Zamknij

Komendant straży miejskiej ma poważne kłopoty

09:32, 03.02.2017
Skomentuj

Prokuratura Okręgowa w Legnicy wszczęła postępowanie, które ma wyjaśnić, czy komendant Mirosław Giedrojć złamał prawo. Przyszłość szefa straży miejskiej stoi pod znakiem zapytania.

Radio Wrocław dotarło do przedsiębiorcy z Siemianowic Śląskich, który przez półtora roku tłumaczył się legnickim strażnikom miejskim z wykroczenia, którego nie popełnił. To właśnie on zawiadomił Prokuraturę Okręgową w Legnicy o całej sprawie.

Wszystko zaczęło się od tego, że funkcjonariusze straży miejskiej wystawili mandat za złe parkowanie. Szkopuł w tym, że przy okazji źle wypisali markę samochodu oraz numer rejestracyjny. W efekcie wezwanie do zapłaty dotarło do piekarni w … Siemianowicach Śląskich.

Zszokowany właściciel poprosił legnicką straż miejską o dokumentację fotograficzną, bo jego auto w Legnicy nigdy nie było. Wówczas wyszło na jaw, że takiej brak. W korespondencji z przedsiębiorcą z Górnego Śląska, komendant Mirosław Giedrojć najpierw bronił swoich funkcjonariuszy.

A gdy już zorientował się, że ma do czynienia z ich błędem, zrzucił winę na kierownika ds. postępowań. Co ciekawe, takie stanowisko w komendzie nie istnieje.

W sprawie nieprawidłowości w legnickiej straży miejskiej prokuratura wszczęła postępowanie.

- Na razie wyjaśniające, a nie przeciwko konkretnej osobie. Sprawdzimy, czy nie mamy do czynienia z wielokrotnym poświadczaniem nieprawdy w dokumentach – mówi Zbigniew Harasimiuk, szef Prokuratury Okręgowej w Legnicy, który postępowanie prowadzi osobiście.

Prokuratura wezwała już na przesłuchanie komendanta Giedrojcia. Ten sprawy komentować nie chce do czasu zakończenia prokuratorskiego postępowania.

(J(lca.pl))

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%