Instytut Pamięci Narodowej zachęca do upamiętnienia ofiar stanu wojennego poprzez zapalenie 13 grudnia o 19.30 symbolicznej świecy w oknach domów.
13 grudnia 1981 roku w Polsce został wprowadzony stan wojenny. Mając świadomość ogromnego poparcia społecznego dla „Solidarności” i związanego z tym zagrożenia dla swojej pozycji, komuniści postanowili użyć siły i rozprawić się z opozycją. „Solidarność” została zepchnięta do podziemia, a jej przywódcy aresztowani. Władza nie miała skrupułów, by strzelać do stawiających opór. Symbolem zbrodni stanu wojennego stała się masakra w Kopalni „Wujek”.
Brutalne działania reżimu spotkały się ze sprzeciwem wolnego świata. Zapalenie świec w oknach wielu domów na całym świecie stało się znakiem pamięci o walczących o wolność i godność Polakach. Do tego symbolicznego gestu solidarności wezwali wówczas papież Jan Paweł II i prezydent USA Ronald Reagan, a płomień wolności rozbłysnął w Watykanie i w Białym Domu. Instytut Pamięci Narodowej zachęca do uczczenia pamięci ofiar stanu wojennego w ten sam sposób, poprzez: zapalenie światła wolności w oknach domów wieczorem, 13 grudnia, o godz. 19:30 – w tym samym dniu, w którym 37 lat temu komunistyczna dyktatura usiłowała odebrać Polakom nadzieję.
Działacze NSZZ "Solidarność" Regionu Zagłębie Miedziowe zamówili Mszę świętą w intencji Ofiar stanu wojennego. Msza odprawiona będzie 13 grudnia o godzinie 18:00 w kościele Świętej Rodziny w Legnicy przy ul. Słubickiej.
Legnicki Klub Gazety Polskiej o godzinie 16:30 organizuje zgromadzenie publiczne przy Obelisku Ofiar Bolszewizmu. Stamtąd zgromadzeni przejdą ulicą Fryderyka Skarbka pod tablicę ofiar NKWD i UB przy ulicy Witelona 10 .
O godz. 18:00 Duszpasterstwo Ludzi Pracy ’90 w Legnicy zaprasza na mszę świętą, która odbędzie się w Klasztorze Zakonu Braci Mniejszych w Legnicy przy ul. Macieja Rataja 23 w intencji Ojczyzny i Ofiar stanu wojennego. Po Mszy świętej Krystyna Sobierajska (pedagog, współtwórca „Solidarności” Ziemi Legnickiej wygłosi wykład pt. „Stan wojenny 1981 – fakty i wspomnienia osobiste”.
0 0
Stan wojenny przyjąłem z uczuciem trwogi, a jednocześnie z uczuciem ulgi. Tak, tak z uczuciem ulgi. Był taki burdel w państwie, braki w zaopatrzeniu, ciągłe strajki lub pogotowia strajkowe, że nie dało się normalnie funkcjonować. Nie wiadomo było dlaczego i po co są te pogotowia strajkowe. Dzwonili do pracy z Żeglarskiej (Solidarność) i kazali wywieszać flagi i ogłaszać to pogotowie. Mówię, trzeba ludziom wyjaśnić i zrobimy głosowanie czy w to wchodzimy. I słyszę: żadnych głosowań macie ogłosić pogotowie strajkowe i już. Wcześniej z Rosenbergów z KW PZPR dzwonili, a potem to samo, ale ze związków. Nic się nie zmieniło, tylko miejsce skąd dzwoniono.
0 0
Niczego nie zapalę na wezwanie instytucji zakłamującej polską historię.
Znamienne jest również to, że Szarek zwraca się do władz kościelnych, które w tamtych czasach siedziały jak mysz pod miotłą, prymas Glemp dystansował się od podziemia, a wielu Watykańczyków było tajnymi współpracownikami Służby Bezpieczeństwa.
PS
W linku można poczytać o tym, jak IPN w sądzie, fałszując historię, oskarżał stan wojenny.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7888
Oto urywek z tekstu w linku:
"...Z aktu oskarżenia i wyroku dowiadujemy się, że legalnym wówczas państwem, jakie by ono nie było, rządziła grupa przestępcza o charakterze zbrojnym. Z drugiej strony w tym kraju funkcjonowało społeczeństwo, które wzięło na swoje barki powojenną obudowę, a później rozbudowę kraju. Państwo to, mimo że administrowane było przez nielegalną sitwę, z czego chyba nie zdawano sobie wówczas sprawy,utrzymywało całkiem poprawne stosunki dyplomatyczne ze światem, funkcjonowały szkoły wszystkich stopni, które zaliczyło wielu, także i tych, którzy dzisiaj sprawują władzę ustawodawczą, wykonawczą, sądowniczą itp. Są to sprawy dla wszystkich oczywiste, ale nie dla prokuratora IPN Piotra Piątka i sędzi Ewy Jethon. Być może spełniły się ich marzenia, może odnieśli sukces, na co wskazywał krakowski przełożony prokuratora IPN, ale jak to się ma do poprawności w stosowaniu prawa? ..."
