Legnica w stanie klęski żywiołowej. Jakie korzyści przyniesie nowa pomoc?

W środę, 25 września, Rada Ministrów ogłasza rozszerzenie stanu klęski żywiołowej na obszar Legnicy oraz gminy Mietków w powiecie wrocławskim w odpowiedzi na powódź, która dotyka środkową część Europy. O wprowadzenie tego rozwiązania dla Legnicy zabiegał prezydent Maciej Kupaj przy wsparciu Roberta Kropiwnickiego, wiceministra aktywów państwowych.

Rozporządzenie, opublikowane w Dzienniku Ustaw, podkreśla konieczność pilnej reakcji na dynamicznie rozwijającą się katastrofę naturalną. Stan klęski żywiołowej jest wprowadzany przez Radę Ministrów na wniosek wojewody lub z własnej inicjatywy i ma na celu zapobieganie skutkom katastrof. Czas jego trwania nie może przekraczać 30 dni.

W ramach wsparcia finansowego dla osób poszkodowanych przewidziane są zasiłki celowe z budżetu państwa, zatwierdzone przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Osoby dotknięte klęską mogą ubiegać się o zasiłek w wysokości 8 tysięcy złotych z tytułu pomocy społecznej oraz 2 tysiące złotych zasiłku powodziowego.

Ponadto, poszkodowani mogą składać wnioski o środki na odbudowę mieszkań do 100 tysięcy złotych oraz domów do 200 tysięcy złotych. Wsparcie to ma na celu przyspieszenie powrotu do normalności po wystąpieniu klęski żywiołowej.Na obszarach objętych stanem klęski żywiołowej dopuszcza się również wprowadzenie ograniczeń wolności i praw obywatelskich. Może to obejmować obowiązek opróżnienia lub zabezpieczenia lokali, nakaz ewakuacji z określonych miejsc oraz ograniczenia w przemieszczaniu się.

Celem rozporządzenia jest jak najszybsze wdrożenie działań, które umożliwią dostarczenie niezbędnej pomocy i wsparcia mieszkańcom, pracodawcom, przedsiębiorcom oraz innym podmiotom dotkniętym klęską żywiołową.

Oto, co na temat objęcia naszego miasta stanem klęski mówi znany dziennikarz Grzegorz Żurawiński:

"Podczas wtorkowego posiedzenia sztabu kryzysowego z udziałem premiera Donalda Tuska wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń poinformował, że procedowany jest wniosek o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej w Legnicy. Dzień wcześniej jeden z legnickich portali poinformował, że z takim wnioskiem wystąpił prezydent Legnicy Maciej Kupaj. Oniemiałem. Nie wierzę. Skandal wisi w powietrzu. Pozostaje nadzieja, że Rada Ministrów nie da się nabrać na próbę wyłudzenia tak absurdalnej decyzji (i pieniędzy). Prawda, żywioł dotknął moje miasto i wyrządził w nim materialne szkody. O żadnej klęsce nie może być jednak mowy! Przypomnę, że taki stan nadzwyczajny ograniczający prawa obywatelskie wprowadza się, by zapobiegać lub ograniczyć skutki zdarzeń katastrofalnych. Powtórzę. Katastrofalnych! Podlanie kilku ulic, działek i pól uprawnych oraz - silnie eksponowane we wniosku - zalanie i zniszczenia na kąpielisku "Kormoran" nie ma nic wspólnego z katastrofą. Legnickie kąpielisko, od niemal stu lat wykorzystywane w celach rekreacyjnych, to w gruncie rzeczy część polderu w obszarze zalewowym, którego główną funkcją jest retencja i ochrona miasta przed zalaniem przez Czarną Wodę. Wpisanie mojego miasta na listę miejsc objętych stanem klęski żywiołowej będzie nadużyciem. Sięganie po pieniądze z państwowego budżetu w sytuacji, gdy dla wielu doświadczonych prawdziwą katastrofą ich zabraknie (nie czarujmy się) jest niemoralne. Jest także wyrazem braku empatii i solidarności wobec tych, co utracili wszystko. Są inne sposoby, by naprawić szkody w mieście. Można znowelizować budżet, można ubiegać się o wsparcie Fundacji KGHM Polska Miedź. Słabe jest odbieranie środków tym, którym woda zabrała o wiele więcej".

A Wy co o tym sądzicie? Czekamy na Wasze komentarze.