Szpital kontra komornik - „K

Dwa postępowania w prokuraturze i zablokowane konta kancelarii komorniczej to efekt zmagań Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego z legnickim komornikiem.
O kontrowersjach wokół egzekucji długów szpitala zrobiło się gło

komornika zaangażowanego w egzekucję szpitalnych długów. Firma ta dysponowała danymi osobowymi byłych pracowników szpitala, którzy mają prawomocne wyroki sądowe nakazujące wypłatę należności. Oferta firmy była prosta. W zamian za przekazanie praw do wierzytelności i zrzeczenie się pretensji do odsetek karnych na rzecz firmy były pracownik mógł otrzymać natychmiast gotówkę. Zadziwiające też było to, że oferty skupu wierzytelności zostały wysłane w czasie, kiedy w Sądzie Rejonowym toczyło się postępowanie, które miało określić który z organów egzekucyjnych zostanie wyznaczony do prowadzenia wszystkich spraw przeciwko szpitalowi. Gra szła o duże pieniądze. Dość wspomnieć, że Narodowy Fundusz Zdrowia zabezpieczył w tym roku osiem milionów złotych na spłatę długów legnickiego szpitala. Niemal połowę tej kwoty pochłoną odsetki i koszty egzekucji. Opisany przez nas mechanizm wzbudził kontrowersje nie tylko dyrekcji szpitala. Także adresaci tej oferty byli zadziwieni. Do dziś bez odpowiedzi pozostaje pytanie, skąd właściciele firmy dysponowali danymi osobowymi wierzycieli. W naszej publikacji wskazaliśmy trzy potencjalne źródła przecieku danych, które z mocy prawa powinny być szczególnie chronione.
Po naszej publikacji dyrektor szpitala złożył w tej sprawie
doniesienie do prokuratury
o popełnieniu przestępstwa, które według niego poległo na złamaniu ustawy o ochronie danych osobowych. Nasze publikacje wzbudziły oburzenie komornika rewiru III, który w liście do redakcji stwierdził, że zawarte w tekście tezy o bierności, bezradności i opieszałości komornika są „z gruntu nieuprawnione, by nie rzec fałszywe”.
Tymczasem, jak się okazuje, lista zarzutów kierowanych przez dyrekcję szpitala pod adresem komornika jest dłuższa. W kilka tygodni po pierwszej publikacji do prokuratury wpłynęło kolejne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Tym razem doniesienie skierowane jest bezpośrednio przeciwko komornikowi rewiru III, który w ocenie pracowników szpitala co najmniej nie dopełnił obowiązków służbowych lub rażąco przekroczył ich zakres, działając tym samym na szkodę Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego.
- W tej chwili prowadzimy dwa postępowania wyjaśniające. Są to postępowania w sprawie a nie przeciwko komukolwiek - poinformował nas Wiesław Zimoląg z legnickiej prokuratury.
- Szacujemy, że nasze straty wynikające ze „współpracy” z komornikiem rewiru III wynoszą około trzech milionów złotych. Według nas właśnie taka kwota w latach 2002 - 2004 została zajęta przez tego komornika i do tej pory nierozliczona - mówi Jan Mularczyk, odpowiadający w szpitalu za sprawy finansowe.
Zarzuty kierowane pod adresem komornika są poważne. Naruszenie prawnego obowiązku rozliczania przejętych pieniędzy, przekazywanie ich wierzycielowi bez prawomocnego tytułu prawnego, swobodne dysponowanie pieniędzmi, które powinny trafić do depozytu sądowego i działanie na szkodę szpitala.
Chodzi o między innymi o fakt przelania na konto wierzyciela pieniędzy na
podstawie faksu
z którego nie wynikała nawet wysokość kwoty żądanej przez wierzyciela.
- W 2002 roku komornik zabezpieczył na podstawie nieprawomocnego wyroku ponad dwa i pół miliona złotych. Ostatecznie powództwo to w znacznej części zostało uchylone. W sumie komornik powinien z zabezpieczonej kwoty rozliczyć około miliona złotych. Do dzisiaj, mimo wielu pism, nie wiemy, co się stało z tymi pieniędzmi. Nawet gdyby w tamtym czasie komornik dysponował tytułem wykonawczym, to i tak kwota przelana na konto wierzyciela była wyższa o kilkaset tysięcy złotych - twierdzi Jan Mularczyk.