0 0
[quote="Jerzy12345"]Stan wojenny przyjąłem z uczuciem trwogi, a jednocześnie z uczuciem ulgi. Tak, tak z uczuciem ulgi. Był taki burdel w państwie, braki w zaopatrzeniu, ciągłe strajki lub pogotowia strajkowe, że nie dało się normalnie funkcjonować. Nie wiadomo było dlaczego i po co są te pogotowia strajkowe. Dzwonili do pracy z Żeglarskiej (Solidarność) i kazali wywieszać flagi i ogłaszać to pogotowie. Mówię, trzeba ludziom wyjaśnić i zrobimy głosowanie czy w to wchodzimy. I słyszę: żadnych głosowań macie ogłosić pogotowie strajkowe i już. Wcześniej z Rosenbergów z KW PZPR dzwonili, a potem to samo, ale ze związków. Nic się nie zmieniło, tylko miejsce skąd dzwoniono.[/quote]
Masz rację. Ten chaos wywołany przez określone nacje i organizacje trzeba było uspokoić. I tak się stało. Dzięki za to ówczesnym decydentom.
0 0
A gdzie wtedy byli i co robili dzisiejsi politycy z PiS-u, odmieniający słowo "patriotyzm" przez wszystkie przypadki?
CO robili wtedy działacze z dzisiejszej Solidarności, którzy dzisiaj są najbardziej znani z klęczenia w kościołach i z pielgrzymek.
Kościół też milczał, choć dzisiaj chwali się zasługami niektórych księży, którzy odważyli się protestować.
Ale trzeba pamiętać, że Kościół instytucjonalny pod dowództwem prymasa Józefa Glempa cicho siedział.
0 0
stan wojenny i wszystko do 89 bylo takim ukrainskim majdanem ;) dziekujemy CIA za oddanie w syjonistyczne łapska lucyferian zachodu
0 0
Jarek Kaczyński znowu śpi do 12.00?
0 0
Czerwone mordy powstawały i zaczynają swoje partyjne wspomnienia.
0 0
[quote="Gość"][quote="Jerzy12345"]Stan wojenny przyjąłem z uczuciem trwogi, a jednocześnie z uczuciem ulgi. Tak, tak z uczuciem ulgi. Był taki burdel w państwie, braki w zaopatrzeniu, ciągłe strajki lub pogotowia strajkowe, że nie dało się normalnie funkcjonować. Nie wiadomo było dlaczego i po co są te pogotowia strajkowe. Dzwonili do pracy z Żeglarskiej (Solidarność) i kazali wywieszać flagi i ogłaszać to pogotowie. Mówię, trzeba ludziom wyjaśnić i zrobimy głosowanie czy w to wchodzimy. I słyszę: żadnych głosowań macie ogłosić pogotowie strajkowe i już. Wcześniej z Rosenbergów z KW PZPR dzwonili, a potem to samo, ale ze związków. Nic się nie zmieniło, tylko miejsce skąd dzwoniono.[/quote]
Masz rację. Ten chaos wywołany przez określone nacje i organizacje trzeba było uspokoić. I tak się stało. Dzięki za to ówczesnym decydentom.[/quote]
Też odetchnęłam z ulgą, bo inaczej ci żądni władzy, którą dziś sprawują za ogromne pieniądze, podpaliliby kraj. Zresztą za darmo tego nie robili. Z zachodu dostawali ogromne kwoty za destabilizowanie kraju. Dziś zarabiają krocie, ustawili siebie i swe rodziny na pokolenia.
0 0
[quote="Gość"][quote="prawda"][quote="dodo"][quote="Gość"]Kaczyński spał do południa, potem wypił kawkę z SB-kiem...[/quote]
Głupi człowieczku, dzięki tym ludziom-internowanym-i między innymi Kaczyńskim,możesz pisać teraz takie bzdury.[/quote]
Lecha internowano, Jarosława nie.
I nie ma co zaprzeczać. Nie był Jarosław wtedy specjalnie ważny. Trzeci, czwarty szereg .[/quote]
NIE MÓGŁ SIĘ ZDECYDOWAĆ PO KTÓREJ STRONIE STANĄĆ.[/quote]
OSTATECZNIE STANĄŁ PO STRONIE ZOMO.
0 0
Komuna oddała wam władze doskonale wiedząc, że nie byliście ani nie jesteście przygotowani do jej sprawowania. Jeżeli mówimy ostatnio dużo o Piłsudskim to należy wspomnieć o tym że na niektórych polityków mówił KUNDLE POLITYCZNE. Dużo od tego czasu się nie zmieniło.
