa. Dlatego odpowiedzieć muszą w takim samym zakresie. Sprawa podziału ukradzionej kwoty, jest drugorzędna – powiedział sędzia Żurakowski.

- Rzadko mamy do czynienia z kradzieżą pieniędzy z banku na taką skalę. Proceder trwał 7 lat, a ze skarbca zniknęło ponad 8 mln zł! Bezczynność organów bankowej kontroli jest w tym przypadku karygodna. Wręcz zachęcała pracownice do przestępstwa. Ale to jednak nie jest dla nich żadnym usprawiedliwieniem – dodał.

Afera w BZ WBK wybuchła dwa lata temu. Okazało się, że kierowniczka bankowego skarbca 49-letnia Bożena P. oraz jej dwie podwładne: 51-letnia Wiesława T. – 34-letnia Agnieszka K. ukradły w sumie 8,7 mln zł. Proceder trwał przez siedem lat, od 2003 do 2010 roku.

Oskarżone pieniądze brały z zapasów ze skarbca. Do kopert wsadzały ścinki gazet. Sprawa wyszła na jaw, gdy Bożena P. wyjechała na wczasy. Bankowi zabrakło gotówki i dyrekcja podjęła decyzję o sięgnięcie po nią z zapasów. Skradzione pieniądze kobiety wydawały na zakup nieruchomości, atrakcyjne wycieczki, samochody i remonty.

(J(lca.pl))

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%