Zamknij

Michał Huzarski nowym szefem legnickiego SLD

13:23, 11.04.2015
Skomentuj

Sześć lat temu rada miejska SLD z hukiem wyrzuciła go z zarządu. Od soboty stoi na jego czele. Przed Michałem Huzarskim trudne zadanie, jakim jest podniesienie partii z dna.

Michał Huzarski był jedynym kandydatem na stanowsiko przewodniczącego legnickich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Na sobotniej konwencji otrzymał 37 głosów. Przeciwko było tylko dwóch działaczy. Partia zwołała konwencję, bo ze stanowiska zrezygnował Kazimierz Hałaszyński, który z krótką przerwą zajmował je przez dziewięć lat.

Przy okazji Sojusz uzupełnił też skład swojej rady miejskiej, która w partii jest ważnym organem, bo powołuje i odwołuje członków zarządu. W jej skład weszli Kazimierz Hałaszyński, Barbara Zawiślak-Karcz, Marzena Danielewicz i Bartłomiej Rodak.

Sobotnim obradom w Klubie Nauczyciela przysłuchiwał się sekretarz wojewódzki SLD Dawid Mirowski. Nastroje na sali dalekie były od optymistycznych. Nic dziwnego. Legnicki Sojusz wciąż liże rany po ubiegłorocznej klęsce wyborczej.

Partii nie udało się wprowadzić do rady miejskiej ani jednego swojego przedstawiciela. Jej szeregi z roku na rok topnieją. Dziś liczą one 102 członków. Na konwencję pofatygowało się zaledwie 39 z nich. Sporo mówiono o kiepskiej kondycji finansowej ugrupowania i braku aktywności.

- Partia to nie tylko przewodniczący i zarząd. To wszyscy jej szeregowi członkowie. A aktywność wielu z nich pozostawia sporo do życzenia. To, co widzę w naszej partii, nie napawa mnie optymizmem. Rezygnuję ze stanowiska, ale nie z członkostwa w partii. Nadal chcę dla niej pracować - mówił ustępujący lider Kazimierz Hałaszyński.

Za odbudowę dawnej potęgi SLD odpowiadał teraz będzie znacznie młodszy, bo 39-letni Michał Huzarski. Ten sam, którego we wrześniu 2009 roku usunięto z zarządu partii za krytykę prezydenta miasta Tadeusza Krzakowskiego za pośrednictwem słynnego bilbordu. Brak lojalności, w Ratuszu jest mu zresztą pamiętany do dziś. Stosunki Huzarskiego z Krzakowskim pozostają bardzo szorstkie.

- Było minęło. Nie chcę wracać do przeszłości. Wolę myśleć o przyszłości. A przed partią ogrom pracy. Musimy odzyskać zaufanie legniczan. Nie jest nas wielu, ale ci co zostali, to ideowcy, którzy chcą pracować dla miasta - ucieka od przykrych wspomnień nowy szef legnickiego Sojuszu.

Relacje SLD pod wodzą Huzarskiego z Ratuszem mogą niebawem ulec pogorszeniu. Sugerują to zapisy programu naprawczego. A już na pewno ten dotyczący wyłonienia partyjnego kandydata na urząd prezydenta w wyborach 2018 roku.

Sojusz zapowiada też większe manifestowanie swojej niezależności. Czy od dworu prezydenta? Tego oficjalnie nikt z partyjnych działaczy nie mówi. Partia zapowiada też ostrożniejszy dobór kandydatów na wyborcze listy oraz unikanie szkodliwych porozumień z innymi ugrupowaniami. Ten ostatni zapis to konsekwencja traumatycznej historii z Ignacym Bochenkiem z Unii Pracy, który w listopadzie zdobył mandat radnego z listy SLD, po czym przeszedł do "Porozumienia dla Legnicy". [FOTORELACJA]9493[/FOTORELACJA]

(J(lca.pl))

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%