0 0
Zastanawiam się tylko kiedy wstaną beneficjenci programu 500 Plus i zaczną pisać swoje komentarze. Żałosne Qurwy,darmozjady i dziecioroby nawet mi was nie szkoda. Nie potraficie nic robić tylko rozmnażać swoją patologię,wyciągać rękę do MOPS-u i jeszcze się cieszycie ze swojej ułomności. Splunąć w waszą stronę to nawet mi się nie chce bo to jeszcze będzie dla was jakakolwiek oznaka szacunku z mojej strony a go nie mam więc nie splunę.
0 0
[quote="ob.RP"]Komuna oddała wam władze doskonale wiedząc, że nie byliście ani nie jesteście przygotowani do jej sprawowania. Jeżeli mówimy ostatnio dużo o Piłsudskim to należy wspomnieć o tym że na niektórych polityków mówił KUNDLE POLITYCZNE. Dużo od tego czasu się nie zmieniło.[/quote]
Proszę nie obrażać kundli bo to dobre pieski . Politycy PIS to najgorsze sprzedajne szma.ty
0 0
Jestem Pisowskim trollem i wcalw się nie wstydzę. Boirę 500plus 300plus zasilek i na trzyosobową rodzinę bez pracy otrzymuję 3.300zł
Wy nawet z pracy nie wyciągniecie tyle bo jesteście po prostu głupi. Pis to partia dla mądrych ktorzy mahą łeb na karku i myślą. Dlatego biedny dosraje 3.300zl a w kghm pół miliona. A POwskie popapeańce harują na strefie.
0 0
I taka jest prawda. A niewolnicy dali sobie wmówić że musimy pracować za grosze.
Pis nas wyzwolił z kajdan katipalizmu, nie będziemy pracować na pana. Wszystko powinno być w rękach państwa a polityka w rękach Naczelnika. Jaroslaw Kaczyński prowadxi nas ku nowej drodze.
0 0
Nie musimy pracować!!!
0 0
Tw Balbina Tw Wolfgand i TW Ojciec też świętują ?
0 0
Czytają napisane przez siebie donosy, wspominają stare czasy i śmieją się w kułak z tych naiwniaków którzy na nich głosują.
0 0
Program rodzina plus
https://www.youtube.com/watch?v=K3FrD1HSjTw
0 0
Gdyby nie było Solidarności i stanu wojennego to nie było by dziś supermarketów
0 0
Swieczkę ofiarom, a kaczyńskiemu ogarek...
0 0
Czy tow. prokurator Piotrowicz tez zapala świeczkę 13 XII ?
0 0
[quote="Gość"]Czy tow. prokurator Piotrowicz tez zapala świeczkę 13 XII ?[/quote]
Tak, swoim podsądnym.
0 0
Pisowska propaganda. Jebać solidaruchów. Mogli do nich strzelać.
0 0
[quote="Jerzy12345"]Stan wojenny przyjąłem z uczuciem trwogi, a jednocześnie z uczuciem ulgi. Tak, tak z uczuciem ulgi. Był taki burdel w państwie, braki w zaopatrzeniu, ciągłe strajki lub pogotowia strajkowe, że nie dało się normalnie funkcjonować. Nie wiadomo było dlaczego i po co są te pogotowia strajkowe. Dzwonili do pracy z Żeglarskiej (Solidarność) i kazali wywieszać flagi i ogłaszać to pogotowie. Mówię, trzeba ludziom wyjaśnić i zrobimy głosowanie czy w to wchodzimy. I słyszę: żadnych głosowań macie ogłosić pogotowie strajkowe i już. Wcześniej z Rosenbergów z KW PZPR dzwonili, a potem to samo, ale ze związków. Nic się nie zmieniło, tylko miejsce skąd dzwoniono.[/quote]
Bałagan w państwie był celowym zabiegiem Jaruzelskiego, aby społeczeństwo zaakceptowało wprowadzenie Stanu Wojennego. I to akurat - co widać choćby na Twoim przekładzie - udało się komunistom znakomicie. W czasie kilkunastomiesięcznego "karnawału Solidarności" ogłaszano amnestie, powypuszczano kryminalistów z więzień, nagłaśniano w mediach każde włamanie czy napad, strach było włączyć telewizor. Obowiązkowa propaganda sukcesu, do której przyzwyczajano ludzi przez dziesięciolecia, zmieniła się w telewizji w propagandę klęski, kontrast był bardzo widoczny (i szokujący), ktoś przestawił wajchę. Jednak ujawnione po latach statystyki sądowe są nieubłagane: przestępczość ZMALAŁA w czasach Solidarności, ludzie sporządnieli, żyli nadzieją wolności, lepszego jutra. Oraz poczuciem ogólnonarodowej solidarności, tak znienawidzonej (do dzisiaj!) przez środowiska komunistyczne, ubeckie - wszystkich którzy żyli ze zniewolenia społeczeństwa, panicznie bali się jego zjednoczenia.
