Wykonawcy przebudowy ulicy Jaworzyńskiej nie uda się dotrzymać złożonych deklaracji co do terminów oddania do użytku poszczególnych odcinków. - Okazało się to nierealne - zapewniają w firmie Skanska.

Zgodnie ze styczniowymi zapowiedziami odcinki od Szkolnej do Andersa oraz Andersa do Szkoły Podstawowej nr 10 miały być gotowe do połowy lipca. Dziś już wiadomo, że tak szybko Jaworzyńską nie pojedziemy.

- Okazało się, że musimy wykonać ponad 30 procent przyłączy sanitarnych, deszczowych, wodociągowych i gazowych więcej niż było to pierwotnie ustalone. Na samym odcinku między Szkolną a Kossak doszło nam 47 różnego rodzaju przyłączy - wyjaśnia kierownik budowy Mariusz Szczepaniak z firmy Skanska.

Na tym problemy wykonawcy się nie kończą. - Musimy przeprojektować fragment Jaworzyńskiej między Grunwaldzką a Grabskiego, bo powstać ma tam market. Konieczne będą tam trzy pasy ruchu - informuje Szczepaniak.

Kierownik budowy obiecuje, że jego pracownicy zrobią wszystki, by odcinek od Szkolnej do Andersa gotowy był na wrzesień. Podobnie, jak od Andersa do Grabskiego. Z tym, że samo skrzyżowanie Jaworzyńskiej z Andersa oraz z Oświęcimską i Rataja będzie nieprzejezdne.

- Chcemy, by cały odcinek od Szkolnej do Grabskiego przejezdny był na początku przyszłego roku - mówi Szczepaniak.

Wcześniej, bo we wrześniu możemy liczyć na korzystanie z odcinka od Boiskowej do Borsuczej.

Przebudowę Jaworzyńskiej Skanska chce zakończyć do końca 2016 roku. Zgodnie z pierwotnymi założeniami remont 2,5-kilometrowej ulicy Jaworzyńskiej miał potrwać do maja 2017 roku. Wykonawca jednak z własnej inicjatywy termin ten przyspieszył.

Jedna z największych miejskich inwestycji w historii rozpoczęła się wiosną ubiegłego roku. W sumie kosztować będzie około 52 mln zł.[FOTORELACJA]9971[/FOTORELACJA]