Zmagania się legnickiego szpitala z komornikiem rewiru III mają długą historię. Śledząc dokumenty i okoliczności sprawy, trudno uniknąć wrażenia, że cały czas pomiędzy tymi podmiotami toczy się gra o duża kasę. Komornik zajmuje konta bankowe, a szpital co kilka miesięcy wysyła do Sądu Rejonowego w Legnicy skargi na jego działalność. W sumie od 2002 roku było
prawie 70 skarg
W zdecydowanej większości sąd rozpatrując skargi, podzielał argumenty szpitala. „Już choćby pobieżna analiza statystyk tych orzeczeń prowadzi wprost do wniosku, że komornik ten wykonuje swój zawód nie tylko nierzetelnie, lecz w pełni świadomie i uporczywie łamie powszechnie obowiązujące normy prawne” - czytamy w uzasadnieniach wniosków o wszczęcie postępowań dyscyplinarnych złożonych na początku czerwca do prezesa Sądu Rejonowego w Legnicy i Rady Izby Komorniczej we Wrocławiu. Szpital domaga się między innymi zawieszenia w czynnościach komornika rewiru III. Podstawą tych wniosków jest orzeczenie Sądu Rejonowego w Legnicy nakazujące komornikowi rewiru III zwrot szpitalowi nierozliczonych 329 tysięcy złotych wraz z ustawowymi odsetkami.
- Mimo naszych wezwań i upływu ustawowego terminu komornik w tej sprawie nic nie zrobił. Ani nie przesłał rozliczenia,
gdzie te pieniądze trafiły
ani ich nie zwrócił. Dlatego nie mieliśmy wyjścia i sprawę egzekucji tego orzeczenia oddaliśmy w ręce innego legnickiego komornika - mówi Mularczyk.
- Mam nadzieję, że jest to pierwsze z serii orzeczeń nakazujących rozliczenie się komornikowi z nieprawnie przejętych pieniędzy. W budżecie szpitala każda kwota jest znacząca. Pieniądze, które odzyskamy przy pomocy komornika rewiru IV, pozwolą nam na przykład na zakup leków albo na spłatę jakiegoś wierzyciela - mówi Mirosław Gibek, dyrektor szpitala.
Tym samym doszło do paradoksalnej sytuacji. Na wniosek dyrekcji Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego komornik rewiru IV zajął konta bankowe komornika rewiru III. Do tej pory było odwrotnie. To komornik blokował konto szpitala, skutecznie uniemożliwiając normalne działanie. Sytuacja w sprawie długów legnickiego szpitala i zmagań tej placówki z komornikiem zmienia się z dnia na dzień. W chwili zamknięcia tego numeru „Konkretów”. komornik dysponował kolejnym orzeczeniem sądu.
- Roszczenia szpitala są bezzasadne. Świadczy o tym ostatnia decyzja Sądu Rejonowego w Legnicy, która nakazuje odblokowanie kont mojej kancelarii i zwrot pieniędzy zajętych przez komornika rewiru IV - powiedział Ireneusz Buczek, komornik rewiru III. Według niego w tej chwili nie ma prawnej możliwości zwrotu pieniędzy szpitalowi. Szpital może jedynie wystąpić na drogę sądową z pozwem o odszkodowanie.
- Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, to bez problemu wykażę, że roszczenia szpitala są bezzasadne - dodał Ireneusz Buczek.
- Po tym, jak całe to zamieszanie zostało upublicznione, a sprawa trafiła do prokuratury, dostaliśmy jedynie zestawienie kwot przejętych przez komornika. Nadal nie wiemy, gdzie, kiedy i ile pieniędzy zostało przekazanych. Tym samym nie mamy wiedzy, komu i ile jesteśmy winni. Nie wiemy też, czy pieniądze przekazane naszym wierzycielom przez komornika trafiły do nich natychmiast po zajęciu ich z konta. Chcemy to sprawdzić, bo jeżeli były przetrzymywane przez komornika, to przecież w tym czasie narastały nam kolejne karne odsetki - mówi Jan Mularczyk.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że komornik rewiru III, mimo że to właśnie jego kancelaria została wyznaczona przez sąd do egzekucji wszystkich długów legnickiego szpitala, chce zrezygnować z prowadzenia tych spraw.
- Mam nadzieję, że współpraca z inną kancelarią będzie układała się normalnie - mówi Mularczyk.
Kto ma rację? O tym prawdopodobnie po raz kolejny zadecyduje sąd.

Artur Guzicki