Stan wojenny zamordował Solidarność, nadzieję na lepsze jutro. Kosztem straconego jednego pokolenia, szans Polski na rozwój i doprowadzenia kraju do totalnej ruiny ocalono władzę Partii, dano towarzyszom czas i szansę na uwłaszczenie się na naszym majątku narodowym (kiedy upadek komuny stał się już oczywisty dla wtajemniczonych). Nasi nadzorcy z nadania Wielkiego Brata ze wschodu zamiast do więzień trafilii do własnych willi (oddawszy częściowo władzę tym, którzy w zamian obiecali im nietykalność i zgodzili się w obronie wspólnych interesów marginalizować opozycję niepodległościową, prawicową). Dlatego Jaruzelski dostawał na wiecach SLD owacje na stojąco, stanem wojennym przeprowadził ich "przez morze czerwone do basenów z różowymi kafelkami" we własnych willach, jak to celnie napisał jakiś komuch w swojej gazecie. Kosztem zmarnowania szans Polski na lepsze jutro, zatrzymaniem jej rozwoju na dekadę (albo nawet na kilka dekad).
"Nic się nie zmieniło, tylko miejsce, skąd dzwoniono", to ulubiona śpiewka komuchów, nie warto tego za nimi powtarzać. Gdyby naprawdę nic się nie zmieniło, narzekający na "Solidarność" mieliby dzisiaj nadal większe od nas przydziały pomarańczy na święta i talony na jakiegoś następcę "Poloneza", tak jak my - na Fiata 126p. W tym sensie nawet oni zyskali na "Solidarności", chociaż tego nie przyznają). Gdyby nie - częściowe przynajmniej - zwycięstwo "Solidarności", gdyby Partia w pełni i samodzielnie kontrolowała kierunek upadku komunizmu, mielibyśmy dzisiaj "kapitalizm oligarchiczny", jak w Rosji. Czyli rozwarstwienie społeczeństwa na pracujących w Biedronkach i postkomunistycznych posiadaczy kapitału w dużo większym stopniu niż ma to miejsce dzisiaj. I co gorsza zjawisko to (ubożenie jednych, bogacenie się drugich) narastałoby z czasem, a nie stopniowo (i bardzo powoli, pomijając takie skoki, jak znienawidzone za to 500+) malało, jak dzisiaj.
0 0
[quote="Gość"]
Stan wojenny zamordował Solidarność, nadzieję na lepsze jutro. Kosztem straconego jednego pokolenia, szans Polski na rozwój i doprowadzenia kraju do totalnej ruiny ocalono władzę Partii, dano towarzyszom czas i szansę na uwłaszczenie się na naszym majątku narodowym (kiedy upadek komuny stał się już oczywisty dla wtajemniczonych)./quote]
Tobie to się chyba epoki pomyliły bo opisujesz czasy obecne... poza tym Solidarność "zamordowali" jej działacze... przez litość nie wymienię z nazwiska.
0 0
[quote="Gość"]Niczego nie zapalę na wezwanie instytucji zakłamującej polską historię.
Znamienne jest również to, że Szarek zwraca się do władz kościelnych, które w tamtych czasach siedziały jak mysz pod miotłą, prymas Glemp dystansował się od podziemia, a wielu Watykańczyków było tajnymi współpracownikami Służby Bezpieczeństwa.
PS
W linku można poczytać o tym, jak IPN w sądzie, fałszując historię, oskarżał stan wojenny.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7888
Oto urywek z tekstu w linku:
"...Z aktu oskarżenia i wyroku dowiadujemy się, że legalnym wówczas państwem, jakie by ono nie było, rządziła grupa przestępcza o charakterze zbrojnym. Z drugiej strony w tym kraju funkcjonowało społeczeństwo, które wzięło na swoje barki powojenną obudowę, a później rozbudowę kraju. Państwo to, mimo że administrowane było przez nielegalną sitwę, z czego chyba nie zdawano sobie wówczas sprawy,utrzymywało całkiem poprawne stosunki dyplomatyczne ze światem, funkcjonowały szkoły wszystkich stopni, które zaliczyło wielu, także i tych, którzy dzisiaj sprawują władzę ustawodawczą, wykonawczą, sądowniczą itp. Są to sprawy dla wszystkich oczywiste, ale nie dla prokuratora IPN Piotra Piątka i sędzi Ewy Jethon. Być może spełniły się ich marzenia, może odnieśli sukces, na co wskazywał krakowski przełożony prokuratora IPN, ale jak to się ma do poprawności w stosowaniu prawa? ..."[/quote]
Kłamliwa retoryka, manipulowanie ludźmi. Można żyć w państwie rządzonym przez bandytów i odbudować kraj po wojnie, jak stalinowskie ZSSR, czy inny Wietnam lub Korea, jedno nie ma nic wspólnego z drugim. Szkolnictwo funcjonuje w każdym państwie, komunistycznym, faszystowskim, po prostu w każdym które nie chce się rozpaść - tyle, że nie wolno krytykować pewnych idei. Stosunki dyplomatyczne z takimi państwami utrzymywano również - to po prostu forma dialogu między państwami, po której zaniku zostaje tylko wojna.
Stosowanie takich argumentów to dowód braku racjonalizmu ;->. Ale cóż się dziwić, krytyka wszelkiego rodzaju IPN-ów i wszystkich instytucji, które uświadamiają społeczeństwu jak było naprawdę, to forma samoobrony "elit" wykształconych poprzez rządzone przez bandytów i gangsterów (lub poprzez nich mianowanych lokalnych, nadwiślańskich nadzorców) państwa. W tym "wolnym" państwie naukowcom przez długie lata nie wolno było uprawiać całych gałęzi "burżuazyjnych" nauk (socjologia, cybernetyka), tak jak na przykład artystom nie wolno było śpiewać autentycznie wolnych pieśni. A do "elit" dostawali się ci, którzy akceptowali ten stan rzeczy (albo byli zbyt mało inteligentni, aby widzieć własne ograniczenia).
0 0
Stan Wojenny, a któż to taki?
Kojarzę Stan Borys, Stan Tutaj, Stan Tymiński, Stan Zjednoczonej Ameryki, Stan powiedz nie jestem sam, Stan Wawrinka.
Śmierdzi na kilometr mową nienawiści na henerala von stąd jaruzela.
0 0
[quote="Gość"][quote="Gość"]Niczego nie zapalę na wezwanie instytucji zakłamującej polską historię.
Znamienne jest również to, że Szarek zwraca się do władz kościelnych, które w tamtych czasach siedziały jak mysz pod miotłą, prymas Glemp dystansował się od podziemia, a wielu Watykańczyków było tajnymi współpracownikami Służby Bezpieczeństwa. [/quote]
Jeszcze pamiętam, jak było... Kościół nie nawoływał do wyjścia na ulice i krwawej rewolucji, tylko do zachowania rozsądku i umiaru - obie strony zresztą. Taka jest jego rola. Dbanie o wszystko, co prowadzi do zbawienia naszych dusz. Cierpliwe dążenie do sprawiedliwości i wolności, nie żądanie jej natychmiast, tu i teraz, choćby oznaczało to rzucanie się z motyką na słońce. Mądre bohaterstwo to nie zawsze szalone bohatersrwo, częściej - cichy heroizm codzienności. Glemp dystansował się od wielu rzeczy, np. odmówił postawienia Kościoła w roli reprezentanta narodu w dialogu z komunistyczną władzą, czym nas prawdopodobnie ocalił przed oligarchicznym kapitalizmem w stylu rosyjskim, pod wieczną władzą PZPR, czy jakiejś jej mutacji. Zmusił komunistów do wymyślenia Okrągłego Stołu i podzielenia się władzą z jakąś częścią opozycji (w końcowym efekcie podzielenia się w większym stopniu niż początkowo planowali). Nie była to sytuacja tak idealna, jak to wtedy przedstawiano (niektórzy robią to nadal), wyrywanie się z postkomunistycznych i pookrągłostołowych układów trwa do dzisiaj, ale dzięki decyzji Glempa i postawie Kościoła jest to prawdopodobnie wogóle możliwe. Za to go zresztą właśnie nienawidzicie...
A to, że ubecja wciskała swych agentów wszędzie, a Kościół był na jej szczególnym celowniku, to żadna tajemnica. Akurat TW w Kościele niewiele im pomogli, gorzej, że "Solidarność" też była nafaszerowana agentami, w pewnej chwili padło nawet hasło "towarzysze, wszyscy do Solidarności, rozwalimy ją od środka". Lansowali różnych Bolków, wichrzyli, szerzyli awanturnictwo, ale ostatecznie nie uchronili komunizmu przed upadkiem. Wzięli 13 grudnia naród za twarz, kupili sobie czas aby kontrolować kierunek tego upadku i wylądować na czterech łapach, kosztem bankructwa reszty społeczeństwa (zamiast odwrotnie), ale to wszystko co osiągnęłi. Totalitarne państwo upadło, jego struktury po części ocalały. To jest dziedzictwo 13 grudnia.
Warto zapalić świeczkę ku czci tych, którzy zginęli, bo nie mogli się pokornie pogodzić z taką przyszłością Polski. A wówczas wyglądała na jeszcze gorszą, dużo gorszą. Zginęli walcząc o naszą przyszłość, warto o tym pamiętać.
0 0
Czy tow. prokurator Piotrowicz tez zapala świeczkę 13 XII ?[/quote]
0 0
Gościu z 20.40
Ty po prostu bajki opowiadasz!!!
Piszesz np. " ...W tym "wolnym" państwie naukowcom przez długie lata nie wolno było uprawiać całych gałęzi "burżuazyjnych" nauk (socjologia, cybernetyka), tak jak na przykład artystom nie wolno było śpiewać autentycznie wolnych pieśni....".
Dlaczego w takim razie od roku 1968 na Politechnice Wrocławskiej istniał Instytut Cybernetyki Technicznej (ICT,I-6), który w roku 2005 przyjął nazwę Instytutu Informatyki, Automatyki i Robotyki?
Dlaczego na Uniwersytecie Wrocławskim działała od lat 50 XX wieku katedra Socjologii (na wydziale Filozoficzno-Historycznym)?
Jeżeli chodzi o "wolne pieśni" to różnie z tym bywało.
Mnie utkwił w pamięci genialny monolog Bohdana Smolenia "A tam cicho być" wygłoszony przez niego w głębokiej komunie zdaje się w 1984 roku w legnickim teatrze przy pełnej sali.
https://www.youtube.com/watch?v=UTXiCEPY730
Był ubaw po pachy, a wśród publiczności byli również czołowi działacze legnickiej PZPR.
Pisząc swój tekst, zapomniałeś o jednej waznej rzeczy (albo z powodu młodości, albo przez zaczadzenie katonacjonalistyczną retoryką).
Polska była najwolniejszym barakiem w obozie państw socjalistycznych.
Gościu z 21.49
Drobne uzupełnienie do twoich peanów na rzecz Kościoła watykańskiego.
Przy Okrągłym Stole o wszystkim decydowali w sposób tajniacki trzej biskupi, z których dwóch było tajnymi współpracownikami SB (bp Orszulik ps.Pireus i bp Dąbrowski ps.Ignacy).
Spośród wielu "zasłużonych" dla tamtego okresu księży i biskupów , warto wymienić abp Janusza Bolonka ps.Lamos, który sypnął Kuklińskiego.
Może wiesz, dlaczego informacji o tym nie można znaleźć w inwentarzu archiwalnym IPN-u?
0 0
[quote="Gość"]Czy tow. prokurator Piotrowicz tez zapala świeczkę 13 XII ?[/quote][/quote]
Pewnie zapalił za sprzedawczyka jaruzela-karuzela, który sprzedał Polskę Rockefellerowi w 1985roku.
0 0
[quote="Gość"
Gościu z 21.49
Drobne uzupełnienie do twoich peanów na rzecz Kościoła watykańskiego.
Przy Okrągłym Stole o wszystkim decydowali w sposób tajniacki trzej biskupi, z których dwóch było tajnymi współpracownikami SB (bp Orszulik ps.Pireus i bp Dąbrowski ps.Ignacy).
Spośród wielu "zasłużonych" dla tamtego okresu księży i biskupów , warto wymienić abp Janusza Bolonka ps.Lamos, który sypnął Kuklińskiego.
Może wiesz, dlaczego informacji o tym nie można znaleźć w inwentarzu archiwalnym IPN-u?[/quote]
Straszny bracie w wierze. Kim była reszta podstawionych marionetek o właściwych korzeniach? Oni nie mieli pseudonimów?
Półprawdy, niedomówienia masońskiego przekręta. ich celem jest manipulować, zwodzić, prowadzić ku przepaści i kraść pieniądze dla swojego bractwa, loży.
0 0
[quote="Gość"]Gościu z 20.40
Ty po prostu bajki opowiadasz!!!
Piszesz np. " ...W tym "wolnym" państwie naukowcom przez długie lata nie wolno było uprawiać całych gałęzi "burżuazyjnych" nauk (socjologia, cybernetyka), tak jak na przykład artystom nie wolno było śpiewać autentycznie wolnych pieśni....".
Dlaczego w takim razie od roku 1968 na Politechnice Wrocławskiej istniał Instytut Cybernetyki Technicznej (ICT,I-6), który w roku 2005 przyjął nazwę Instytutu Informatyki, Automatyki i Robotyki?
Dlaczego na Uniwersytecie Wrocławskim działała od lat 50 XX wieku katedra Socjologii (na wydziale Filozoficzno-Historycznym)?
Jeżeli chodzi o "wolne pieśni" to różnie z tym bywało.
Mnie utkwił w pamięci genialny monolog Bohdana Smolenia "A tam cicho być" wygłoszony przez niego w głębokiej komunie zdaje się w 1984 roku w legnickim teatrze przy pełnej sali.
ht tps: // ww w. youtube.com/watch?v=UTXiCEPY730
Był ubaw po pachy, a wśród publiczności byli również czołowi działacze legnickiej PZPR.
Pisząc swój tekst, zapomniałeś o jednej waznej rzeczy (albo z powodu młodości, albo przez zaczadzenie katonacjonalistyczną retoryką).
Polska była najwolniejszym barakiem w obozie państw socjalistycznych.
[/quote]
Z hasła "Cybernetyka społeczna" na Wikipedii ( https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Cybernetyka_społeczna ):
"Psycho- i socjocybernetyka tworzona była w krajach bloku wschodniego, zwłaszcza w ZSRR, przez niektórych naukowców jako propagandowa odpowiedź władz sowieckich na cybernetykę Norberta Wienera. Na zachodzie istniała i istnieje socjocybernetyka, lecz jej korzenie pochodzą z cybernetyki N. Wienera, a nie z cybernetyki rozwijanej w krajach socjalistycznych. Stalinowska “krytyka” cybernetyki jako "pseudonauki burżuazyjnej" zaatakowała przede wszystkim uczniów Wienera (...). Jednakże wielu naukowców uważa komunistyczne klony cybernetyki za pseudonaukę, które zniknęły wraz z rozpadem ZSRR".
Dlaczego prawdziwa cybernetyka społeczna była w komunizmie zakazana (a dla zamazania tego faktu tworzono jej atrapę), można wywnioskować z wcześniejszego akapitu:
"Przez długie wieki sztuka sterowania ludźmi była domeną wtajemniczonych, którzy zazdrośnie strzegli swego monopolu. Od czasu powstania "cybernetyki społecznej" sytuacja uległa pod tym względem istotnej zmianie. Cybernetyka - jako nauka o procesach sterowania - zaczęła wyjaśniać pewne ogólne prawidłowości występujące we wszelkich procesach sterowniczych, zaś "cybernetyka społeczna" - ogólne prawa rządzące procesami sterowania społecznego. Znajomość tych praw może być bardzo pomocna tym wszystkim ludziom, którzy czynnie uczestniczą w tego rodzaju procesach. Podobnie jak wszelka wiedza naukowa, również i wiedza z zakresu "cybernetyki społecznej" może być wykorzystana do różnych celów: z jednej strony można ją wykorzystać, aby sprawniej osiągnąć pozytywne cele społeczne, a z drugiej - w celu manipulowania ludźmi, czyli sterowania nimi wbrew ich interesom. Jednakże, nawet biorąc pod uwagę tę drugą możliwość, trzeba stwierdzić, że nic chyba nie może skuteczniej zapobiec manipulowaniu ludźmi, jak znajomość ogólnych praw "cybernetyki społecznej", bowiem manipulacja ludźmi może być skuteczna tylko wówczas, gdy jej technika nie jest znana tym, którzy jej podlegają."
Natomiast Cybernetyka techniczna to podzbiór cybernetyki (dla przypomnienia - nauki badającej złożone, skomplikowane systemy i sposoby sterowania nimi, oddziaływania na nie), badająca układy w których relacja bodziec-reakcja (przyczyna-skutek) jest niezmienna i jednoznaczna. Tzn. określony impuls na wejściu daje zawsze taki sam sygnał na wyjściu. Czyli nie zajmuje się np. społeczeństwem, tylko układami mechanicznymi, inżynierią, nie socjologią - jest ideologicznie "bezpieczna".
1984 rok to nie była "głęboka komuna", to była już zdychająca komuna, daleko jej było do np. stalinizmu, czy choćby czasów Gomułki. Partia miała mnóstwo własnych kłopotów, pozwalała ludziom na coraz więcej. Zresztą musiała coś ludziom oferować, przynajmniej jakąś rozrywkę, skoro w sklepach zaczynało brakować wszystkiego. A zponadto usiłowała podkreślać swój liberalizm, "ludzkie oblicze", aby dogadać się ze społeczeństwem, wymazać z jego pamięci niedawny zamordyzm Stanu Wojennego (o terrorze wcześniejszych okresów nie wspominając). Stąd relatywnie duża swoboda występów i obecność dygnitarzy partyjnych (usiłujących odgrywać rolę "swoich chłopów") na widowni. W połowie lat osiemdziesiątych cenzura już w zasadzie nie istniała. Ruskich nie drażnić, pryncypiów ustrojowych nie podważać (to zresztą coraz słabiej, w końcu przecież sami zaczęli je podważać), po za tym gadajcie co chcecie. "Od zawsze" istniało kilku artystów, którym wolno było więcej - świadomie lub nie, pełnili rolę wentyli, umiejętnie dozowani rozładowywali społeczne emocje (Laskowik i Smoleń, Pietrzak, dla inteligentów Młynarski itp.).
Natomiast gdyby dekadę lub dwie wcześniej Maryla Rodowicz zamiast o kolorowych jarmarkach chciała śpiewać o swoim kuzynie, Janku Rodowiczu "Anodzie", to prawdopodobnie nie wiedzielibyśmy dziś o istnieniu jakiejś Rodowicz. Kiedy na fali jakiejś odwilży wolno już było nakręcić film o akcji pod Arsenałem, z ekranu nie miała prawa paść nazwa Armii Krajowej. Bohaterscy żołnierze należeli do "organizacji", "podziemia", itp., a oglądające ten film resortowe dzieci były przekonane, że to film o Armii Ludowej i ich tatusiach... Kiedy Czerwone Gitary mogły już zaśpiewać piosenkę o "leśnych" z AK, tekst brzmiał "w szczerym polu biały krzyż nie pamięta już, kto pod nim śpi". Więcej nie wolno było zaśpiewać... ( https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Biały_krzyż_(piosenka) - trochę dosadniej w zlinkowanym pod hasłem wikipedii artykule Pospieszalskiego). Natomiast wigilijna kolęda tychże Czerwonych Gitar z 1966 roku "Jest taki dzień" mogła brzmieć tak:
"Jest taki dzień, bardzo ciepły choć grudniowy,
dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory.
Jest taki dzień, w którym radość wita wszystkich,
dzień, który już każdy z nas zna od kołyski.
Niebo - ziemi, niebu - ziemia,
wszyscy - wszystkim ślą życzenia, (...)"
Natomiast o tym, co świętujemy, z jakiej okazji są te życzenia (narodziny Jezusa) zaśpiewać już nie było wolno w piosence transmitowanej przez publiczne radio. Taką mieliśmy udawaną wolność. I skutki tej uprawianej przez kilka pokoleń inżynierii społecznej, tworzenia "nowego socjalistycznego człowieka" tkwią w nas wszystkich do dzisiaj, nawet urodzonych po komunie, głębiej niż przypuszczamy. Szok i niedowierzanie, gdy z anteny pewnego radia zaczęły padać w eter słowa "niech będzie pochwalony Jezus Chrystus" (że można tak mówić publicznie), nazywanie powojennych AK-owców bandytami (na szczęście przez nielicznych, ale bez wstydu i zahamowań), rozpowszechniona wiara, że Stan Wojenny, ostatni paroksyzm czerwonej dyktatury, był "mniejszym złem", to wszystko mówi samo za siebie. Ukryta manipulacja jest najskuteczniejsza, pozostaje na pokolenia.
I pomyliłeś się, Polska nie była "najwolniejszym", tylko najweselszym barakiem w obozie państw socjalistycznych wg znanego powiedzonka Jana Pietrzaka. Co nie zmienia faktu bycia w obozie, nie na wolności.
(Jesteś tak młody, czy tak stary, że nie pamiętasz oryginału? A może wyparłeś, "zaczadzony komunistyczną retoryką"? ;-).
0 0
Czy tow. prokurator Piotrowicz tez zapala świeczkę 13 XII ? Pod pomnikiem księdza Jankowskiego
0 0
[quote="Gość"]Czy tow. prokurator Piotrowicz tez zapala świeczkę 13 XII ? Pod pomnikiem księdza Jankowskiego[/quote]
Najwięcej zyskali czarni i takie gnidy
0 0
[quote="Gość"][quote="Gość"]Czy tow. prokurator Piotrowicz tez zapala świeczkę 13 XII ? Pod pomnikiem księdza Jankowskiego[/quote]
Najwięcej zyskali czarni i takie gnidy[/quote]
Czy aby na pewno masonie manipulatorze? Koncerny, lichwszarze którzy wykupili Polski przemysł nic nie zyskali? Ciemniacy, manipulanci, ludobójcy. Mącicie ludziom w głowach.
Odnośnie ks. Jankowskiego. Mieszkają w Polsce głupole czytajacy Gwno chazarskie dla Polaków i jeszcze wierzą w to co tam napisane. Wspomnieć można afere z Samoobroną i podstawioną Anetę K.
0 0
[quote="gnida"][quote="Gość"][quote="Gość"]Czy tow. prokurator Piotrowicz tez zapala świeczkę 13 XII ? Pod pomnikiem księdza Jankowskiego[/quote]
Najwięcej zyskali czarni i takie gnidy[/quote]
Czy aby na pewno masonie manipulatorze? Koncerny, lichwszarze którzy wykupili Polski przemysł nic nie zyskali? Ciemniacy, manipulanci, ludobójcy. Mącicie ludziom w głowach.
Odnośnie ks. Jankowskiego. Mieszkają w Polsce głupole czytajacy Gwno chazarskie dla Polaków i jeszcze wierzą w to co tam napisane. Wspomnieć można afere z Samoobroną i podstawioną Anetę K.[/quote]
O! Następny obrońca pedofilii.
Latami tacy jak ty zamiatali krzywdę dzieci pod dywan.
0 0
[]Czy tow. prokurator Piotrowicz tez zapala świeczkę 13 XII ? Pod pomnikiem księdza Jankowskiego[/quote]
Najwięcej zyskali czarni i takie gnidy[/quote]
Wieczna chwała towariszczowi prokuratorowi